Five

3K 83 13
                                    

-Muszę napisać przemówienie, ale mam kompletną pustkę w głowie-narzekała Jessica, na co przewróciłam oczami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Muszę napisać przemówienie, ale mam kompletną pustkę w głowie-narzekała Jessica, na co przewróciłam oczami.

-Może, moi drodzy koledzy staliśmy się kimś wielkim, zawsze chcieliśmy szybciej dorosną, a to się stało...Blablabla-powiedział Mike

-Nie, nie, moje przemówienie musi być...-zawiesiła się próbując znaleźć odpowiednie słowo

-Fenomenalne- zasugerowała Bella

-Tak, fenomenalne, to coś co muszą zapamiętać wszyscy-powiedziała Jessica

Westchnęłam i przytuliłam się do Jaspera, który objął mnie mocniej, składając kolejny pocałunek na dłoni, bo gdyby choć pocałował mnie w czoło, to Jessica by się nakręciła, a tego nie chcemy.

-Mam pomysł, zróbmy imprezę u nas!-zakrzyknęła radośnie ALice

-U was? Nigdy nie byłam w waszym domu-wtrąciła się podekscytowana Jessica

-Nikt nie był-stwierdził Eric

-Kolejna impreza? Pamiętasz jak skończyła się ostatnia?-Edward nie wykazywał entuzjazmu Alice, a mnie na samo wspomnienie , życia bez Jaspera, przeszły ciarki po całych plecach

- Było minęło! W końcu szkołę kończy się jeden raz!-spojrzała sugestywnie na Edwarda, Huntera i Jaspera. Lekko się uśmiechnęłam na jej wypowiedź.

-Masz racje-poparła ja zołza(czt. Jessica)

Nagle oczy Alice zrobiły się lekko zamglone, co oznaczało stan wizji. Hunter delikatnie zasłonił ją swoim ramieniem, a ja i Bella odwracałyśmy uwagę jej przyjaciół. Po dwóch minutach wizja się skończyła i Alice wróciła do rzeczywistości.

-Co widziałaś?-szepnęłam do niej

-Victoria- kiedy to powiedziała, przypomniała mi się sytuacja z klifem i Belli chyba też, bo spojrzałyśmy na siebie w tym samym momencie

Rozmyślenia przerwał dzwonek na lekcje

-Zobaczymy się po wf-cmoknęłam usta Jaspera i ruszyłam do Kiry czekającej przy drzwiach 

-Zobaczymy się po wf-cmoknęłam usta Jaspera i ruszyłam do Kiry czekającej przy drzwiach 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po WF

Ruszyłam w stronę Jaspera, który opierał się o samochód. Wyglądał seksownie i to bardzo. Przywitałam się z nim krótkim pocałunkiem w usta i dostałam wizji:

Wizja:

Salon Cullenów, wszyscy Cullenowie siedzą i mają zmartwione miny.

-Trzeba wywieźć Belle i Hope do ich matki, na czas naszych polowań na Victorie- odezwał się Edward

-Nie zgodzą się-powiedział Emmett

-Nie muszą znać prawdziwego celu-stwierdził Edward

-Jeśli chcesz okłamywać swoją dziewczynę to to rób, ale ja nie zamierzam okłamywać Hope-odezwał się Jasper przez zęby

-Jasper ma racje-poparła go Rose

-Wole ją raz okłamać, ale być pewnym co do jej bezpieczeństwa, rób jak chcesz Jasper, ale ja nie zmieniam swojej decyzji co to Belli -powiedział Edward

Rzeczywistość:

- Edward działa mi czasami na nerwy-powiedziałam po otworzeniu oczu

-Nie tylko tobie-mruknął Jazz całując moje włosy

-Nie okłamałbyś mnie prawda?-zapytałam

-Nigdy, co takiego widziałaś?-zapytał trochę zdziwiony pytaniem

-Nic ważnego, na prawdę, tylko wolałam się upewnić-powiedziałam

-Skoro tak uważasz-powiedział nie do końca przekonany i pocałował mnie w usta , co oddałam z przyjemnością. Co jaj co, ale Jasper całuje cudownie i gdyby była taka możliwość nie oderwałabym się od jego ust nigdy. 

Kiedy się od siebie oderwaliśmy, na mojej twarzy widniał delikatny uśmiech, lubiłam takie chwilę , gdzie nie musieliśmy się martwić niczym, było ich mało.

- Wracamy?-szepnął Jazz

-Do kogo?-zapytałam wsiadając do samochodu

-Do ciebie, Alice wpadnie w szał imprezowy i jeszcze nas zaciągnie do pomocy-stwierdził Jazz, a ja kiwnęłam w zgodzie głową, na szczęście taty nie było w domu, więc Jasper mógł wejść normalnie przez drzwi, a nie przez okno.

30 minut później

Dojechaliśmy na miejsce, stał też samochód Edwarda i co mnie zdziwiło taty

-Cóż, czas się zmierzyć z teściem z bronią-powiedział Jasper, na co parsknęłam śmiechem.

Nagle z domu wyszli Edward i Bella oraz Tata

-Mam dla ciebie dwa biletu do Phoenix (nwm jak się to pisało), warto by było wykorzystać to w ten weekend-mówi Edward, a mi przypomina się wizja, odetchnęłam z ulgą, że Jasper się na to nie zgodził. Owszem tęskniłam za mamą, ale nie chciałam wyjeżdżać kiedy tylko robi się niebezpiecznie, jak tchórz

-Wspaniale-powiedział tata, chodź jego ton wskazywał na to , że wolałby aby Bella pojechała sama.

Podeszliśmy z Jazz'em bliżej

-Hej-przywitałam się

-Dzień dobry szeryfie-przywitał się grzecznie Jasper

-Hope-powiedział radośnie - Jasper-trochę mniej entuzjazmu 

-My będziemy u mnie jak coś-powiedziałam i kiedy tata kiwnął głową , ruszyłam z Jasperem w stronę mojego pokoju.

Kiedy weszliśmy do pomieszczenia rzuciliśmy się na łóżko, pogrążając się w delikatnym pocałunku...CDN

(tradycja: sorki za błędy)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(tradycja: sorki za błędy)

ZuzuRiddle

Kochaj Mnie | Jasper Hale[3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz