26

314 17 6
                                    

3 tygodnie później.

- Muszę cię pochwalić - powiedziała Ellen siadając na schodach obok córki - Jesteś tu zaledwie trzy miesiące a już okiełznałaś prawie wszystkie moce.

- Jestem tutaj już tyle czasu? - zdziwiła się Rosita - To tak szybko zleciało.

- Wiem że jest to dla ciebie masa czasu, ale jeśli chcesz pokonać Cuervos musisz być gotowa. A musisz to zrobić bo inaczej nigdy nie będziesz bezpieczna. -

- Wiem ale, co jeśli mi się nie powiedzie? -

- Nawet nie chce o tym myśleć. - Kobieta spuściła głowę. - Ale całe szczęście nie muszę bo wiem że dasz sobie radę.

Po tych słowach Ellen wstała i udała się do domu zostawiając córkę samą aby mogła spokojnie pomyśleć. Chwila ta nie trwała jednak długo gdyż już po chwili z domu wyszła Mary.

- Twoja mama powiedziała że cię tu znajdę - zagadnęła i usiadła obok Ross.

- Mhm, coś się stało? - zapytała czarnowłosa.

- Zastanawiałam się - Zaczęła Mary - Jaki masz plan kiedy całe to twoje "szkolenie" się skończy. -

Rosita milczała przez chwilę po czym odpowiedziała bardziej sobie niż Mary.

- To jest dobre pytanie. - spojrzała na dziewczynę - Szczerze, jeszcze nie mam żadnego ale chyba najwyższy czas go wymyślić.

Mary pokiwała głową.

- Cokolwiek postanowisz pamiętaj że masz ludzi po swojej stronie, nie tylko tutaj. -

Po tych dziwnych dla Ross słowach, Mary udała się do domu.

- Nie rozumiem - pomyślała Ross - Wiem że są ludzie po mojej stronie. Chodziło jej o to że mogę nie chcieć pomocy? Mogła to inaczej ująć.

W tym momencie telefon czarnowłosej zadzwonił, pomyślała że to znowu Lloyd albo Chris którzy wydzwaniali do niej przynajmniej raz dziennie i wyjęła komórkę z zamiarem rozłączenia się jak zawsze. Jednak gdy zobaczyła imię na wyświetlaczu poczuła zdziwienie, złość i ochotę na wrzucenie telefonu pod koła jadącego auta. Rosita nie miała pojęcia czego mógł jeszcze chcieć, od ostatniego "incydentu" nie rozmawiali a ona nie zamierzała tego zmieniać i rozłączyła się, jak planowała wcześniej. On jednak się nie poddawał i cały czas próbował się dodzwonić, Rosita w końcu straciła cierpliwość i wyciszyła telefon.

Kiedy już myślała że nareszcie ma spokój przyszła Lea ze swoją komórką i zmieszaną miną.

- To do ciebie - powiedziała cicho.

Rosita wzięła telefon przy okazji mordując  przyjaciółkę wzrokiem.

- Myślę że powinniście pogadać - zaczęła Lea a gdy tylko zobaczyła minę Ross dodała szybko - Stwierdził że to ważne, a może też powie ci co się dzieje w domu. Wysłuchaj go a potem zadaj mu kilka pytań i tyle. Włącz głośnomówiący. -

Czarnowłosa była wściekła ale postanowiła posłuchać przyjaciółki.

- Czego chcesz Heath? - zapytała oschle.

- Muszę z tobą porozmawiać - odpowiedział a z tonu jego głosu wynikało że się spieszył.

- Nie mamy o czym, więc jeśli chcesz marnować mój czas to się rozłączam -

- Czekaj! - krzyknął - To naprawdę ważne, możemy się spotkać?

- Chyba sobie żartujesz! Nie mogę i nie chce. Więc cokolwiek chcesz mi powiedzieć zrób to teraz bo kolejnej szansy nie będzie. -

- Ross, jedyne co mogę ci teraz powiedzieć to, to że przepraszam, Kruki więdzą gdzie jesteś i musisz uciekać. -

- Co do cholery? - Krzyknęła czarnowłosa - Z kąd o nich wiesz?

- Nie mogę teraz rozmawiać, spotkaj się ze mną na granicy a wszystko ci wyjaśnię. -

- Z kąd mam wiedzieć że to nie jest pułapka? -

- Wygląda na to że jeśli chcesz dostać te informacje musisz mi zaufać - powiedział po czym się rozłączył.

Rosita spojrzała na Lee, wyglądała na przestraszoną.

- Co teraz? - Zapytała blondynka.

Rosita zastanowiła się przez chwilę po czym powiedziała

- Chyba wiem o co chodziło Mary. Lea - Dziewczyna spojrzała na czarnowłosą - Potrzebuje żebyć wróciła do domu.

- Co?! - Lea zamierzała się sprzeciwić ale Ross jej przerwała.

- Wrócisz do domu, znajdziesz Lloyda i wyjaśnisz mu wszystko. Weź ze sobą Mary. -

- Myślisz że pomoże? I co ty będziesz robić przez ten czas? -

- Mam taką nadzieję, a ja - westchnęła - Spotkam się z Heathem.

Ninjago: Death Race✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz