Kiedy wracają z trasy koncertowej.
T/I- twoje imię
„Jego myśli"Bang Chan
Była 5 rano, i spałaś jeszcze, ale obudził Cię dzwoniący telefon.
-Halo?
-Cześć skarbie, już jadę do domu. Niedługo będę.- powiedział Chan włączając kamerkę.
-Co?! Naprawdę?! OMGG!! - cieszyłaś się.
-Tak, jeszcze z 30 min, i będę! Szykuj się na długie przytulasy.
-Już nie mogę się doczekać!
Chłopak rozłączył się, a Ty zadowolona z powrotem położyłaś się na łóżku.
Byłaś jednak nadal zmęczona, więc zasnęłaś nawet nie wiesz kiedy.
Obudziłaś się dopiero o 9 w ramionach Chana, który obserwował Cię jak śpisz.
-Chan?!- przytuliłaś się do niego jeszcze bardziej.
-Hej kochanie.- dał Ci całusa w skroń.
-Myślałam, że mi się to śniło, ale Ty naprawdę dzwoniłeś do mnie rano?!
-Tak.-zaśmiał się pod nosem.
-Tęskniłaś?- zapytał za chwilę.
-Co to za pytanie?! Oczywiście, że tak!
-Więc pokaż jak bardzo tęskniłaś.- uśmiechnął się cwanie.
-Jak niby?- spojrzałaś na niego pytająco.
-Daj buzi.- zrobił dzióbek z ust.
Dałaś mu buziaka, a on spojrzał na Ciebie zawiedziony.
-No co?- zapytałaś go.
-Chce jeszcze.
Pocałowałaś go, a on z każdą minutą pogłębiał pocałunek.
-Tęskniłem za Twoimi ustami.- spojrzał na nie jeszcze raz szybko całując.
-Tylko za ustami?
-Nie, nie tylko. Za Tobą całą.
Chan przytulił Cię, i leżeliście tak pół dnia.
„Już nigdy więcej nie rozstanę się z nią na tak długo."Lee Know
Minho będąc na lotnisku wypatrywał Ciebie, ponieważ miałaś przyjechać.
Niestety wszędzie widział tylko jakieś obce mu osoby, i dwie fanki, które zaczęły robić mu zdjęcia, i zaraz odeszły.
-I KNOW YOU KNOW LEE KNOW!- krzyknęłaś biegnąc do chłopaka, i rzucając mu się w ramiona.
Lee zaśmiał się tylko, i odwzajemnił przytulasa.
-Jesteś T/I. Myślałem, że o mnie zapomniałaś.- przytulił Cię jeszcze mocniej.
-Ja o Tobie nigdy nie zapomnę.
-Wiesz, że Cię kocham?
-Wiem, ja Ciebie też.
-Wiesz, że bardzo tęskniłem?- pytał.
-Wiem, ja też.
Minho chwycił Cię za podbródek i pocałował namiętnie Twoje usta.
Staliście tak chwilę, ale zaraz Changbin zaczął się śmiać.
-Gołąbeczki się całują.- mówił do Hana śmiejąc się.
-Masz jakiś problem?- zapytał go Lee zerkając na niego, i poprawiając Twoje włosy patrząc na Ciebie z wielką troską.
-Nie, nie mam problemu.- odpowiedział Bin.
-Także jeśli pozwolisz to daj mi się nacieszyć moją księżniczką.- spojrzał na niego zły.
-Dobra już dobra idę do chłopaków.
-I prawidłowo.
-Nie musiałeś aż tak reagować.- powiedziałaś.
-Spokojnie, zasłużył sobie.- uśmiechnął się.
-Jedźmy do domu jest zimno nie chcę byś się przeziębiła.- dodał.
Poszliście do samochodu, i pojechaliście do domu.
„Czuję, że zostanie w moich ramionach przez dobre miesiące."