Twenty Five

2.5K 72 5
                                    

Dzisiejszy wieczór spędzałam niemal sama, w domu byli tylko Edward i Bella, a inni byli na polowaniu, aby mieć siły na jutrzejszą walkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzisiejszy wieczór spędzałam niemal sama, w domu byli tylko Edward i Bella, a inni byli na polowaniu, aby mieć siły na jutrzejszą walkę. Byłam strasznie zmęczona, więc niemal od razu rzuciłam się na łóżko Jazz'a, miałam tylko nadzieje, że tamtej dwójce nie zachcę się migdolić, bo na prawdę chciałabym się wyspać. Denerwuje się strasznie, a jeśli ktoś zginie? Co jeśli nie uda nam się ochronić Belli? Nie mogłabym tego znieść, Bella jest dla mnie strasznie ważna, zawsze była kiedy jej potrzebowałam, nie wyobrażam sobie życia bez niej.

Ciszę w pomieszczeniu, przerwało pukanie do drzwi

-Proszę!

Do pomieszczenia wszedł Edward

-Widzę że jeszcze nie śpisz-odparł, rzucając się na łóżko obok mnie

-Jakoś nie mogę, Bella śpi?-zapytałam

-Tak-był jakoś podejrzanie szczęśliwy

-Gadaj co jest-odparłam z ciekawością

Edward zaśmiał się, ale odpowiedział

-Bella powiedziała, że za mnie wyjdzie

-O mój boże! Gratulację! -pisnęłam szczęśliwa 

-Dzięki, też się martwisz?-zszedł na poważniejszy temat

-Tak, nie chcę jej stracić, nie chcę nikogo stracić-odezwałam się szeptem

Edward przytulił mnie do swojego torsu i powiedział

-Nikogo nie stracimy, obiecuje

Miałam się odezwać , ale dostałam wizji

Miałam się odezwać , ale dostałam wizji

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wizja#

Cała rodzina Cullenów stała na polu bitwy, nagle jakiś wampir rzucił się na wilka

-Leah nie!-krzyknął Jacob i rzucił się na wampira

Krwiopijca owinął ręce wokół jego tali i usłyszeliśmy tylko wrzask Jacoba

Carlisle w ostatnim momencie oderwał nowonarodzonemu głowe

Rzeczywistość#

Spojrzeliśmy na siebie z Edwardem, oboje mieliśmy coraz gorsze przeczucia co do tej cholernej bitwy

Dzień Bitwy

Stałam z całą rodziną Cullenów na polu gdzie miała odbyć się bitwa, Jasper trzymał mnie za dłoń, co róż ściskając ją lekko aby się upewnić czy na pewno tu jestem

-Są blisko-powiedział Carlisle, który jako iż był najstarszy, to najszybciej ich wyczuł. Poczułam jak Jasper się spina, najprawdopodobniej wyczuwając ich emocje, czyli głód i determinacje . Ja sama dostawałam różne bodźce inforumujące o śmierci, dużej śmierci.

I zaczęło się, grupa noworodków wybiegła z lasu, puściłam rękę Jazz'a i całą rodziną rzuciliśmy się w ich stronę. Jasper zamachnął się i odciął jakiemuś brunetowi głowe. Jakaś blondynka zamachnęła się na mnie, ale zrobiłam unik i wrzasnęłam jej do ucha, co spowodowało oderwanie się głowy.

Emmett staranował chłopaka w pomarańczowej bluzie, a następnie oderwał głowę jakieś brunetce w białej bluzie. Alice schylała się i robiła uniki, jednocześnie zabiła dwa wampiry, chłopak i dziewczyna.

Z lasu wyskoczyły wilki i od razu rzuciły się na noworodki, które były zaskoczone i przerażone, ale tylko na chwilę, bo potem znów zaczęły warczeć i próbować walczyć.

Carlisle i Esme walczyli w duecie zabijając teraz jakąś rudą, niską dziewczynę. Odepchnęłam od siebie dwa wampiry, wypuszczając lekki dymek widmo, stanęli nieruchomo, a ja oderwałam im głowy.

 Odepchnęłam od siebie dwa wampiry, wypuszczając lekki dymek widmo, stanęli nieruchomo, a ja oderwałam im głowy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Esme rzuciła wampira prosto w paszczę Paula, aby ten mógł rozerwać jego ciało na kawałki. Jasper zamachnął się i oderwał dwie głowy na raz, aby ruszyć na pomoc Alice. Złapał wampira który ją gonił i oderwał mu ręce.

Na pole walki dotarł Jacob, od razu zabijając trzy noworodki. Bałam się o niego ze względu na wizje, ale teraz nie było odpowiedni czas na zamyślenia, z tą myślą oderwałam kolejne głowy. Nie miała poważniejszych obrażeń, oprócz rany na ramieniu , która chyba była do zszycia.

Emmet odrywał głowę, kolejny wampir rzucił się na niego od góry, ale Paul zareagował i zanim zdążył choćby dotknąć Em'a, rozerwał go.

Jakiś wampir chwycił Jareda w ramiona, nie mógł się ruszyć. Spojrzeliśmy za siebie z Jazz'em , krzyknęłam torując mu drogę , aby mógł dobiec do Jareda i oderwać tamtemu głowę.

Wygrywaliśmy walkę i to z sporą przewagę, zwróciłam uwagę na noworodka, była przestraszona i chowała się za drzewem, nie chciała walczyć, nie pragnęła krwi Belli, więc postanowiłam zostawić ją w spokoju i pobiegłam dalej aby pokonać kolejne noworodki...CDN

(tradycja: sorki za błędy)

ZuzuRiddle


Kochaj Mnie | Jasper Hale[3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz