40

7.8K 157 3
                                    

Emery

Biegłam, ile sił w nogach. Słyszałam za plecami krzyki Luki. Musiałam jak najszybciej się od niego uwolnić. Nikolai był już tak blisko.

- Kurwa, stój! Ty pieprzona dziwko, stój!

Nie byłam szybka, a już na pewno nie w tym stanie. Wciąż czułam ból w każdym mięśniu ciała po tym, co zafundował mi Luca poprzedniego wieczoru. Wściekł się na mnie za to, że odmówiłam mu seksu i przywiązał mnie do łóżka na czworakach, po czym zlał mnie w tyłek tak mocno, że ból miał pozostać na długo.

- Emery! Kochanie, gdzie jesteś?!

Rozejrzałam się wkoło, szukając Nikolaia. Musiał gdzieś tu być. Mój pan musiał tu być!

Krzyknęłam, czując jak ramiona Luki oplatają się wokół mnie. Wierzgnęłam, ale Luca uderzył mnie w bok głowy. Przede mną pojawił się Enzo, który trzymał w ręku zakrzywiony nóż. Uśmiechał się jak psychopata.

- Wiesz, co robić, Enzo - warknął wściekły Luca, pozwalając, aby członek należącej do niego mafii zaczął rozcinać mi skórę twarzy.

- Nikolai! Nikolai, błagam!

- Kurwa, uspokój się!

Otworzyłam oczy, dysząc ciężko. Rozejrzałam się wokół siebie, szukając ostatnich śladów po koszmarze, który mnie dręczył.

Nie byłam w lesie. Nie słyszałam głosu Nikolaia. Enzo nie trzymał noża.

Patrzyłam się w jasnobrązowe ślepia Luki. Mężczyzna położył się na mnie, ale podparł się rękami po bokach mojej głowy, aby mnie nie przygnieść ciężarem swojego ciała. Patrzył się na mnie ze smutkiem, co wcale nie przypominało Luki z mojego koszmaru sennego.

Będąc w trakcie snu, odzyskałam nadzieję. Wierzyłam, że Nikolai mnie odnajdzie i zabierze do domu. Wolałam wcale nie zasypiać niż śnić o czymś takim. Próbowałam poddać się Luce, aby łatwiej przecierpieć ból i rozstanie z moim panem, ale to, że Nikolai mi się przyśnił, wszystko pogorszyło.

- Kochanie - wyszeptał czule, gładząc mnie knykciami po policzku. Palcami musnął moje wargi. - Wołałaś tego skurwiela przez sen. Śniło ci się, że cię skrzywdził?

Gdybym była na siłach, zaśmiałabym mu się w twarz. Luca nie mógł być takim idiotą. Z pewnością wiedział, że przyśniło mi się coś zgoła odmiennego.

Zacisnęłam usta. Chciałam odwrócić wzrok od bruneta, ale mi na to nie pozwolił. Był zaborczy i dominujący. Nie miałabym możliwości go pokonać.

- Powiedz mi, kurwa, co ci się śniło. Mów po dobroci, albo cię zwiążę i zmuszę do mówienia.

Wątpiłam, aby mój sen był dla niego tak ważny. Chciał mi pokazać, że miał nade mną władzę, dlatego tak się do mnie zwracał.

Nie zdążyłam wymyślić na poczekaniu żadnego kłamstwa. Poza tym, nie widziałam sensu w okłamywaniu Luki. Miał mnie i mógł zrobić ze mną, co chciał. Nie potrzebował na to niczyjego przyzwolenia. Bałam się też, że patrząc mi w oczy, pozna kłamstwo.

- Śniło mi się, że goniłeś mnie po ciemnym lesie. W oddali słyszałam głos Nikolaia. Biegłam do niego, ale nie udało mi się do niego dotrzeć. Dogoniłeś mnie i kiedy mnie złapałeś, kazałeś Enzo oszpecić mi twarz nożem.

Głos mi się załamał, ale powstrzymałam się przed płaczem. Nie miałam już na niego energii. Luca i tak bez tego wiedział, że byłam słaba.

His PropertyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz