Młoda dziewczyna stała oparta o samochód z rękoma skrzyżowanymi na piersi i z głową skierowaną w bok. Delikatny wiatr rozwiewał jej długie, czarne włosy, a ona sama wydawała się być myślami w innym świecie.
Cały ten spokój przerwał blond włosy chłopak podchodzący pewnym krokiem do czarnowłosej.
- Hej - Zaczął - Ty jesteś Ross?
- Dla ciebie Rosita - powiedziała nawet na niego nie patrząc - Masz jakiś interes?
- Chcę wziąć udział w wyścigu. - przeczesał włosy dłonią. - Słyszałem że możesz mnie wkręcić.
- Nie wiem od kogo to wiesz - podeszła do niego wolnym krokiem w międzyczasie zdejmując okulary przeciwsłoneczne - Ale to bzdura. Więc jeśli nie masz nic więcej do powiedzenia to się stąd wynoś.
Chciał jeszcze coś powiedzieć ale dziewczyna pospiesznie wsiadła do auta i odjechała zostawiając go w kłębie kurzu.
- Ścigać się chciał - prychnęła do siebie - Ciekawe kto mu powiedział że mogę go wkręcić.
Po chwili namysłu już wiedziała i kierowała się w stronę domu swojego przyjaciela. Kiedy była na miejscu wysiadła z samochodu i ruszyła do drzwi, jednak za nim zdążyła zapukać pod dom podjechał nie kto inny jak właśnie Tyrone.
- Nie powinnaś być w szkole? - zapytał wyjmując zakupy z bagażnika.
- Nie powinieneś być w pracy? - odsunęła się dając czarnoskóremu przejść.
- Wylali mnie - powiedział wchodząc do domu.
- No popatrz coś nas łączy. - Zaśmiała się zamykając za sobą drzwi.
- No to czego chcesz? - zapytał Tyrone opierając się o framugę.
- Skąd pomysł że czegoś chce? -
- Ponieważ przychodzisz tylko w tedy kiedy czegoś chcesz! -
Rosita weszła do kuchni i wzięła dwa piwa z lodówki jedno z nich rzuciła Tyrone'owi.
- No więc spotkałam dzisiaj jednego gościa który twierdził że ktoś mu powiedział że mogę go wpisać na dzisiejszy wyścig. - Napiła się.
- I co? - zapytał Tyrone rozwalając się na kanapie.
- I chyba wiem kto mógł mu powiedzieć. - Usiadła koło niego. - To był Jack.
- Słuchaj Jack za tobą nie przepada jakby chciał to sam by wpisał tego gościa a nie odsyłał go do ciebie. -
- No właśnie. Typ za mnie nie znosi. Dobrze wie że jeśli będzie gadał o tym że wiem coś o wyścigach to będę skończona i to nie tylko u mojej matki. -
- Wiedziałaś na co się narażasz kiedy się na to pisałaś. Nikt cię nie zmuszał. - Powiedział Tyrone włączając telewizję.
- Dzięki za pomoc - Rosita westchnęła i udała się do wyjścia. Tyrone i Jack byli kumplami od podstawówki mogła się domyślić że nic tutaj nie zdziała.
Wsiadła pospiesznie do swojego samochodu i ruszyła w stronę domu, w tym momencie przypomniał jej się jeszcze jeden problem a mianowicie Jak powiedzieć mamie że wyrzucono mnie ze szkoły...
- Z domu mnie przez miesiąc nie wypuszczą - powiedziała do siebie czarnowłosa. - Istnieje też możliwość że dyrektor już do nich na pisał a oni czekają z awanturą.
Gdy dotarła na miejsce nie spieszyła się zabradzo z wejściem do budynku. Zatrzasnęła drzwi auta i ruszyła powolnym krokiem w stronę wejścia.
- Można wiedzieć gdzie byłaś? - Już w korytarzu dobiegł ją zdenerwowany głos matki. - Bo na pewno nie w szkole!
Dziewczyna tylko westchnęła i spojrzała na kobietę, która wyglądała na zmęczoną jakby nie spała od kilku nocy. I tak też było.
- Byłam na mieście - Odpowiedziała spokojnie Rosita.
- Na mieście? - Powtórzyła Ellen - Wiecznie jesteś na mieście! I wiecznie kłamiesz! Rosita dziecko co się z tobą dzieje? Za każdym razem kiedy cię pytam gdzie byłaś kłamiesz! Znikasz na całe noce, od trzech miesięcy nie ma cię w szkole a dzisiaj się dowiaduje że z niej wyleciałaś! Nie tak cię wychowałam!
Na policzkach kobiety pojawiły się pojedyńcze łzy. Za nim wyszła z pomieszczenia zdołała tylko wydusić
- Jedziesz do ojca! -
No więc tak oto prezentuje się pierwszy rozdział tej książki która kiedyś była Alyson. Teraz jak widzicie zmieniłam praktycznie wszystko. Jest to w sumie zupełnie nowa książka z nowymi postaciami fabułą ze wszystkim. Postanowiłam zrobić coś takiego ponieważ nie byłam zadowolona z poprzedniej wersji może ta okaże się lepszą.
CZYTASZ
Ninjago: Death Race✅
FanfictionRosita Rodriguez młoda dziewczyna parająca się nie do końca legalnym życiem, mówimy tu o wyścigach ulicznych które są wręcz jej pasją. W pewnym momencie o wszystkim dowiaduje się jej matka i mając już dość odsyła dziewczynę do ojca, a tam poznaje on...