*POV Bella*
Wychodzę z domu z Jacobem, który miał złapać zapach wampira, który był u nas w domu . Edward czekał na zewnątrz, nie był zadowolony, ale musi zrozumieć, że to Jacob jest moim przyjacielem, a on chłopakiem, a nie na odwrót. Starałam się zapomnieć o naszej kłótni i teraz liczyło się dla mnie bezpieczeństwo taty i Hope, dwie osoby które są prze ze mnie zagrożone, nie wybaczę sobie jeśli coś im się stanie
-Ktokolwiek to był , zostawił za sobą smród-odezwał się Jacob, a Edward patrzył z wrogością na jego twarz- Przy następnym spotkaniu nie umknie nam, zajmiemy się tym- dopowiedział Jake
-Niczym nie musisz się zajmować, ani nikim-odparł Edward
-Twoja opinia mnie nie interesuje
Edward lekko westchnął
-Sprawa zamknięta-odezwał się mój chłopak
-Może dla ciebie
I stanęli blisko siebie, warcząc
-Stop!-krzyknęłam-Mam tego dość, od dziś jestem Szwajcarią , dobrze ?
Patrzyli sobie w oczy, wiedziałam , że Edwardowi nie podobał się ten pomysł, ale tu nie chodziło tylko o moje bezpieczeństwo
*POV Hope*
Siedziałam na łóżku Jaspera, byłam prawie sama w domu, podczas gdy rodzina Cullenów polowała, oczywiście na dole była Esme i Carlisle, którzy będą szli jak reszta wróci. Siostrę pilnowały wilki, to nie było łatwe, ale chociaż współpracowali . Skłamałabym gdybym powiedziała , że się nie obawiam, tak na prawdę nie wiemy nic, kto to był, gdzie jest Victoria i czy niebezpieczeństwo jest duże.
Westchnęłam i położyłam się na brzuch aby móc zacząć szkicować, poczułam uczucie utraty kontroli i moja ręka rysowała samoistnie. Po chwili na kartce papieru widniał napis ,,Riley''
Natychmiast podniosłam się z łóżka i zbiegłam do salonu gdzie był tylko Carlisle
-Carlisle- odezwałam się, zwracając na siebie jego uwagę
Podeszłam od niego i podałam mu kartkę z czarnym, poszarpanym napisem
-Riley, może ot imię tego chłopaka-powiedział w zamyśleniu drapiąc się po brodzie- musimy nauczyć się rozumieć twoje wizje, dają nam prawie wszystkie odpowiedzi tylko my ich nie rozumiemy, tak było z Jamesem- dopowiedział
Do salonu weszła Esme z uśmiechem, ale kiedy zobaczyła nasze poważne miny podbiegł do nas i spojrzała na kartkę
-Wizja?-zapytała niepewnie, na co Carlisle kiwnął głową, wciąż próbując zrozumieć wizje, na marne
1h później
Cullen'owie wrócili z polowania, pod czas gdy my nadal próbowaliśmy rozgryźć o co chodzi w wizji , ale nic nie przychodziło nam do głowy.
Poczułam powiew wiatru na szyi, i pocałunek na skroni. Odwróciłam się i zobaczyłam Jaspera z delikatnie ubrudzonym kącikiem ust. Położyłam rękę na jego policzku i kciukiem starłam krew, która jeszcze nie zdążyła zaschnąć
-Hej-szepnęłam
-Hej ma'am-odpowiedział całując mnie w policzek, jednak jego wzrok szybko ucieka w stronę karki którą trzymam.
W ekspresowym tępię siada obok mnie i patrzy na Czarny napis, tak jak reszta rodziny która zwróciła na nią uwagę
-Jak mniemam nie wiemy co to znaczy-szepnęła cicho Rose
Carlisle tylko pokiwał głową i mruknął , że teraz on i Esme idą na polowanie
Poczułam jak Jasper obejmuje mnie lewą ręką i przyciąga do swojego ciała, z chęcią wtulam się w jego ramie i kawałek zagłębienia szyji. Czuje jak jego dłoń delikatnie masuje moje udo, aby pomóc mi się rozluźnić, pomaga, zresztą jak zawsze.
Nawet nie zauważyłam kiedy zostaliśmy sami w pomieszczeniu
-Nie myśl teraz o tym-usłyszałam szept przy uchu
- To o czym mam myśleć?-zapytałam patrząc w jego stronę
-O tym, że już nie długo zostaniesz panią Hale/Whitlock - odpowiedział z uśmiechem, który udzielił mi się
Chciałam się odezwać, ale usłyszałam jęk, który należał definitywnie do Rose
-Przyzwyczaisz się też do tego-powiedział rozbawiony Jasper
Ja nic nie powiedziałam tylko delikatnie pocałowałam jego wargi...CDN
(tradycja: sorki za błędy)
ZuzuRiddle
CZYTASZ
Kochaj Mnie | Jasper Hale[3]
Fanfiction|Uwaga: jest to trzecia część serii Hope Swan, jeśli nie czytałeś/aś poprzednich części możesz nie zrozumieć kilku wątków| Po ty jak Cullen'owie wrócili, każdy z nas miał nadzieje na spokojne zakończenie szkoły, ale oczywiście los nigdy nam nie spr...