33

162 5 0
                                    

Cała trójka znalazła się w białym mocno oświetlonym pomieszczeniu. W chwili gdy tylko portal za nimi zamknął się zostali otoczeni przez ludzi z bronią.

- Co to wszystko ma znaczyć Corin?? - wrzasnął Heath i ruszył w stronę białowłosej jednak nim wykonał jakikolwiek ruch jeden z żołnierzy uniósł broń i wystrzelił w chłopaka czymś co wyglądało jak środek usypiający czym też było ponieważ po kilku sekundach Heath już leżał na ziemi nie przytomny.

- Ah Corin - do pomieszczenia wszedł mężczyzna ubrany cały na czarno w dodatku miał na sobie długi skórzany płaszcz w tym samym kolorze. Machnął dłonią w stronę żołnierzy na znak by opuścili broń, zrobili to. - Od zawsze wiedziałem że idealnie się nadajesz do tej roboty. A teraz bez zbędnego przedłużania dokończ ją.

- O co w tym wszystkim chodzi? - zapytała Rosita.

Corin podniosła wzrok z mężczyzny na nią i odpowiedziała

- Kiedyś zrozumiesz że to dla dobra innych a teraz wybacz mi Ross. - dziewczyna podeszła do czarnowłosej i przyłożyła dłoń do jej skroni. Oczy Corin zaświęciły się co było oznaką użycia mocy przejmowała kontrolę nad Rositą.

"Lloyd"

Szukali godzinami i nie znaleźli nic. Blondyn siedział teraz na głazie przed bazą zastanawiając się dlaczego Corin go okłamała, nie byłby to pierwszy raz ale szczerze mówiąc myślał, miał nadzieję że się zmieniła a przynajmniej chciał w to wierzyć. Może Nya miała rację i wpadli w jakieś kłopoty? To też było prawdopodobne ale znając Corin wątpliwe. Jego rozmyślenia przerwał dźwięk kroków.

- Nie znaleźliśmy żadnego śladu tych dwojga. - To był Kai - A jak u ciebie?

- Też nic. - odpowiedział zielony ninja. - Jakby zapadli się pod ziemię. Corin pewnie użyła jednego ze swoich portali.

- Jestem pewien że w końcu ich znajdziemy. -

Lloyd nie odpowiedział, wiedział że gdy chodziło o białowłosą mogli szukać wieczność.

W tym samym momencie przed nimi pojawił się błękitny portal i obaj  natychmiast stanęli w pozycji gotowej do walki. Lloyd jednak rozluźnił się gdy z portalu wyszła Corin.

- Gdzie byłaś? - zapytał blondyn - I gdzie jest Heath?

- To długa historia - odpowiedziała - Zostaliśmy zaatakowani i potrzebujemy waszej pomocy.

- Pójdę po resztę - powiedział czerwony ninja wbiegając do bazy.

Po cała siódemka przeszła przez portal.

"Heath"

Chłopak obudził się w białym mocno oświetlonym pomieszczeniu z potwornym bólem głowy. Chciał wstać ale gdy tylko spróbował to zrobić poczuł że coś krępuje jego ruchy. Spojrzał w dół, był przywiązany do krzesła.

- Nie szarp się, nic ci to nie da. - usłyszał głos za sobą.

Nagle stanął przed nim mężczyzna w czarnym płaszczu. Heath znał go dobrze, był to jego "pracodawca" we własnej osobie.

- Heckman - wycedził Heath - Planowałeś to od początku prawda?

- Wybacz Heath. Wiem że jesteś - prychnął - Byłeś blisko z tą dziewczyną Rositą i w życiu byś się nie zgodził na mój plan. A Corin? Ona zrobiłaby dla mnie wszystko. Będzie ślepo podążać za mną nawet na koniec świata. -

- Co teraz? -

- Teraz? Gdy mam już to czego chciałem będę dążyć do mojego głównego celu. Którym jest zniszczenie ludzi z mocami. A nikt nie zrobi tego lepiej niż jedna z nich. -

- Okłamywałeś mnie - wrzasnął Heath - Byłeś dla mnie jak brat! Wierzyłem ci! Mówiłeś że walczymy z Cuervos a jesteś taki sam jak oni!! -

- Nie Heath, ja jestem Cuervos. A ty, Rosita i Corin jesteście tylko środkami do celu.  -

- Więc co? Zabijesz mnie? - zapytał Heath patrząc wrogo na swojego byłego już szefa.

- Tak, ale jeszcze nie teraz. Możesz mi się jeszcze na coś przydać. - powiedział i opuścił pomieszczenie.

- Przysięgam że jeśli zrobisz coś Rosicie, znajdę cię! Nawet po śmierci! - krzyknął za nim Heath.

Tak wiem że moje wstawianie rozdziałów to nieśmieszny żart a ten jest krótki ale dzisiaj zrobię wam mini maraton z dwóch powodów, jeden chce wam wynagrodzić cierpliwość i dwa zostały nam dokładnie dwa rozdziały do zakończenia tej książki! I chciałabym zakończyć ją jeszcze dzisiaj. Także no oczekujcie.

Ninjago: Death Race✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz