13

10.3K 254 53
                                    

Nikolai

Obserwowałem uważnie Emery. Po tym, jak mnie przeprosiła, zabrałem ją do jej pokoju. Rozkazałem jej ubrać się w coś ładnego. Gdy pokazała mi niebieską sukienkę na ramiączkach sięgającą połowy ud, uśmiechnąłem się z uznaniem.

- Zdejmij najpierw bieliznę. Nie chcę, abyś miała nic pod spodem.

Ostatnie trzy dni były dla mnie istną torturą. Codziennie walczyłem z tym, aby nie rzucić wszystkiego i nie wparować do pokoju Emery. Mój ojciec powtarzał, że cierpliwość jest cnotą, więc zaczekałem, aż moja mała niewolnica sama do mnie przyjdzie. Jak się okazało, warto było czekać. Widok błagającej o wybaczenie dziewczyny klęczącej przede mną był cholernie podniecający.

Zabrałem Emery do ozdobnej jadali znajdującej się na balkonie. Od reszty świata oddzielała nas szklana ściana. Dziewczyna zdziwiła się, widząc tak nietypowy balkon, ale nic nie powiedziała. Pozwoliła, abym odsunął dla nie krzesło. Zajęła na nim miejsce, gdy ja usiadłem na przeciwko niej.

Słońce zbliżało się ku zachodowi. Miałem na sobie garnitur i krawat. Było mi cholernie gorąco, gdy sobie pomyślałem, co czeka nas później.

Mój lokaj przyszedł szybciej, niż się spodziewałem. Nalał nam do kieliszków białego wina. Gdy się oddalił, uniosłem naczynie.

- Nie wiem, czy powinnam pić alkohol, panie.

Zmarszczyłem brwi. Odstawiłem kieliszek na powrót na bogato zastawiony stolik dla dwóch osób.

- Dlaczego, милая? Nie lubisz alkoholu? Źle się po nim czujesz?

Autentycznie przejmowałem się stanem jej zdrowia. Zależało mi, aby Emery miała dobre wyniki. Gdy kilka dni temu zmusiłem ją do badań, czułem się jak potwór. Nie mogłem znieść widoku przerażonej, nagiej dziewczyny rzucającej się w fotelu, gdy mój przyjaciel robił jej tatuaż, a kolejny mężczyzna wykonał jej badania.

Pamiętałem strach w jej oczach. Chciałem okazać jej wówczas wsparcie, dlatego ciągle trzymałem ją za rękę i co jakiś czas całowałem jej wierzch. Emery chyba nigdy nie była tak przerażona, jak wtedy.

- Czy niewolnica może pić alkohol?

Uśmiechnąłem się. Ona była taka niewinna. Tak inna od kobiet, z którymi prowadziłem się wcześniej.

- Posłuchaj, gdybym nie chciał, abyś piła, zabrałbym ci ten cholerny kieliszek. Przecież nie chcę cię upić, dziewczynko. To za nasze zdrowie.

Wzniosłem toast. Emery niepewnie stuknęła się ze mną kieliszkiem, po czym upiła kilka łyków alkoholu. Ja wlałem w siebie całą zawartość i pokręciłem głową z politowaniem, przyglądając się jej.

- Nie gniewasz się na mnie, panie?

- милая...

- Zachowałam się podle. Zasługuję na karę.

Przygryzłem dolną wargę, powstrzymując się od wybuchu śmiechu. Emery chyba chciała zostać ukarana, skoro ciągle przywoływała swoje wcześniejsze zachowanie. Owszem, byłem na nią zły, że odizolowała się ode mnie na tyle czasu, polegając wyłącznie na Zaharze, ale doszedłem do wniosku, że nam obojgu potrzebna była przerwa. Przynajmniej zdążyliśmy za sobą zatęsknić. Miałem nadzieję, że Emery za mną tęskniła, a nie przyszła po wybaczenie tylko po to, aby czuć się lepiej ze samą sobą.

- Niegrzeczne dziewczynki zasługują na karę, ale teraz jemy kolację. A przynajmniej zaraz będziemy ją jeść, jak podadzą do stołu. милая, czy ty aby na pewno nie chcesz dostać kary? Mam wrażenie, że zatęskniłaś za moim dotykiem i dlatego ciągle się o nią upominasz.

His PropertyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz