Stałam przed szafą Jaspera, którą mi oddał nas czas mojego pomieszkiwania tutaj, i zastanawiałam się co mam na siebie włożyć, zabawne było to , że Jasper miał ten sam problem co ja, bo nie mógł się na nic zdecydować.
-Zróbmy tak, ty wybierzesz coś mi a ja tobie-powiedział
-Dobry pomysł
Podeszłam do szafy mojego chłopaka i od razu zobaczyłam stylizację dla niego idealną:
Czarna bluza z kapturem, jasne spodnie i jakieś buty sportowe
Odwróciłam się w jego stronę , on już też wybrał, nasze stroje były bardzo podobne:
Czarna bluza z kapturem rozpinana, białe leginsy z różowymi pasami na udach, szary podkoszulek i sportowe buty
-Dobraliśmy się idealnie-skomentowałam z chichotem
Miejsce treningowe :
Patrzyłam jak mój chłopak po raz kolejny odrzuca Emmetta w powietrzu, ale niedźwiedź był tak zdeterminowany by wygrać, że nadal chciał walczyć, co było niesamowicie śmieszne.
-On się nie podda co, nie?-zapytałam Rose, która chichotała w rękaw bluzy
-Nie
-Jeszcze raz!-krzyknął Emmett , od razu jak się podniósł
Byłam obejmowana przez Esme w pasie i czułam jak chichoczę w mój kark, aby Emmett tego nie usłyszał, choć moim zdaniem był tak zdeterminowany aby pokonać Jazz'a, że nie zwrócił by na to uwagi
Nagle podjechał Jeep, z Edwardem i Bellą. wszyscy na nich spojrzeliśmy. Wysiedli, Bella była nie pewna, wiedziałam , że nie chcę , żeby Jacob ucierpiał, i Edward też to widział, ale starał się ukryć rozczarowanie i ból w oczach. Ed chwycił rękę Belli, gdzie widniała bransoletka od Blacka
-To prezent na koniec szkoły-wyjaśniła siostra
Podszedł do mnie Jasper i przyciągnął do swojego torsu, a ja z chęcią objęłam go w biodrach.
-Myślisz , że przyjdą?-szepnęłam jak najciszej
-Nie wiem , miłość-złożył pocałunek na mojej głowie
Jak na zawołanie z lasu wyszło stado wilków, w jednym z nich rozpoznałam Paula, który chyba wysłała mi mały uśmiech, choć przy jego ,,twarzy'' trudno było to stwierdzić, no ale odwzajemniłam go . Później zaczęłam rozpoznawać, wszystkie inne wilki, Sam nie jasno skinął mi głową
-Nie ufają nam na tyle, żeby przyjść w ludzkiej postaci- powiedział Edward
-Ważne , że przyszli-odezwał się Carlisle - będziesz tłumaczył?
Edward pokiwał lekko głową. Carlisle wyszedł przed nam, i stanął na środku
-Witam-kiwnął im głową, to było mega niezręczne- Jasper miał do czynienia z nowonarodzonymi , nauczy was jak ich pokonać
-Chcą wiedzieć czym nowonarodzeni różnią się od nas-przetłumaczył Edward
-Są o wile silniejsi bo w ich tkankach została ludzka krew-wytłumaczył Carlisle- nasz rasa jest najmocniejsza fizycznie w pierwszych miesiącach życia -Carlisle skończył mówić i niemo przekazał głos Jasperowi
Puściłam go i posłałam lekki uśmiech na zachętę, stanął w poprzednim miejscu Carlisle'a, a wilki zareagowały na niego łagodnie, jakby mu ufały, a zwłaszcza Paul
-Carlisle ma racje, dlatego zostały stworzone, armia nowonarodzonych nie potrzebuje tysięcy jak ludzka. A ludzka armia nie jest w stanie stawić im czoła, Dwie najważniejsze zasady:
Pierwsza: nie dajcie się otoczyć ramionami bo was zgniotą , Druga: nie stosujcie oczywistych metod zabijania, tego oczekują, w tedy przegracie ,Emmett!
Przez całą przemowę trzymał ręce za plecami, wyglądał seksownie, i teraz nie zaprzeczy , że ksywka Major nadal do niego pasuje
Odeszliśmy kawałek dalej aby chłopcy mogli stanąć na przeciwko siebie
-To znów skończy się tak samo, prawa?-szepnęłam do Edwarda
-Tak, Jasper jest najlepszy- odszepnął, a ja pokiwałam głową całkowicie się z nim zgadzając, był najlepszy
-Nie powstrzymuj się-powiedział Jasper
-To nie leży w mojej naturze- odpowiedział Emmett z uśmiechem
Emmett zaczął biec w stronę Jaspera, on rozłożył delikatnie ręce jakby tylko czekał aż ten dobiegnie.
Emmett zaczął pchać Jasper od tyłu, ziemia rozpadała się na wszystkie strony, podniósł go i rzucił nim jak najdalej. Jasper od razu stanął na nogi, i znów ruszyli w swoją stronę, Emmet zamachnął się, ale Jazz kucnął i uniknął ciosu. Uderzył w klatkę piersiową Emmetta, i powalił go...CDN
(tradycja; sorki za błędy)
ZuzuRiddle
CZYTASZ
Kochaj Mnie | Jasper Hale[3]
Fanfiction|Uwaga: jest to trzecia część serii Hope Swan, jeśli nie czytałeś/aś poprzednich części możesz nie zrozumieć kilku wątków| Po ty jak Cullen'owie wrócili, każdy z nas miał nadzieje na spokojne zakończenie szkoły, ale oczywiście los nigdy nam nie spr...