32

193 8 0
                                    

"Rosita"

Czarnowłosa obudziła się na zimnym i twardym podłożu w ciemnym pomieszczeniu, potwornie bolał ją tył głowy jednak zmusiła się podnieść do siadu. Próbowała sobie przypomnieć ostatnie wydarzenia i spróbować zorientować się gdzie może być. Nagle usłyszała kroki ze swojej lewej strony, a po chwili zobaczyła światło pochodni i dwóch mężczyzn.

- A niech mnie! - powiedział jeden - Dowódca się nie cacka i zamyka wszystkich jak leci.

- Zamknij się - powiedział ten drugi - Mamy wykonać zadanie i wracać. Nienawidzę tego miejsca.

- Dobra, wypij to - przyłożył dziewczynie do ust butelkę z nieznanym płynem i zmusił ją do wypicia go.

Po chwili Rositę ogarnęła senność.

"Corin"

- Hej...Hera. Nie trzeba od razu tak drastycznie. Nie możecie mnie wygnać ponownie? - zapytała przerażona Corin jednak Hera ją ignorowała.

Szły bez przerwy a czarnowłosa kobieta nie zwracała uwagi na Corin. Zatrzymały się dopiero przed ogromnym jeziorem, w tym też momencie Hera zdjęła worek z głowy białowłosej.

- Naprawdę to zrobisz? - zapytała Corin.

- Taki mam rozkaz od przywódcy - odparła Hera. - Zrobisz to sama czy mam ci pomóc?

- Przepraszam... - powiedziała białowłosa.

- Na to już za późno - ucięła Hera.

- Oh ale ja nie za to - odpowiedziała Corin po czym spojrzała się czarnowłosej prosto w oczy a jej własne zaczęły świecić i nagle kobieta opadła nieprzytomna na ziemię. - Trzeba było zostawić ten worek na mojej głowie.

Szła żwawo przez bagno, dobrze wiedziała gdzie jest i dokąd chce dotrzeć, musiała teraz nie tylko znaleźć Rositę ale i tego cholernego idiotę Heatha.

"Heath"

Chłopak obudził się i poczuł ogromny ból z tyłu głowy, mimo to rozejrzał się. Przebywał w czymś co przypominało cele z tą różnicą że wszystko było drewniane. W pewnym momencie usłyszał kroki więc postanowił udawać że wciąż jest nieprzytomny. Usłyszał że ktoś otwiera drzwi a po chwili coś ciężkiego upadło na podłogę. Drzwi się zamknęły ale Heath otworzył oczy dopiero gdy kroki oddalającego się człowieka ucichły.

Chłopak usiadł i w tym momencie zobaczył co a raczej kogo przynieśli tu tamci ludzie. To była Rosita. Heath wstał i podszedł do niej

- Hej, Ross - szturchnął ją w ramię. Ku jego zdziwieniu dziewczyna była przytomna ale lekko oszołomiona.

- Heath? - zapytała cicho. - Co ty tutaj robisz?

- Przybyliśmy tu z Corin po ciebie - odpowiedział. - Dasz radę wstać?

- Tak, tak myślę - ledwo podniosła się do pozycji siedzącej i oparła się o ścianę. - Dlaczego się nie kontaktowała?

- Kto? -

- Corin..-

- Tutaj jej moce nie działają. Mam na myśli w tej wiosce. - odpowiedział.

- Ona tak twierdzi? - zapytała Ross.

- Tak, tak mówi -

- Wierzysz jej? -

- Dlaczego miałbym jej nie wierzyć? -

Rosita nie odpowiedziała ponieważ ktoś otworzył cele.

- Nie trudno było was znaleźć - była to Corin.

- Jak się wydostałaś? - zapytał Heath.

- Nie mamy na to czasu, bierz Rositę i idziemy. - wyszła na korytarz.

- Nie dotykaj mnie - powiedziała Ross odpychając od siebie ręce Heatha. - Potrafię wstać sama.

- Chciałem tylko pomóc. -

- Nie pomagaj. Może jesteśmy teraz w ciemnej dupie ale nie zmienia to faktu że jesteś świnią Heath - Rosita wyszła na korytarz.

"Corin"

Białowłosa stała oparta o ścianę gdy Rosita wyszła wściekła z pokoju z celą.

- Kłopoty w związku? - zapytała.

- Nie, my nie jesteśmy razem - odpowiedziała czarnowłosa.

- Ah tak. Znam Heatha długo i myślałam...-

- To nie ważne. Nawet jeśli kiedyś coś między nami było to się skończyło. -

- Rozumiem. Żebym mogła otworzyć portal musimy wydostać się z wioski. Co nie będzie łatwe. -

- Ruszajmy więc - wtrącił się Heath, który właśnie wszedł na korytarz.

Jakiś czas później

- W porządku myślę że nikt za nami nie idzie. Ani nie wyczuwam nikogo w pobliżu, i raczej nie wyczuje. - powiedziała Corin odwracając się za siebie - Musimy przejść jeszcze kawałek i będę mogła otworzyć portal.

W tym momencie Rosita i Heath się zatrzymali.

- Jak miałabyś kogoś wyczuć skoro jeszcze jesteśmy w pobliżu wioski a twoje moce tu nie działają? - zapytał Heath - Po za tym co ma znaczyć "raczej nie wyczuje?".

- Heath...- Corin chciała się odezwać ale chłopak jej przerwał.

- Powiedz mi prawdę Corin. Czy twoje moce tutaj działają? -

- Tak, działają. -

- Dlaczego to ukryłaś? - zapytała Rosita.

- Ludzie z wioski, musieli myśleć że nie będzie z mojej strony żadnego zagrożenia a nie mogłam zaufać że się nie wygadacie. -

- Co im zrobiłaś? - zapytał Heath.

- Ty masz swoją misję - powiedziała Corin - A ja mam swoją.

Nagle obok nich otworzył się niebieski portal w który zostali wciągnięci.

Ninjago: Death Race✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz