59

7.3K 146 13
                                    

Nikolai

Moja żona czuła się wyczerpana. Widziałem to w jej zmęczonych oczach. Wystawiłem ją na ciężką próbę. Czułem się z tym źle, ale cholernie pragnąłem zobaczyć ją związaną, podwieszoną pod sufitem. Gdybym mógł, utrwaliłbym sobie ten obraz rysunkiem lub fotografią, ale nie chciałem narażać mojej dziewczynki na więcej stresu. I tak była dzielna, ssąc mi kutasa w takiej pozycji.

Rozwiązywałem misterne sploty z ciała Emery. Podawałem sznury Zaharowi. Mężczyzna zwijał je i odkładał na miejsce, do szafki przeznaczonej na zabawki erotyczne.

Gdybym mógł, kochałbym się z nią przez całą noc, wykańczając ją do granic możliwości. Dawny egoistyczny dupek, jakim niegdyś byłem, pewnie by tak postąpił, ale przy mojej żonie stałem się bardziej wyrozumiały. Pragnąłem jej dobra i aby osiągnąć sukces, zamierzałem spełnić jej brudną, dziką fantazję.

Kiedy dziewczyna była już wolna od więzów, spojrzała na mnie wyczekująco. Zahar uklęknął obok niej na łóżku i zaczął dotykać jej rozedrganego ciała. Całował jej przedramię, składając pocałunki na każdym centymetrze skóry naszej kochanki. Wielbił ją i czcił.

Podszedłem do półki, na której trzymałem pudełko. Dzierżąc je w dłoniach, naszły mnie obawy.

Nigdy nie zostałem zniewolony. Owszem, kiedyś porwano mnie przez kilku zbirów chcących kasy za przemyt narkotyków, który przejęliśmy, ale nic mi się nie stało. Byłem traktowany z godnością. Wiedzieli, że jeśli podniosą na mnie rękę, spadną na nich nieziemsko bolesne tortury. Traktowali mnie jak człowieka równego sobie. Dałem im dużą część pieniędzy nie za to, że chciałem wolności, ale za to właśnie, że traktowali mnie jak człowieka. Jak istotę ludzką, a nie jak śmiecia, którym można było pomiatać.

Nie przeszła mi nigdy przez myśl fantazja, aby zostać zniewolonym. Zwykle to ja wydawałem prostytutkom rozkazy. Przywiązywałem je do łóżek, a czasami wiązałem w przeróżnych pozycjach na stole. Zawsze to ja byłem ich panem, nie odwrotnie.

Wiedziałem, że to, co za moment zobaczy Zahar, mogłoby postawić mnie w złym świetle w jego oczach. Mogłoby się jednak stać zgoła odwrotnie. On również poświęciłby wszystko dla naszej małej dziewczynki. Bez mrugnięcia okiem poleciał ze mną do Uzbekistanu, aby uratować ją z rąk Luki Vittelego.

Wziąłem kilka głębokich wdechów. Zacisnąłem palce na pudełku i odwróciłem się. Patrzyłem, jak Zahar klęczy za plecami dziewczyny i masuje jej ramiona. Emery zamiast się rozluźnić i poddać pieszczotom kochanka, wpatrywała się we mnie.

Podszedłem do mojej pięknej żony i uklęknąłem przed jej nogami. Pochyliłem się i pocałowałem ją w kolano. Było tak gładkie.

- Dziecinko - zacząłem, wyciągając przed siebie aksamitne pudełko. - Powiedziałaś niedawno, że chciałabyś zobaczyć mnie w obroży. Nie byłem co do tego przekonany. Nigdy nie pozwoliłem nikomu przejąć nade mną kontroli. Może wydawać się to niewinne, bo w końcu w oczach wielu to tylko zabawa urozmaicająca życie seksualne, ale dla mnie to coś więcej. To znak, że ci się poddaję i że bezgranicznie ci ufam. Emery, otwórz to.

- Panie...

Pokiwałem przecząco głową, uśmiechając się do niej. Nie było odwrotu. Zamierzałem jej się poddać. Ulec jej pragnieniom.

Emery sięgnęła po pudełko i otworzyła je. Jej oczy rozszerzyły się, gdy zobaczyła czarną skórzaną obrożę z kółeczkiem doczepionym z przodu. Obok niej na czerwonym aksamicie leżała dwumetrowa smycz. Najbardziej jednak zdziwiła się, widząc czarny ogon kota, który przyczepiony był do zatyczki analnej.

His PropertyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz