28

303 13 1
                                    

- Wy się znacie? - zapytała zdziwiona Rosita spoglądając to na Lloyda to na Corin.

- Można tak powiedzieć - westchnęła białowłosa.

- Mamy wspólną przeszłość - dodał Lloyd.

Rosita już o nic nie pytała, tylko udała się do środka gdzie spotkała Lee spoglądającą w okno.

- Jak się czujesz? - zapytała blondynkę.

- W porządku...- Lea chciała coś jeszcze powiedzieć ale przerwał jej Heath nagle wpadający do pokoju.

- Kruki! - krzyknął - zaraz tu będą, musimy z tąd zniknąć. I to szybko! -

- I niby dokąd mielibyśmy pójść? - zapytała Corin zza pleców Rosity, która nie miała pojęcia kiedy białowłosa się tam pojawiła.

- My możemy iść gdziekolwiek - zamyślił się - Ale Rosita nie może iść z nami szukają jej.

- Oh czyli zostawicie mnie? - oburzyła się czarnowłosa.

- Nie...- westchnął Heath.

- Heath - odezwała się Corin - Myślę że mogłabym...

- To zły pomysł - przerwał jej Lloyd.

- Lepszego nie mamy - wtrącił się Heath.

- Powie mi ktoś o co chodzi? - zapytała Ross.

- Rosito - Corin stanęła przed czarnowłosą - Szukają cię i dopóki nie znajdziemy miejsca w którym cię nie znajdą nie możesz iść z nami.

Rosita chciała już coś powiedzieć ale białowłosa nie dała jej dojść do słowa.

- Zamknij się i słuchaj - powiedziała - mogłabym wysłać cię do innego wymiaru, na czas znalezienia odpowiedniej kryjówki. Gdy już w takiej będziemy przywrócę cię z powrotem tutaj. I za nim zapytasz nie możemy pokonać Cuervos już teraz bo jest ich zbyt dużo i są za silni. Wyjaśniłabym ci wszystko ale nie mamy teraz czasu, tak więc szybką odpowiedź zgadzasz się czy nie? -

- Nadal uważam że to zły pomysł - odezwał się Lloyd.

- Będzie tam bezpieczna, zresztą decyzja należy do niej - odpowiedziała chłodno Corin.

Rosita wachała się przez chwilę po czym powiedziała:

- W porządku. Zrób to skoro to jedyny sposób. -

- Zrobię to szybko, ockniesz sie na miejscu. - przed kompletną ciemnością Ross zdążyła usłyszeć - Jeszcze jedno, dowiem się gdzie trafiłaś dopiero kiedy ty się tego dowiesz.

~Nieokreślony czas później~

Rosita obudziła się leżąc na czymś podmokłym i brudnym, szybko do niej dotarło że jest to błoto. Otworzyła powoli oczy było ciemno i w dodatku gęsta mgła ograniczała jej zmysł widzenia. Czarnowłosa dojrzała jednak że znajduje się na pewnego rodzaju mokradłach. Podniosła się powoli z ziemi i spróbowała rozejrzeć się bardziej. Przed nią była woda a za nią las, a w nim prawdopodobnie jeszcze większe bagno.

- No i na co ja się zgodziłam - pomyślała - Corin jeśli tu zginę, to przez ciebie.

- To nie moja wina, mówiłam ci że nie wiem gdzie trafisz - odezwał się głos białowłosej.

- Trochę późno, zaraz! Jakim cudem jesteś w mojej głowie? -

- Połączyłam się z tobą telepatycznie - powiedziała Corin - Mogę rozmawiać z tobą w myślach i tak jakby jestem tam z tobą ale nie dosłownie.

- Co to znaczy? -

- To znaczy że na przykład słyszę to co ty, ale tego nie widzę. I mogę rozmawiać z tobą w taki sposób jak teraz. Mogę też wyczuć kiedy ktoś lub coś zbliża się do ciebie. Wiem też co w danym momencie czujesz i wiem kiedy grozi ci niebezpieczeństwo. Połączyłam się z tobą tak gdy cię przenosiłam żeby pomóc ci jak tylko mogę. -

- Czy to słyszenie działa w obie strony? - zapytała Rosita.

- Nie, ale to lepiej dla ciebie. Możesz się skupić na przetrwaniu do czasu aż po ciebie przyjdę. -

- Właśnie! Jak sytuacja? -

- Uciekliśmy, miałam rację gdy tylko zniknęłaś dali nam spokój. Nya mówi o pewnej kryjówce którą zna i tam się wybieramy ale to kawał drogi więc trochę to zajmie. Nie wiemy też czy napewno jest tak bezpieczna. -

- Rozumiem - czarnowłosa westchnęła. -

- Tak, - głos białowłosej umilkł na chwilę - Dobrze opisz mi mniej więcej miejsce w którym jesteś.

- Więc, krótko mówiąc zamglone bagno -

- Zamglone bagno? Ou...znam tylko jeden taki wymiar. -

- Jest źle? -

- Trzymaj się zdała od wszelkich zbiorników wodnych a będzie dobrze -

- Dlaczego? -

- Dlatego że umrzesz jak to zrobisz, koniec kropka. -

- No świetnie - oburzyła się Rosita

- Słuchaj humorki to ty sobie możesz robić gdzie indziej, teraz nie mamy na to czasu. Po za tym lepsze bagno niż kraina demonów. A teraz bądź cicho bo ktoś się zbliża od strony lasu. -

- Co jak to się zbliża? - zapytała Ross ale już nie dane było jej usłyszeć odpowiedzi ponieważ Corin zamilkła.

W końcu jednak szelest liści potwierdził słowa białowłosej. Rosita nie miała gdzie się schować, postanowiła więc spróbować ucieczki. Rzuciła się pędem w las nie mając pojęcia co lub kto to był ani czy ją gonił. Dziewczyna biegła nie oglądając się za siebie i zatrzymała się dopiero gdy zyskała pewność że nikt za nią nie biegnie.

- Chyba jestem już daleko od tego kogoś. - powiedziała, a gdy głos Corin nie odpowiedział, Rosita zaczęła ją nawoływać - Corin? Corin? Teraz postanowiłaś się nie odzywać? Cudownie!

Usiadła na ziemi ciężko dysząc i rozejrzała się, dookoła nie było nic po za drzewami gdzieniegdzie tylko można było dostrzec gałęzie mętnej rzeki o nieznanej głębokości. Dziewczyna oparła się o stare, czarne drzewo z zamiarem odpoczęcia, jednak nie mogła zrobić tego gdyż już po chwili po swojej lewej stronie czarnowłosa usłyszała syczenie. Odwróciła głowę w tamtą stronę i ujrzała pełznącą w jej stronę kilkumetrową i zapewne głodną anakondę. Rosita zaczęła się powoli wycofywać. Nagle tuż zza niej wyleciała płonąca strzała i ogromny wąż zaczął się cofać. Czarnowłosa chciała się odwrócić by zobaczyć kto pozbył się wielkiego gada, jednak za nim to zrobiła dostała czymś w głowę i ciemność otoczyła ją ponownie.

Ninjago: Death Race✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz