"Rosita"
Czarnowłosa obudziła się na zimnym i twardym podłożu w ciemnym pomieszczeniu, potwornie bolał ją tył głowy jednak zmusiła się podnieść do siadu. Próbowała sobie przypomnieć ostatnie wydarzenia i spróbować zorientować się gdzie może być. Nagle usłyszała kroki ze swojej lewej strony, a po chwili zobaczyła światło pochodni i dwóch mężczyzn.
- A niech mnie! - powiedział jeden - Dowódca się nie cacka i zamyka wszystkich jak leci.
- Zamknij się - powiedział ten drugi - Mamy wykonać zadanie i wracać. Nienawidzę tego miejsca.
- Dobra, wypij to - przyłożył dziewczynie do ust butelkę z nieznanym płynem i zmusił ją do wypicia go.
Po chwili Rositę ogarnęła senność.
"Corin"
- Hej...Hera. Nie trzeba od razu tak drastycznie. Nie możecie mnie wygnać ponownie? - zapytała przerażona Corin jednak Hera ją ignorowała.
Szły bez przerwy a czarnowłosa kobieta nie zwracała uwagi na Corin. Zatrzymały się dopiero przed ogromnym jeziorem, w tym też momencie Hera zdjęła worek z głowy białowłosej.
- Naprawdę to zrobisz? - zapytała Corin.
- Taki mam rozkaz od przywódcy - odparła Hera. - Zrobisz to sama czy mam ci pomóc?
- Przepraszam... - powiedziała białowłosa.
- Na to już za późno - ucięła Hera.
- Oh ale ja nie za to - odpowiedziała Corin po czym spojrzała się czarnowłosej prosto w oczy a jej własne zaczęły świecić i nagle kobieta opadła nieprzytomna na ziemię. - Trzeba było zostawić ten worek na mojej głowie.
Szła żwawo przez bagno, dobrze wiedziała gdzie jest i dokąd chce dotrzeć, musiała teraz nie tylko znaleźć Rositę ale i tego cholernego idiotę Heatha.
"Heath"
Chłopak obudził się i poczuł ogromny ból z tyłu głowy, mimo to rozejrzał się. Przebywał w czymś co przypominało cele z tą różnicą że wszystko było drewniane. W pewnym momencie usłyszał kroki więc postanowił udawać że wciąż jest nieprzytomny. Usłyszał że ktoś otwiera drzwi a po chwili coś ciężkiego upadło na podłogę. Drzwi się zamknęły ale Heath otworzył oczy dopiero gdy kroki oddalającego się człowieka ucichły.
Chłopak usiadł i w tym momencie zobaczył co a raczej kogo przynieśli tu tamci ludzie. To była Rosita. Heath wstał i podszedł do niej
- Hej, Ross - szturchnął ją w ramię. Ku jego zdziwieniu dziewczyna była przytomna ale lekko oszołomiona.
- Heath? - zapytała cicho. - Co ty tutaj robisz?
- Przybyliśmy tu z Corin po ciebie - odpowiedział. - Dasz radę wstać?
- Tak, tak myślę - ledwo podniosła się do pozycji siedzącej i oparła się o ścianę. - Dlaczego się nie kontaktowała?
- Kto? -
- Corin..-
- Tutaj jej moce nie działają. Mam na myśli w tej wiosce. - odpowiedział.
- Ona tak twierdzi? - zapytała Ross.
- Tak, tak mówi -
- Wierzysz jej? -
- Dlaczego miałbym jej nie wierzyć? -
Rosita nie odpowiedziała ponieważ ktoś otworzył cele.
- Nie trudno było was znaleźć - była to Corin.
- Jak się wydostałaś? - zapytał Heath.
- Nie mamy na to czasu, bierz Rositę i idziemy. - wyszła na korytarz.
- Nie dotykaj mnie - powiedziała Ross odpychając od siebie ręce Heatha. - Potrafię wstać sama.
- Chciałem tylko pomóc. -
- Nie pomagaj. Może jesteśmy teraz w ciemnej dupie ale nie zmienia to faktu że jesteś świnią Heath - Rosita wyszła na korytarz.
"Corin"
Białowłosa stała oparta o ścianę gdy Rosita wyszła wściekła z pokoju z celą.
- Kłopoty w związku? - zapytała.
- Nie, my nie jesteśmy razem - odpowiedziała czarnowłosa.
- Ah tak. Znam Heatha długo i myślałam...-
- To nie ważne. Nawet jeśli kiedyś coś między nami było to się skończyło. -
- Rozumiem. Żebym mogła otworzyć portal musimy wydostać się z wioski. Co nie będzie łatwe. -
- Ruszajmy więc - wtrącił się Heath, który właśnie wszedł na korytarz.
Jakiś czas później
- W porządku myślę że nikt za nami nie idzie. Ani nie wyczuwam nikogo w pobliżu, i raczej nie wyczuje. - powiedziała Corin odwracając się za siebie - Musimy przejść jeszcze kawałek i będę mogła otworzyć portal.
W tym momencie Rosita i Heath się zatrzymali.
- Jak miałabyś kogoś wyczuć skoro jeszcze jesteśmy w pobliżu wioski a twoje moce tu nie działają? - zapytał Heath - Po za tym co ma znaczyć "raczej nie wyczuje?".
- Heath...- Corin chciała się odezwać ale chłopak jej przerwał.
- Powiedz mi prawdę Corin. Czy twoje moce tutaj działają? -
- Tak, działają. -
- Dlaczego to ukryłaś? - zapytała Rosita.
- Ludzie z wioski, musieli myśleć że nie będzie z mojej strony żadnego zagrożenia a nie mogłam zaufać że się nie wygadacie. -
- Co im zrobiłaś? - zapytał Heath.
- Ty masz swoją misję - powiedziała Corin - A ja mam swoją.
Nagle obok nich otworzył się niebieski portal w który zostali wciągnięci.
CZYTASZ
Ninjago: Death Race✅
Fiksi PenggemarRosita Rodriguez młoda dziewczyna parająca się nie do końca legalnym życiem, mówimy tu o wyścigach ulicznych które są wręcz jej pasją. W pewnym momencie o wszystkim dowiaduje się jej matka i mając już dość odsyła dziewczynę do ojca, a tam poznaje on...