*POV Hope*
Otworzyłam powoli powieki i pierwsze co zobaczyłam to twarz Belli i zaraz potem jej krzyk
-Obudziła się!
-Ciszej błagam- z moich ust wydobyła się cicha prośba, zauważyłam jak siostra posłała mi przepraszający wyraz twarzy, zaraz potem zauważyłam resztę rodziny, nic się nie zmieniło od kiedy przyjechaliśmy.
Podszedł do mnie Carlisle i klęknął przy kanapie, chyba kanapie, na której leżała
- Hope, powiedz mi jak się czujesz?
-Słabo i-miałam powiedzieć, że ręka mnie boli , ale zauważyłam na niej bandaż
-Kiedy szklanka spadła poraniła ci dłoń, musiałem ją w niektórych miejscach zszyć-powiedział, a ja kiwnęłam lekko głową
-Na razie leż, twój organizm odepchnął jakąś mocna wizje i potrzebuje trochę czasu aby się zregenerować-wytłumaczył mój obecny stan
-Widziałam Victorie i jakiegoś chłopaka, ale on był tyłem-powiedziałam cicho
Carlisle pokiwał głową i zabrał mi włosy i zarzucił z ucho
-Czyli potwierdziłaś nasze przemyślenia-uśmiechnął się do mnie i wstał, a jego miejsce zastąpiła Esme, która złapała mnie za zdrową dłoń i posłała śliczny uśmiech, zaraz po niej usiadała Rose, która przykryła mnie kocem i podała szklankę z wodą, która była trochę mętna
-Jest tu witamina C-powiedziała i pomogła mi się napić
-Teraz pozostaje tylko czekać na chłopaków- skomentowała sytuacje Esme, a ja w mojej głowie zgodziłam się z nią, po pierwsze chcę wiedzieć kto u nas był i czego chciał po drugie, zobaczę Jaspera
2 godziny później
Rozmawiałam cicho z Esme, wciąż leżąc, bo uczucie słabości nie zniknęło . Nagle usłyszeliśmy kroki wchodzenia po drewnianym tarasie, to był Jasper i Emmett.
Kiedy tylko Jazz spojrzał na mnie, nie minęła sekunda a kucał obok Esme, która zwolniła mu moją zdrowszą dłoń
-Co się stało?-zapytał cicho
-Zemdlałam-odpowiedziałam równie cicho, czując jak głaszczę moja głowe i całuje delikatnie w dłoń
-Ale teraz mamy ważniejsze sprawy-dodałam
Jasper usiadł na kanapie i położył sobie moją głowę na kolana, wszyscy zebrali się do salonu, aby omówić wydarzenia z dzisiejszego wieczoru
-Kto to był? Ktoś kogo znamy?-zapytał Carlisle
- Obcy, nie rozpoznałem zapachu-powiedział Edward
-Jakiś nomada?- zapytała Esme
-Nie zostawił by ojca Hope przy życiu-powiedziała Rose, specjalnie nie uwzględniając Belli, na co Edward się skrzywił, ale nie zareagował
-Trop znika jakieś pięć mil na południe od domu dziewczyn - odezwał się Jasper
-Ktoś tym dyryguje- powiedział Edward
-Victoria?-spytała Bella
-Zobaczyłabym jak podejmuje decyzje- odezwała się Alice- ale z drugiej strony wizja Hope ją pokazywała z jakimś chłopakiem, może mieć coś z tym wspólnego , ale to nie ona decyduje
- Może Volturi?-powiedział Edward patrząc na Belle
-Nie sądzę, ja albo Hope zobaczyłybyśmy decyzje Aro-znów obaliła teorie Alice
-Musimy nadal szukać i strzec domu Belli-odezwał się Carlisle
-Znowu program ochrony? jedyną osoba którą mogę strzec jest Hope, ale ze względu na jej obecny stan, zostawiałbym ją u nasz w domu
-Rose-chciał zacząć Carlisle, ale przerwała mu Bella
-Ma racje-powiedziała siostra-nie możecie strzec mnie i Hope, mojego ojca i szukać intruza
- I Victorii- wtrąciła się Rosalie
- I zapewnić sobie pożywienie-wtrąciłam się cicho, a Jasper pocałował moja dłoń
- Okej Hope zostaje tu, ale ty? Nie zostawię cię bezbronną- powiedział Edward
- A ja nie pozwolę ci umrzeć z głodu-szła w zaparte Bella- nie będę bezbronna, mam..- i tu się zacięła widząc srogie spojrzenie Edwarda
-Wilki-dokończył za nią Carlisle
Cała rozmowa skończyła się na tym, że ja tu zostaje a Belle będą strzec wilki, jeśli się dogadamy.
W pomieszczeniu zostałam sama z Jasperem
- Lepiej się czujesz ma'am?- zapytał kładąc się obok mnie i obejmując mnie w pasie, położył również na moim ramieniu
- Jesteś tu a więc tak-odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- Narobiłaś mi stracha, kiedy cię zobaczyłem i do tego klęczącą Esme , to myślałem , że zaraz zemdleje- usłyszałam jego głos przy uchu.
Biorąc swoją całą siłę, odwróciłam się do niego twarzą
- Było trochę widać-zachichotałam- Ale już jest lepiej
W zamian złożył na moich wargach miękki pocałunek...CDN
(tradycja: sorki za błędy)
ZuzuRiddle
CZYTASZ
Kochaj Mnie | Jasper Hale[3]
Fanfiction|Uwaga: jest to trzecia część serii Hope Swan, jeśli nie czytałeś/aś poprzednich części możesz nie zrozumieć kilku wątków| Po ty jak Cullen'owie wrócili, każdy z nas miał nadzieje na spokojne zakończenie szkoły, ale oczywiście los nigdy nam nie spr...