48

7.6K 161 23
                                    

Nikolai

Jechałem z Phoenixem, który bawił się radiem. Mój brat czasami zachowywał się, jakby był adoptowany. Nie pasowaliśmy do siebie charakterami, ale i tak kochałem tego skurczybyka. Gdyby było inaczej, nie wcieliłbym go dzisiaj w szeregi mafii.

- Powiedz mi, jak to się stało, że zakochałeś się w niewolnicy?

Uśmiechnąłem się, ściskając mocniej kierownicę.

- Nie pomyślałbyś, że ktoś taki jak ja mógłby się zakochać, co?

Phoenix uśmiechnął się, pocierając palcami brodę pokrytą zarostem. Gładził się po niej przez chwilę, namyślając się.

- Wiem, że lubisz przygody, podobnie jak ja, ale nigdy nie zakochałbym się w kimś takim. Nie mówię oczywiście, że twoja Emery jest taka, jak wszystkie. Nie rozmawiałem z nią długo, ale wydaje się być mądrą kobietą. Choć to, że poszła na basen sama...

- Nie mówmy już o tym - przerwałem sucho, nie chcąc rozpamiętywać tamtych wydarzeń. Wszyscy wyciągnęliśmy konsekwencje ze swoich niedopatrzeń. - Luca Vittelo nie żyje, więc nikt jej już nie zagrozi. Chcę wziąć z nią ślub, aby była bezpieczna. Naraziłem się na nienawiść, zmieniając dziś zasady dotyczące niewolnic, ale mam nadzieję, że moi ludzie to zrozumieją.

- Ja też jestem teraz twoim człowiekiem, prawda?

Brat pokazał mi palec, który naciął podczas przysięgi. Miał na nim opatrunek, ale nie skrywał tego, co znaczyło to nacięcie. Było symbolem oddania, lojalności i bezwzględnego posłuszeństwa.

- Każesz swojej kobiecie uklęknąć przed tobą i złożyć ci taką samą przysięgę, gdy się z nią ożenisz? Kuźwa, chcę na to popatrzeć. Nie ma to jak widok kobiety klęczącej przed dominującym mężczyzną.

Uderzyłem go lekko w ramię, co spowodowało, że Phoenix głęboko się zaśmiał. Nigdy nie pozwoliłbym mu zobaczyć Emery w takiej sytuacji. Owszem, będę wymagał od niej złożenia mi przysięgi, gdy zostanie moją żoną, ale stanie się to na moich warunkach i w prywatności. Jedynie Zahar będzie mógł na to popatrzeć, bo tak jakby był naszym trzecim ogniwem.

- Wiesz, że jestem blisko z tobą i z Zaharem...

- O co chodzi?

Bałem się, że Phoenix czegoś się domyślił. Zahar z pewnością nic mu nie powiedział, gdy spotkali się pod moją nieobecność, ale nie podobała mi się podejrzliwość mojego brata.

- Stary, widzę, co się u was dzieje. Wiem, że nie jesteś gejem i proszę, nie bij mnie za to, co ci powiem. Zahar kocha Emery. Ty też ją kochasz. Jesteś w stanie odseparować ją od niego? Zahar jest dla ciebie jak syn. Dajesz mu wszystko, co najlepsze, ale...

- Posłuchaj, Phoenix. Słuchaj uważnie, bo więcej tego nie powtórzę.

Czułem się obnażony, musząc mówić o tym Phoenixowi, ale zasługiwał na prawdę. Był jedynym członkiem rodziny, który okazał mi lojalność i posłuszeństwo. Wiedziałem, że moje sekrety były u niego bezpieczne.

Spojrzałem kątem oka na brata. Musiałem jednak skupić wzrok na drodze, jeśli chciałem dowieźć nas w jednym kawałku do domu.

- Wiem o tym, że Zahar ją kocha. Nie zmienia to faktu, że to ja zostanę mężem Emery, nie on. Będę jednak się z nim nią dzielił. To pokręcone i sam nie wiem, dlaczego to, kurwa, robię, ale zależy mi na nich. Chcę ich szczęścia. Skoro mogą je osiągnąć, będąc razem, nie utrudnię im tego. Zahar jest dominujący i gdy jest sam na sam z Emery, przejmuje nad nią kontrolę. Jednak podczas scen, w których będziemy brać udział wszyscy, to ja będę dowodził. Nie mam nic przeciwko poddaniu się woli Emery, ale ona wie, że to ja jestem jej mentorem. Poza tym, nie spieszy jej się do tej roli. Nauczyłem ją odłączyć umysł od ciała. Początkowo bała się mi ulec, ale pokazałem jej, że może mi ufać. Szykuje się nam trójkąt, ale to nie znaczy, że czuję coś do Zahara. Jest moim niewolnikiem, przybranym synem i kochankiem Emery. Nie pozostaje mi nic innego, jak to uszanować.

His PropertyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz