Twenty Seven

2.6K 77 16
                                    

Leżałam przytulona do Jaspera, Bella pojechała z Carlisle'em do Jacoba , a w domu panował zwycięski nastrój

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Leżałam przytulona do Jaspera, Bella pojechała z Carlisle'em do Jacoba , a w domu panował zwycięski nastrój. Więc tylko w pokoju Jazz'a mieliśmy ciszę i spokój. Dłonie Jaspera usadowiły się w moich włosach, czułam się zrelaksowana, już niczym nie musiałam się martwić, no może szałem ślubu Alice.

- Myślisz, że już będzie okej?-zapytałam

-To Fokrs więc pewnie nie, ale zawsze można mieć nadzieje-powiedział z lekkim uśmiechem Jazz- Boli?-zapytał patrząc na mój bandaż na ręce

-Trochę poszczypuje, ale nie ma tragedii- odpowiedziałam

Jasper schylił się i pocałował delikatnie bandaż, zachichotałam

-Ślicznie się śmiejesz, powinnaś to robić częściej-mruknął i zmienił pozycję, tak , że jego głowa leżała w zagłębieniu mojej szyji i mogłam spokojnie bawić się jego włosami

- Zastanawiam się, czy nie udać się do fryzjera-powiedział nagle

Zastygłam, jak on w ogóle mógł o tym pomyśleć, jego włosy to cudo!

-Co?-zapytałam, mając jakąś cichą nadzieje , że się przesłyszałam

-Mówię, że chyba powinienem udać się do fryzjera-powtórzył

-Po naszym ślubie-odparłam ostro a Jasper zaśmiał się, chuchając zimnym oddechem na moją szyje 

-Cokolwiek zechcesz kochanie- powiedział i pocałował mnie w szyje

-Cokolwiek zechcesz kochanie- powiedział i pocałował mnie w szyje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzień 18-tych urodzin Hope

Dzisiaj obchodziłam 18-ste urodziny, od 3 miesięcy mieszkam z tatą i Bellą z powrotem, ale ślub jest za 2 miesiące więc to jakoś długo nie potrwa . 

Podniosłam się z łóżka i podeszłam do lustra, tak odsłoniłam je, i myślałam , że zaraz zejdę na zawał. Moje BRĄZOWE oczy, były ZIELONE, zielone kurwa i to jaskrawe .

-Zajebiście-mruknęłam do siebie, próbując sobie wymyślić wymówkę dla taty, no bo jeszcze wczoraj miałam brązowe oczy. Ech najwyżej powiem o soczewkach czy coś.

Usiadłam na parapecie i zaczęłam dzwonić do Carlisle'a

{Carlisle}- Halo?

{Hope}- Mam malutki problem

{Carlisle}-Jaki?- jego głos wyrażał zmartwienie

{Hope}- Masz rozmowę z kamerką?

Po chwili zobaczyłam twarz lekarza, z westchnieniem sama włączyłam kamerkę i ukazałam mu moje oczy

{Carlisle}-Ohh, będziesz dzisiaj u nas?

{Hope}Tak, Alice mi nie odpuści

{Carlisle}-To zrobimy tak, kiedy u nas będziesz ja sprawdzę ci oczy i zobaczymy co da się zrobić

{Hope} Wielkie dzięki

Pomachaliśmy sobie i się rozłączyliśmy

Westchnęłam i powolnym krokiem ruszyłam w stronę kuchni

Dom Cullen'ów

Siedziałam na stołku, a Carlisle, ,,badał'' moje oczy, no próbował bo ani on, ani ja nie mieliśmy nawet przypuszczeń dlaczego akurat oczy a nie np. włosy

-Cóż, no wzrok jest w dobrym stanie, ale chyba będziesz musiała się przyzwyczaić do tych ocząt-powiedział żartobliwie

-Nie jest najgorzej

Pożegnałam się z nim i ruszyłam do salonu, gdzie kazała mi być Alice. Kiedy tylko weszłam do pomieszczenia, prawię dostałam zawału, a to dlatego , że dostałam wyrzutnią z konfetti, która wydaje głośny huk

-Wszystkiego Najlepszego Hope!- usłyszałam wesoły krzyk Ali, i już po chwili byłam w jej ramionach.

Przejechałam wzorkiem cały salon, wszyscy byli ubrani elegancko i całe pomieszczeni było w balonach. 

-Dzięki Alice-mruknęłam i wydostałam się z jej ,,kleszczy''

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Dzięki Alice-mruknęłam i wydostałam się z jej ,,kleszczy''

Następna była Rose i Emmett, który uniósł mnie lekko nad ziemią

-Ludzi dajcie mi się dostać do moje narzeczonej-usłyszałam jęki Jaspera

Przepchnął się przez Huntera i Edwarda i porwał w ramiona. Zaśmiałam się i mocno w niego wtuliłam

-Wszystkiego Najlepszego , Miłość-usłyszałam szept przy uchu 

-Dzięki-mruknęłam cicho, ale i tak wiedziałam, że każdy to słyszał

Kiedy się od siebie oderwaliśmy , wyrosła przed nami Alice z tortem, zielonym o ironio

-Zdmuchnij i pomyśl życzenie!

Wzięłam głęboki wdech i zdmuchnęłam wszystkie osiemnaście świeczek, przy czym towarzyszyły mi brawa

-Prezenty masz w pokoju Jaspera, tak żeby nie kusić losu-powiedział Huntera a ja delikatnie skinęłam, choć wiedziałam, że na Jazz'a moja krew nie działa, ale zawsze ktoś mógł nie ,,jeść'' albo coś, a na powtórkę z rozrywki nie mam zbytnio ochoty...CDN

(tradycja: sorki za błędy)

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia , chciałam wam życzyć: zdrowia, szczęścia, miłych chwil z rodziną, cudownych prezentów i wszystkiego co tylko sobie zapragniecie

ZuzuRiddle

Kochaj Mnie | Jasper Hale[3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz