26

8.2K 200 19
                                    

Emery

Czułam się niespokojna. Już jutro Nikolai miał lecieć do Włoch, aby spotkać się z tamtejszą mafią. Potwornie się bałam, że już nie wróci. Nikolai był szefem rosyjskiej mafii i powinnam być o niego spokojniejsza, bo przecież zajmował się już bardziej niebezpiecznymi sprawami, zanim trafiłam do jego życia.

Był on jednak jedyną osobą, jaka mi została na tym świecie. Moje stosunki z Zaharem się poprawiły od naszej dziwnej sesji, którą zaplanował dla nas mój pan, jednak nigdy nie byłby dla mnie nikim więcej jak tylko przyjacielem.

Nikolai kilka godzin temu wyszedł z sypialni i poszedł do swojego biura, aby trochę popracować przed wylotem. Nie chciałam mu przeszkadzać, więc siedziałam na łóżku i czytałam książkę.

Moje serce podskoczyło, gdy do pokoju wszedł Zahar. Przez chwilę miałam nadzieję, że Nikolai już skończył opracowywać plan, jak poradzić sobie z Lucą Vittelim i jego świtą. Uśmiech na twarzy Zahara jednak mi to zrekompensował.

- Jak się czujesz, kotku?

Mężczyzna usiadł obok mnie. Spojrzał na okładkę książki, którą czytałam i skrzywił się z niesmakiem.

- Czy to jakiś erotyk? Mam nadzieję, że chcesz się podszkolić w swoich umiejętnościach.

Uderzyłam go lekko w ramię, na co się zaśmiał. Odłożyłam książkę na szafkę nocną.

- Martwisz się Nikolaiem, co?

Odchyliłam głowę w tył. Zmrużyłam oczy zmęczona.

Zahar postanowił na swój sposób ulżyć mi w cierpieniu. Położył się wzdłuż łóżka i pociągnął mnie tak, abym opierała głowę na jego twardym torsie. Przez chwilę wierciłam się nerwowo, wciąż nie czując się pewnie przy blondynie. Zahar szybko unieruchomił mnie, kładąc dłoń na moim brzuchu. Nikolai musiał mieć naprawdę dużo zaufania do tego człowieka, skoro pozwalał mu być blisko mnie, mając świadomość, że Zahar darzy mnie potężniejszym uczuciem. Zahar z kolei musiał być potwornie lojalny mojemu panu, skoro trzymał pożądanie na wodzy.

- Nie martw się o niego tyle, kotku. Nasz pan to urodzony morderca. Wie, jak sobie radzić z ludźmi, którzy mu się nie podporządkowują. Luca Vitteli jest równie niebezpieczny co Nikolai, ale jestem pewien, że nie dojdzie między nimi do bezpośredniego starcia. Szefowie najbardziej niebezpiecznych organizacji przestępczych nie mogliby walczyć na śmierć i życie między sobą. Pomyśl tylko, jak zostałoby to odebrane przez zwolenników każdej ze stron.

Zahar patrzył na tą sprawę inaczej. Bardziej racjonalnie, gdy ja widziałam ją jedynie emocjonalnie.

- W takim razie co zrobi Nikolai? Skoro nie może zabić tego gościa...

- Hej, kiciu. Nie zajmuj swojej ślicznej główki takimi myślami. Będę z tobą, gdy nasz pan wyjedzie. Na pewno nic mu się nie stanie. Ludzie wierzą w Nikolaia. Wiedzą, jak silnym człowiekiem jest. Nie wybrano go bossem bez powodu.

Blondyn wplótł palce w moje włosy. Zamknęłam oczy, starając się odprężyć.

- Powiedz mi, Zahar. O co chodzi z twoimi uczuciami do mnie?

Palce mężczyzny zatrzymały się w moich włosach. Przez chwilę myślałam, że swobodna atmosfera zniknie i Zahar zostawi mnie samą. Czułam, jak się spiął. Nie ruszył się jednak. Gdy zaczęłam gładzić jego dłoń spoczywającą na moim brzuchu, wziął głęboki oddech.

- Skłamałbym, gdybym powiedział, że mi się nie podobasz. Nic jednak w tym kierunku nie zrobię. Nie musisz się mnie bać. Gdyby nie Nikolai, już dawno leżałbym gdzieś martwy. Będę mu lojalny do śmierci. To jego imię masz wytatuowane na skórze. Należysz do niego. Nigdy nawet nie spróbuję was rozdzielić. Nie tylko dlatego, że Nikolai by mnie zabił, ale też dlatego, że szanuję ciebie. Kobiety powinny mieć wolną wolę w tym, kogo chcą pokochać. Dlatego nie musisz się mnie bać, kiciu.

His PropertyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz