Threeteen

2.7K 79 17
                                    

*POV Nieznany*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*POV Nieznany*

Wskoczyłem do domu Swan'ów przez otwarte okno w łazience. Najpierw ruszyłem do pokoju Hope, poznałem po tabliczce. Pokój był urządzony ładnie i schludnie , były tam rzeczy dla pas, ale po zapachu poznałem , że nie było już go od jakiegoś czasu, musiała go wywieźć czy coś. Przejechałem ręką po biurku, w szufladzie leżały papierosy, ale dawno nie używane. Następnie ruszyłem w stronę łóżka, tam zapach był mocny, ale to nadal nie było to. 

Zaciągnąłem się zapachem, był taki słodki i przyjemny, ale nie całkowicie ludzki, będę musiał JĄ o tym powiadomić. Mimo , że odszedłem od łóżka a moich nozdrzach nadal był ten zapach, taki przyjemny. Starając się o tym nie myśleć podszedłem do szafy i wyjąłem z niej zielony top na ramiączkach, tu zapach był maximum, moje zmysły szalały, wziąłem ubranie i wyszedłem z pokoju aby ruszyć do pokoju drugiej z sióstr, według NIEJ tej ważniejszej  , ale ja uważam inaczej, jej zapach był mdły i choć zachęcał do spróbowania, wolałem Hope.

Tu sprawa była łatwiejsza bo czerwony sweterek o mocnym zapachu leżał na łóżku, przy którym wisiał łapacz snów, który śmierdział mokrym psem. Przejechałem po nim ręką i wziąłem sweter, zapach był jeszcze bardziej duszący.

Zszedłem na dół , zobaczyłem śpiącego mężczyznę na kanapie, ale zignorowałem go i  wyszedłem . Wykonałem zadanie, ONA będzie dumna

 Wykonałem zadanie, ONA będzie dumna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*POV Hope*

Poprosiłam Jaspera aby podwiózł mnie pod granice, Bella do mnie zadzwoniła i płakała, a ja mimo tego co mi wcześniej powiedziała, nei chciałam aby był sama, tym bardziej że to pewnie przez Jacoba, gościu działa mi na nerwy, gdyby nie on to Bella by się nei dowiedziała, powiedzieliśmy by jej później i całej afery by nie było.

-Na pewno mam cię tu zostawić?-zapytał zmartwiony Jazz

-Hej, poradzę sobie , Bella zaraz przyjdzie wyjaśnimy to sobie-powiedziałam chwytając go za policzki- Będzie wszystko dobrze-szepnęłam zanim złożyłam pocałunek na jego rozchylonych wargach. Odwzajemnił pieszczotę przyciągając mnie bliżej do siebie, błądząc rękami po moich plecach. 

Kiedy się od siebie oderwaliśmy miałam na twarzy lekki uśmiech. Nagle Jasper napiął się i wiedziałam, że Bella jest blisko

-Do zobaczenia później-szepnął i znikł.

Kroki  były coraz bliżej i z za krzaków wyłoniła się sylwetka Belli, miała ponury wyraz twarzy.

Podeszłam do nie szybko i przyciągnęłam do siebie

-Przepraszam-usłyszałam szept przy uchu

-Nie to aj przepraszam, powinnam ci powiedzieć

-nie, chcieliście  mnie chronić-odpowiedziała siostra

-Dobra, obie winne po połowie-stwierdziłam po czym zachichotałyśmy.

-Dobrze, ale teraz musimy wracać do domu, już jest po czasie-powiedziała a ja spojrzałam na wyświetlacz telefonu, 2h po czasie, tata nas udusi.

Złapałam ją pod rękę i ruszyłyśmy w stronę domu, szybszym krokiem niż zwykle, bo z  granicy, trochę mamy do domu.

30 minut później 

Dotarłyśmy, ale miałam dziwne przeczucie niepokoju, napisałam o tym Carisle'owi, bo kazał mi pisać za każdym razem gdy takie coś tylko przejdzie mi przez myśl. Weszłyśmy do domu, było cicho, aż nagle za zakrętu wszedł tata, strasząc nas

-Edward i Jasper mogli by przynajmniej uszanować godziny posiłków- powiedział lekko karącym tonem

-Byłam z Jake'iem-odpowiedziała siostra a tata od razu się uśmiechnął, ale zaraz po tym spojrzał na mnie

-Byłam z Alice i wiesz palny ślubu-skłamałam.

Tata lekko się uśmiechnął i ruszył do swojego pokoju.

Usłyszałyśmy pukanie, a raczej walenie do drzwi

Siostra otworzyła drzwi a tam Jasper i Edward.

Jazz od razu do mnie podszedł i mocno przytulił

-Musiałem sprawdzić, tak na wszelki wypadek-szeptał w moje włosy , a ja objęłam go w pasie

-Musiałem sprawdzić, tak na wszelki wypadek-szeptał w moje włosy , a ja objęłam go w pasie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Wiesz jak ja się o ciebie martwiłem-powiedział Edward z wyrzutem

-Byłam całkowicie bezpieczna- odpowiedziała niepewnie

-Prawie złamałem pakt, żeby się upewnić- odpowiedział już spokojniej

Nagle chłopaki zaciągnęli się mocniej

-Wiem cuchnę psem-powiedziała siostra

-Coś jest nie tak-powiedział wchodząc 

Jasper delikatnie mnie odsunął i też zaczął bardziej wąchać(jezuu)

Nagle po prostu pobiegli do naszych pokojów. Spojrzałam na siostrę a ona na mnie i ruszyłyśmy w stronę chłopaków...CDN

(tradycja: sorki za błędy)

ZuzuRiddle




Kochaj Mnie | Jasper Hale[3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz