Wchodząc po schodach, uderzyłam w ścianę trzy razy, trzy razy! Czułam jak robią mi się siniaki przy miejscu żeber . Kiedy otworzyłam drzwi do pokoju, zastałam tam naturalny widok. Jasper czytający moje książki, w sumie tak wygląda moje czytanie, Jasper czyta kiedy mnie nie ma, a potem mi to opowiada przed snem, wygodna opcja serio.
Z uśmiechem położyłam się obok niego, czułam jak łóżko lekko się uginało, na co westchnęłam z radością, po 30 minutach stania na zimnym dworze, cieplusieńkie łóżeczko.
Jaser odłożył książkę na szafkę nocną i przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej, boże kochałam te uczucie , jak cholera. Mruknęłam i wtuliłam się w zagłębienie jego szyji, a on cicho zachichotał, zaczynając jeździć palcami po plecach i biodrach. Nie czułam jego zimna, tylko przyjemność co zasłaniało rozsądny tok myślenia. Wciągnęłam jego zapach, chcąc go czuć jak najdłużej, bo w tedy mam wrażenie że jest obok, nawet jeśli go nie ma
-Ciekawa-mruknęłam rozpoczynając rozmowę
-Bardzo, muszę się zapytać twojego taty, gdzie on kupuje te wszystkie książki-powiedział nie zaprzestając swoich ruchów.
-Jakaś księgarnia w Port Angeles, teraz wiem co ci kupić na święta-powiedziałam.
Mój organizm po wooooli się rozbudzał, ale to był dosyć sługi etap.
Poczułam jak Jasper składa pocałunek na mojej szczęce, przymknęłam oczy starając się nie wydać, żadnego dźwięku bo kontrola taty nie była by teraz na rękę. No ale mojego narzeczonego to teraz chyba nie obchodziło, bo złożył dwa pocałunki na szyi, zmuszając mnie do przygryzienia warg
Moje ręce uciekły na jego plecy, delikatnie drapiąc, ale on przez swoje wampirze moce, tego nie czuł ,więc mogłabym mu nawet wbić paznokcie, on nie poczuł by bólu .
Właściwie to tak wyglądały nasze poranki, kochałam je i nie chciałam aby się coś zmieniało.
Ułożyłam się na klatce piersiowej Jazz'a i złączyłam nasze ręce razem.
-Kiedy będzie pościg-zaczęłam trudny temat
-Za dwa tygodnie, dzień przez przyjazdem Belli i Edwarda- odpowiedział wkładając rękę w moje włosy i zaczął delikatnie masować skórę głowy
-Boje się-przyznałam się
-Ja też Hope, ale przejdziemy przez to, już tyle przeszliśmy to i to damy radę-odpowiedział pewnie
- Ale wszyscy przeżyjemy?
Jasper westchnął, wiedziałam że wacha się nad odpowiedzią. Nie chciał składać obietnic, których potem nie dotrzyma
- Z pewnością dołożymy starań, aby nikt nie zginął - odpowiedział po chwili
- Nie chcę nikogo stracić, nie chce ciebie stracić- powiedziałam lekko płaczliwym tonem'
-Wiem kochanie, wiem, ale jedno mogę ci obiecać, nie stracisz mnie, nigdy- szepnął i pocałował mnie mocno i z pasją.
Udowadniał mi w ten sposób swoje słowa, chciał abym miała wiarę, i zrobię to. Nie mogę myśleć ciągle negatywnie. Błądziłam rękami po jego pasie, przytulając się do niego mocno. On również mnie objął i oderwaliśmy się od siebie.
Za oknem wschodziło już słonce, niebo było pomarańczowe, pięknie to wyglądało i na razie skupiłam się na tym, na tym i Jasperze, który umiał poprawić mi humor, dzięki niemu znikała każda negatywna myśl. Kochałam to, kochałam go i nie wyobrażałam sobie, życia bez niego ponownie, chciałam go na zawsze .
-Kocham cię Jazz-szepnęłam, mocniej się w niego wtulając
-Kocham cię Hope-odpowiedział składając delikatny pocałunek na czubku głowy.
Ciszę w pokoju przerwało chrupanie psiej karmy, przez Amor, zachichotałam, ta psina nawet jadła uroczo, nie rozumiem jak ktoś mógł ją porzucić, ja matka mogła ją porzucić, to nie mieści się w głowie, ale mimo wszystko cieszę się, że ją znalazłam i nie żałuje tego .
- Nie idę dziś do szkoły-jęknęłam
-Twój ojciec nie będzie zły?
-Nie, a nawet to jeśli, Bella wyjechała na dwa tygodnie a ja przygotowuje się w domu
-Na co?-zapytał zdziwiony, a ja przybiłam sobie mentalną piątkę , no tak zapomniałam mu powiedzieć
- Zapomniałam ci powiedzieć-jęknęłam
-O czym?-zapytał z ciekawością
-Piszę egzaminy końcowe z wami
-Na prawdę?-zapytał szczęśliwy
-Tak-pisnęłam kiedy znów mnie pocałował...CDN
(tradycja: sorki za błędy)
ZuzuRiddle
CZYTASZ
Kochaj Mnie | Jasper Hale[3]
Fanfiction|Uwaga: jest to trzecia część serii Hope Swan, jeśli nie czytałeś/aś poprzednich części możesz nie zrozumieć kilku wątków| Po ty jak Cullen'owie wrócili, każdy z nas miał nadzieje na spokojne zakończenie szkoły, ale oczywiście los nigdy nam nie spr...