Seventeen

2.6K 71 6
                                    

tydzień później

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

tydzień później

Sprawy toczyły się następująco :

Nic nie wiedzieliśmy, wilki zmieniały się z Cullenami ochroną domu , Belli i Taty. Mieszkałam u Cullen'ów, tata nie miał nic przeciwko myśląc , że chcę się po mału przyzwyczajać do mieszkania z Jasperem, bo do naszego ślubu zostało 8 miesięcy, co wydaje się być na prawdę krótko. Warunek był jeden każdego wieczoru dzwonie i nawet nie próbuje wagarować, choć tego drugiego nawet na myśli, skoro mam zdawać egzamin rok wcześniej

- Nad  czym tak myślisz- z zadumy wyrwał mnie głos Jaspera

Odwróciłam się w jego stronę, stał przy drzwiach swojej sypialni 

- O różnych głupotach-uśmiechnęłam się do niego lekko

W sekundę znalazł się obok mnie, podbijając mnie na łóżku

-Edward pojechał po Bellę i zaraz będą jechać do Blacka- powiedział

-Biedny Ed-powiedziałam i westchnęłam, Edward był zazdrosny o Belle i słusznie, bo Jacob nie był mojej siostrze obojętny, widziałam to bo ją znałam, ale ona starała się temu zaprzeczyć. Moim zdaniem powinna powiedzieć jasno kogo chcę, bo oby dwie rasy dużo dla nas poświęcają i nie powinna bawić się dwoma na raz.

Jasper pokiwał głową i złożył delikatny pocałunek na moim czole, w momencie zetknięcia jego zimnych warg z moim ciepłym czołem, przymknęłam powieki.

Jedyny plus tej całej sytuacji to  to, że mogę więcej czasu spędzać z Jasperem 

-Wiesz ostatnio myślałem-zaczął Jasper , jeżdżąc palcami po moim nagim udzie(byłam w spodenkach) - , że w sumie ślub jest za osiem miesięcy a my mamy tylko datę i miejsce, więc skoro mamy chwilę spokoju możemy zacząć trochę planować, bez wiwatując...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Wiesz ostatnio myślałem-zaczął Jasper , jeżdżąc palcami po moim nagim udzie(byłam w spodenkach) - , że w sumie ślub jest za osiem miesięcy a my mamy tylko datę i miejsce, więc skoro mamy chwilę spokoju możemy zacząć trochę planować, bez wiwatującej Alice-zakończył swoją myśl

-Jasne, to świetny pomysł- obróciłam się na brzuch , żeby lepiej go widzieć- to może lista gości?-zaproponowałam, na co kiwnął głową 

-  Ty zacznij ma'am

Sięgnęłam po mój notes i długopis i otworzyłam na pustej stronie

-Okej z mojej strony nie będzie dużo:

Mama i Phil, tata, Bella , Kira i Derek 

-Derek ? Nigdy o nim nie mówiłaś-zmarszczył brwi

-To młodszy brat Phila, ma 29 lat i jest żonaty- odpowiedziałam spokojnie, wyczuwając lekką zazdrość

-Oh, no dobra to moja kolej:

Carlisle, Esme, Rosalie, Emmett, Hunter, Alice, Edward,  Denali: Tanya, Eleazar , Carmen, Kate" , Peter i Charlotte-skończył mówić- 

-O tej ostatniej dwójce nie wspominałeś nigdy-położyłam ręce pod brodą i rzuciłam mu ciekawskie spojrzenie

-Kiedy byłem w armii Marii , zostali przemienieni , zaprzyjaźniłem się z Peterem a Carlotte była jego mate, pomogłem im uciec, i utrzymujemy nadal kontakt-streścił

Pocałowałam go  delikatnie w szczękę

-Zawsze wiedziałam, że masz dobre serce - powiedziałam , powodując na jego twarzy lekki uśmiech

*POV Bella*

Jechałam z Edwardem do Jacoba, którego była kolej na pilnowanie mnie, bo Edward musiał się pożywić . Jechaliśmy w ciszy, doskonale wiedziałam, że mojemu chłopakowi ten pomysł się nie podoba, ale cóż, czasami trzeba się poświęcić

Zza zakrętu zauważyłam Jacoba opierającego się o samochód, tyle że on, on był bez koszulki.

Wysiedliśmy z  samochodu i pierwszym zdaniem które powiedział Edward, było

-Czy on nie ma koszulki?

Nie wiedziałam co mam  mu odpowiedzieć 

-Jestem bezpieczna , idź

-To nie potrwa długo

-Nie śpiesz się, musisz polować

Edward nic nie powiedział, tylko złożył pocałunek na moich ustach, który z chęcią oddałam

Edward nic nie powiedział, tylko złożył pocałunek na moich ustach, który z chęcią oddałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*POV Hope*

-Seattle żyje w strachu , policja jest bez radna wobec mnożących się morderstw- mówiła reporterka

Całą rodziną siedzieliśmy w salonie oglądając wiadomości o coraz to nowych morderstwach. Czułam jak Jasper mocno ściska moją dłoń, w obawie jak bym miała zaraz uciec, żeby trochę go rozluźnić, pogłaskałam kciukiem jego dłoń, a raczej jej skrawek, do którego dosięgałam...CDN

(tradycja: sorki za błędy)

ZuzuRiddle


Kochaj Mnie | Jasper Hale[3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz