27

328 21 7
                                    

~Rosita~

Ross zostało zaledwie pół kilometra do granicy kiedy zobaczyła czarny samochód, najwyraźniej Heath nie chciał się rzucać w oczy ze swoim białym lambo. Sam chłopak stał nieruchomo oparty o maskę samochodu obejrzał się dopiero gdy dziewczyna się zatrzymała.

- Jestem - powiedziała wysiadając z auta - Co było tak ważne że muszę oglądać twoją twarz. -

- Mówiłem ci już kruki wiedzą gdzie jesteś - odpowiedział przyglądając się jej.

- A z kąd mam wiedzieć że nie jesteś z nimi? - dopytywała się Ross.

- Skoro mi nie ufasz to co tutaj robisz? -

- Myślałam że masz jakieś informacje- mówiła a ton jej głosu stawał się coraz bardziej poirytowany - Ty sam twierdziłeś że jest to niesamowicie ważne. Więc powiedz mi wreszcie dlaczego musiałam tutaj przyjechać! -

- W porządku, chcesz znać prawdę, to ją poznasz - powiedział podchodząc do czarnowłosej.

~Lea~

Lea i Mary pożyczyły samochód od Ellen i ruszyły wykonać swoją "misje". Jeszcze przed wyjazdem Lea wysłała wiadomość do Lloyda która była krótkim streszczeniem całej sytuacji i przy okazji prośbą, ku jej radości chłopak odpisał praktycznie od razu mówiąc że da znać pozostałym ninja.

- Pomogą? - zapytała Mary spoglądając w okno.

- Oby - westchnęła Lea - Lloyd powiedział że pomoże nawet jeśli pozostali nie będą chcieli. Chociaż wydaje mi sie że sam nie zdziała wiele.

- I dobrze ci się wydaje, Cuervos jest zbyt wielu dla jednej osoby. -

Lea nie odpowiedziała i zapadła nieprzyjemna cisza.

- Wiesz co? - zaczęła Lea - Rozluźnijmy trochę atmosferę.

Uśmiechnęła się do Mary i włączyła radio, a kilka minut później zaczęły podśpiewywać.

Po dwóch godzinach drogi zatrzymały się na stacji bęzynowej, by kupić coś do jedzenia i przy okazji zatankować. W pewnym momencie Mary podeszła do Leii z zaniepokojoną miną.

- Widziałam kogoś - zaczęła - za stacją, wydaje mi się że miał naszyjnik Cuervos.

- Myślisz że to jeden z nich? - zapytała zmartwiona Lea.

- Nie wiem, ale jeśli tak jest może nam coś powie. Możemy użyć go jako zakładnika. -

- Nie wiem czy to dobry pomysł. - Lea schowała zakupy w aucie. - Powinnyśmy trzymać się naszego zadania.

- Dobra - powiedziała Mary - Ty tu poczekaj, ja zamierzam to sprawdzić.

Lea westchnęła ale mimo swojej niepewności poszła za dziewczyną. Kiedy jednak dotarły w miejsce okazało się że nikogo tam nie ma.

- Więc - zaczęła blondynka - Gdzie jest ten ktoś?

Nikt jej nie odpowiedział a kiedy się odwróciła zobaczyła że oczy Mary się dziwnie świecą, a jej głos gdy się odezwała brzmiał złowrogo

- Wybacz Leo, ale nie mogę dopuścić do sprowadzenia pomocy dla Rosity. -

Lea nie wiele myśląc chciała zerwać się do ucieczki jednak po chwili zrozumiała że nie może się ruszyć ani nawet się odezwać czy krzyknąć, coś jej nie pozwalało. Mary uniosła rękę a blondynka zamknęła oczy przygotowując się na to co ma nastąpić. Jednak nic się nie stało a ona sama nagle opadła na kolana.

Gdy otworzyła oczy zobaczyła że Mary leży nieprzytomna na ziemi a nad nią stoji tajemnicza postać.

~Lloyd~

- No i? Gdzie ona jest? - zapytał znudzony Cole.

- Według moich obliczeń powinna tu być już dwie minuty temu. - Powiedział Zane.

- Dajmy jej jeszcze trochę czasu - Zaczął Lloyd - Jeśli się nie pojawi pojedziemy do tego domu o którym mi pisała.

- Jesteś pewny że to dobry pomysł? - Nya wyjrzała z samochodu.

- Lepszego nie mamy - odpowiedział za niego Jay.

~Rosita~

- To są jakieś żarty? - zapytała czarnowłosa siedząc w aucie obok Heatha.

- Nie - odpowiedział krótko po czym dodał - Zaraz będziemy na miejscu, o i kiedy już tam będziemy daj znać Lloydowi gdzie jesteś, będziemy potrzebować pomocy ninja.

Przez resztę drogi już nie rozmawiali a Ross próbowała przetrawić to czego się dowiedziała, to były dla niej naprawdę szokujące informacje.

- Jesteśmy - powiedział chłopak i zatrzymał auto.

Oboje wysiedli i ruszyli w stronę niewielkiego drewnianego, piętrowego domku. W środku czekało Rosite kolejne zaskoczenie, mianowicie Lea siedziała przy stole kuchennym z kubkiem gorącego napoju.

Gdy blondynka zauważyła Rosite od razu wstała i rzuciła się przyjaciółce na szyję.

- Lea co ty tutaj robisz? - zdziwiła się czarnowłosa - I gdzie jest Mary?

- Głupia suka zaatakowała mnie! Powiedziała że nie może dopuścić do tego żeby ninja ci pomogli! -

Rosita zabrała przyjaciółkę z powrotem do kuchni a Heath poszedł do jednego z pokoji.

- Opowiedz mi dokładnie co się stało - poprosiła Ross siadając naprzeciwko Leii.

- Mary powiedziała że kogoś zobaczyła i chce to sprawdzić a ja głupia poszłam za nią. W tedy okazało się że nikogo tam nie ma, a ona mnie zaatakowała. Nie wiem co by się stało gdyby nie... - nagle przerwała i zaczęła się rozglądać.

- Gdyby nie kto? - dopytywała Ross.

- Zapewne chodzi o mnie - nagle do kuchni weszła dziewczyna o niebieskich oczach i włosach białych niczym śnieg, była ubrana cała na czarno.

- A ty jesteś? - Ross przyglądała się nieznajomej.

- Corin - powiedziała białowłosa.

Nagle wtrąciła się Lea.

- Corin uważa że Mary jest jedną z Cuervos, i oczywiście ja się z nią zgadzam, bo jaki miałaby inny powód do tego ataku? -

- Mary - zaczęła Corin - jest z krukami już od dłuższego czasu, a ta cała akcja z porwaniem to było oszustwo. Miała sprawić że jej zaufasz i zdobyć jak najwięcej informacji o tobie i twoich mocach. -

- Gdzie ona teraz jest? - zapytała czarnowłosa.

- Gdzieś indziej - Corin usiadła na blacie. - Heath chciał żebym ci przypomniała że masz skontaktować się z jakimś ninją. -

Rosita westchnęła, ale udała się na werandę i napisała do Lloyda naprawdę długą wiadomość.

Następnego ranka ninja byli już na miejscu a Rosita i Lloyd udali się do małego ogrodu żeby porozmawiać.

- Więc - zaczął - Masz moce?

- Wychodzi na to że tak - odpowiedziała czarnowłosa.

- Ugh - odezwał się ktoś za ich plecami - Ale niezręcznie.

- Corin? - Lloyd wyglądał na niemile zaskoczonego.

Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona, nie spodziewała się że ktoś tu będzie. Następnie białowłosa zmierzyła Lloyda wrogim spojrzeniem i powiedziała

- Jeszcze ciebie tu brakowało -

Ninjago: Death Race✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz