Twenty Two

2.5K 81 9
                                    

Stałam przed szafą Jaspera, którą mi oddał nas czas mojego pomieszkiwania tutaj, i zastanawiałam się co mam na siebie włożyć, zabawne było to , że Jasper miał ten sam problem co ja, bo nie mógł się na nic zdecydować

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Stałam przed szafą Jaspera, którą mi oddał nas czas mojego pomieszkiwania tutaj, i zastanawiałam się co mam na siebie włożyć, zabawne było to , że Jasper miał ten sam problem co ja, bo nie mógł się na nic zdecydować.

-Zróbmy tak, ty wybierzesz coś mi a ja tobie-powiedział

-Dobry pomysł

Podeszłam do szafy mojego chłopaka i  od razu zobaczyłam stylizację dla niego idealną:

Czarna bluza z kapturem, jasne spodnie i jakieś buty sportowe 

Odwróciłam się w jego stronę , on już też wybrał, nasze stroje były bardzo podobne:

Czarna bluza z kapturem rozpinana, białe leginsy z różowymi pasami na udach, szary podkoszulek i sportowe buty

-Dobraliśmy się idealnie-skomentowałam z chichotem

-Dobraliśmy się idealnie-skomentowałam z chichotem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miejsce treningowe :

Patrzyłam jak mój chłopak po raz kolejny odrzuca Emmetta w powietrzu, ale niedźwiedź był tak zdeterminowany by wygrać, że nadal chciał walczyć, co było niesamowicie śmieszne.

-On się nie podda co, nie?-zapytałam Rose, która chichotała w rękaw bluzy

-Nie

-Jeszcze raz!-krzyknął Emmett , od razu jak się podniósł

Byłam obejmowana przez Esme w pasie i czułam jak chichoczę w mój kark, aby Emmett tego nie usłyszał, choć moim zdaniem był tak zdeterminowany aby pokonać Jazz'a, że nie zwrócił by na to uwagi 

Nagle podjechał Jeep, z Edwardem i Bellą. wszyscy na nich spojrzeliśmy. Wysiedli, Bella była nie pewna, wiedziałam , że nie chcę , żeby Jacob ucierpiał, i Edward też to widział, ale starał się ukryć rozczarowanie i ból w oczach. Ed chwycił rękę Belli, gdzie widniała bransoletka od Blacka

-To prezent na koniec szkoły-wyjaśniła siostra

Podszedł do mnie Jasper i przyciągnął do swojego torsu, a ja  z chęcią objęłam go w biodrach.

-Myślisz , że przyjdą?-szepnęłam jak najciszej

-Nie wiem , miłość-złożył pocałunek na mojej głowie

Jak na zawołanie z lasu wyszło stado wilków, w jednym z nich rozpoznałam Paula, który chyba wysłała mi mały uśmiech, choć przy jego ,,twarzy'' trudno było to stwierdzić, no ale odwzajemniłam go . Później zaczęłam rozpoznawać, wszystkie inne wilki, Sam nie jasno skinął mi głową

-Nie ufają nam na tyle, żeby przyjść w ludzkiej postaci- powiedział Edward

-Ważne , że przyszli-odezwał się Carlisle - będziesz tłumaczył?

Edward pokiwał lekko głową. Carlisle wyszedł przed nam, i stanął na środku

-Witam-kiwnął im głową, to było mega niezręczne- Jasper miał do czynienia z nowonarodzonymi , nauczy was jak ich pokonać 

-Chcą wiedzieć czym nowonarodzeni różnią się od nas-przetłumaczył Edward

-Są o wile silniejsi bo w ich tkankach została ludzka krew-wytłumaczył Carlisle- nasz rasa jest najmocniejsza fizycznie w pierwszych miesiącach życia -Carlisle skończył mówić i niemo przekazał głos Jasperowi

Puściłam go i posłałam lekki uśmiech na zachętę, stanął w poprzednim miejscu Carlisle'a, a wilki zareagowały na niego łagodnie, jakby mu ufały, a zwłaszcza Paul

-Carlisle ma racje, dlatego zostały stworzone, armia nowonarodzonych nie potrzebuje tysięcy jak ludzka. A ludzka armia nie jest w stanie stawić im czoła, Dwie najważniejsze zasady:

Pierwsza: nie dajcie się otoczyć ramionami bo was zgniotą , Druga: nie stosujcie oczywistych metod zabijania, tego oczekują,  w tedy przegracie ,Emmett!

Przez całą przemowę trzymał ręce za plecami, wyglądał seksownie, i teraz nie zaprzeczy , że ksywka Major nadal do niego pasuje

Odeszliśmy kawałek dalej aby chłopcy mogli stanąć na przeciwko siebie

-To znów skończy się tak samo, prawa?-szepnęłam do Edwarda

-Tak, Jasper jest najlepszy- odszepnął, a ja pokiwałam głową całkowicie się z nim zgadzając, był najlepszy

-Nie powstrzymuj się-powiedział Jasper

-To nie leży w mojej naturze- odpowiedział Emmett z uśmiechem

Emmett zaczął biec w stronę Jaspera, on rozłożył delikatnie ręce jakby tylko czekał aż ten dobiegnie. 

Emmett zaczął pchać Jasper od tyłu, ziemia rozpadała się na wszystkie strony, podniósł go i rzucił nim jak najdalej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Emmett zaczął pchać Jasper od tyłu, ziemia rozpadała się na wszystkie strony, podniósł go i rzucił nim jak najdalej. Jasper od razu stanął na nogi, i znów ruszyli w swoją stronę, Emmet  zamachnął się, ale Jazz kucnął i uniknął ciosu. Uderzył w klatkę piersiową Emmetta, i powalił go...CDN

(tradycja; sorki za błędy)

ZuzuRiddle

Kochaj Mnie | Jasper Hale[3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz