4

1.1K 44 51
                                        

- A tak w ogóle to jestem Chris - powiedział wyciągając dłoń.

Ross chwyciła ją i powiedziała obojętnym tonem

- Rosita. Miło mi. Chyba - Ostatnie słowo dodała w myślach.

Nagle za Chrisem pojawił się jakiś inny chłopak miał brązowe oczy a jego fryzura wyglądała jakby miał bliskie spotkanie z tornadem.

- Ej Chris idziesz? Czekamy na ciebie! - zawołał.

- Już idę Kai! - odkrzyknął po czym zwrócił się do Ross - Jestem ze znajomymi muszę już lecieć. Dałabyś mi może swój numer?

- W sensie telefonu? - Zapytała - Tak, mogę ci podać.

Wpisała w notatniku telefonu swój numer i pokazała go Chrisowi który wpisał go do swojej komórki.

- Miło było cię poznać Rosita. Może jeszcze dzisiaj się odezwę - powiedział po czym pobiegł do piątku chłopaków czekających na niego przy barze.

Ross stwierdziła że już się nachodziła i pora wrócić do domu. W środku oczywiście jak się spodziewała nie spotkała nikogo.

Rzuciła się na sofę i zaczęła przeglądać kanały telewizyjne w poszukiwaniu czegoś fajnego do obejrzenia. Nie minęło dużo czasu aż trafiła na kanał na którym leciał film Avengers, a że zawsze była ogromną fanką Marvela zaczęła oglądać go po raz setny.

Gdy film się skończył dotarł do niej dźwięk otwieranych drzwi. Ojciec wrócił - pomyślała i miała rację. Mężczyzna wszedł do pomieszczenia i przywitał się z córką unosząc lekko dłoń. Po czym udał się do kuchni i wyjął piwo z lodówki.

- Przesuń się trochę - powiedział zmęczonym głosem. Dziewczyna zrobiła ojcu miejsce na sofie a ten opadł na nią bezsilnie.

- Gdzieś ty był że jesteś taki zmęczony? -

- Ross ustalmy jedną zasadę. Ja nie wtrącam się w twoje sprawy a ty nie wtrącasz się w moje. Może tak być? -

- Ta. Wszystko jedno - westchnęła dziewczyna.

Po chwili siedzenia w ciszy czarnowłosa udała się do swojego pokoju zostawiając ojca samego.

Gdy była już u siebie zamknęła drzwi, położyła się na łóżku i zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu.

- A może mały remont? - zapytała samą siebie. Wzdrygnęła się lekko na dźwięk powiadomienia telefonu o nowej wiadomości, pochodziła ona od nieznanego numeru:

Nieznany: Hej to ja Chris! Ten sam na którego dzisiaj poleciałaś! ;)

Dziewczyna przewróciła oczami i zapisała sobie numer chłopaka jego imieniem.

Ross: Hej!

Chris: Nie spodziewałem się że tak szybko odpiszesz. Chcesz się może spotkać?

Ross: Kiedy?

Chris: No na przykład jutro. Na kawę?

Ross: Sprawdzę w kalendażu
Ross: Chyba mam wolny termin.
Ross: Możemy się spotkać

Chris: Świetnie to jutro o 11.00

Rosita wcisnęła telefon pod poduszkę i odwróciła się tak że leżąc patrzyła prosto na sufit. Dzisiejszy dzień był zajebiście nudny z resztą tak jak każdy poprzedni od kąd tu jest i każdy następny jeżeli czegoś nie zrobi.

Biorąc prysznic, myjąc zęby i później kładąc się do łóżka dziewczyna myślała tylko o tym że potrzebuje w swoim "nowym życiu" więcej adrenaliny to co wcześniej jej ją dawało były wyścigi...w tym momencie ją olśniło. Przecież muszą odbywać się tutaj jakieś uliczne wyścigi.

- Jutro muszę się tego dowiedzieć - zaczęła mówić do siebie. - Może Chris coś wie.

Dziewczyna postanowiła że zapyta go o to jutro na spotkaniu. Mimo że wiedziała że zamierza wrócić do tego co wręcz kochała dręczyło ją dziwne złe przeczucie nie pozwalające jej zasnąć. Usnęła dopiero około trzeciej w nocy mając nadzieję że nie zaśpi na spotkanie z Chrisem.

Oke to nie był Lloyd. Ale nie martwcie się pojawi się kiedyś tam. Wiem że narazie jest dosyć nudno ale akcja dopiero się rozkręca.

Ninjago: Death Race✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz