Three

3.1K 96 58
                                    


Wstałam z łóżka , za pomocą Belli, która zaczęła mnie mocno szturchać.

-Co jest?-zapytałam międzyczasie ziewając

-Szkoła, za godzinę wyjeżdżamy-powiedziała, lekko się uśmiechnęła, pocałowała mnie w czoło i wyszła z pokoju

-Pospać człowiekowi nie dadzą-warknęłam i podniosłam się aby nakarmić Amor i ruszyć do szafy, wybrałam na dziś:

Białe spodenki, biały t shirt z wizerunkiem moich i Belli rąk, białe podkolanówki i czarne trampki. Do plecaka włożyłam jeszcze czarną bluzę kapturem , gdyby później zrobiło mi się zimno, np od rąk Jaspera, częsty przypadek.

Włosy związałam  w warkocza , włożyłam kolczyk do języka i zrezygnowałam z makijażu . Chwyciłam torbę szkolną i zbiegłam na dół, tata miał na 6 do pracy, a więc to Bella robiła śniadanie. Siostra zrobiła jajka sadzone i tosty.

Usiadłam do stołu i odebrałam od siostry, który mi podała: jajko sadzone i dwa tosty.

Do picia nalałam sobie kawy, tak zaczęłam pić kawę, kto by pomyślał.

Chwyciłam nóż i przekroiłam jajko, i coś jeszcze. Od razu zabrałam rękę i przyłożyłam ranę do ust.

-Przyniosę gazę , bandaż i plastry-powiedziała siostra i pobiegła do kuchni

-Przyniosę gazę , bandaż i plastry-powiedziała siostra i pobiegła do kuchni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Spojrzałam na ranę , była duża na pół dłoni. Poczułam dziwne poczucie w brzuchu, jakby podniecenia? I już wiedziałem jak to się stało. Mianowicie, moja ,,druga'' strona lubi patrzeć na krew i zdarza jej się poruszyć moim ciałem, abym zrobiła sobie niewielką krzywdę, ale żeby była krew. Westchnęłam i zobaczyłam jak siostra biegnie, dwa razy wywracając się.

-Daj, opatrzę ci to- powiedziała i zanim zdążyłam coś powiedzieć , zabrała rękę i sama zaczęła ją przemywać wodą utlenioną.

Szczypało i to strasznie, rana zaczęła delikatnie wrzeć, ale nic nie wyleciało, znaczy , że nie zapaćkałam swojej rany.

Bella zaczęła obwiązywać gazę i przykleiła ją plastrem, takim jak przy pobieraniu krwi , choć to bardziej przypomina taśmę niż plaster, no i obwiązała to wszystko bandażem 

Spojrzałam na mój talerz, jajko było czerwone i początki tostów też

-Wiesz, ja już nie jestem głodna- powiedziałam cicho

-Weź chociaż jednego tosta od e mnie -podała mi część swojego śniadania.

Kiedy miałam się odezwać usłyszałam klakson, dwóch samochodów. Jasper i Edward

Patrzyłam jak na twarzy Bell's pojawia się uśmiech, pewnie moja wygląda tak samo. Chwyciłam plecak na lewę ramie i ruszyłam z siostrą do drzwi. Wyszłyśmy na zewnątrz i zauważyłam chłopaków opierających się o samochodu. Ale to co mnie najbardziej zdziwiło, to wianek Edwarda na głowie. Jasper patrzył na niego z dokuczającym uśmiechem, czyli jakiś zakład

Podeszłam do Jaspera a on od razu przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej, zaciągając się moim zapachem, do czego już się przyzwyczaiłam, gdyż robił to nawet kiedy byliśmy tylko przyjaciółmi.

-Hej-szepnęłam

-Hej-powiedział

-O co się założyliście-wskazałam podbródkiem na Edwarda 

Jasper parsknął śmiechem i szepnął mi do ucha

-To było pytanie, wyzwanie, kto ostatni stracił dziewictwo

-Jesteście chorzy-zachichotałam

-To był pomysł Emmetta, jego obwiniaj- szepnął i złożył przelotnego całusa na moich ustach 

-To był pomysł Emmetta, jego obwiniaj- szepnął i złożył przelotnego całusa na moich ustach 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wsiadłam do samochodu i Jasper ruszył w stronę szkoły.

-Jak myślisz, babka przepyta mnie na niemieckim?-zapytałam

- Znając ją to tak, ale przez to , że jestem twoim chłopakiem podziałam na jej emocje

-Wiesz , że cię kocham?

-Wiem, i ja ciebie też, bąblu

-Nowa ksywka?

-Skoro ty mi nadajesz dawne przydomki wojskowe, to ja będę nazywał cię bąbel-stwierdził, wyjaśniając mi swoją logikę

Parsknęłam śmiechem i złączyłam nasze dłonie

-Co ci się stało?-zapytał

Przejechał placem po bandażu, a ja cicho syknęłam, cicho przeprosił

-Rano przekroiłam się , nie do końca z mojej winy-spojrzałam na niego sugestywnie, a on westchnął i pocałował delikatne bandaż

-Żeby nie bolało-parsknęłam śmiechem, przypominał trochę mamę, ona też tak robiła

30 minut później

Dojechaliśmy pod budynek szkoły. Wyszliśmy z samochodu trzymając się za ręce. Ludzie nie reagowali , zauważyłam jak Evan macha mi, odmachałam mu  i zobaczyłam jak Jasper wygina twarz w grymasie

-Kto to jest?-zapytał suchym tonem

-Evan-odpowiedziałam beztrosko

-Jaki Evan?-nie odpuszczał

-Normalnie, Evan, jesteś zazdrosny?-spojrzałam na jego twarz, była zaciśnięta  a oczy rzucały gromy w kierunku Evana 

-Nie

-Jesteś-nie wiem czemu mnie rozbawiło

-Hej popatrz na mnie-złapałam jego twarz w dłonie- to za ciebie wychodzę i to ciebie kocham, a Evan po prostu mi pomógł i teraz po prostu mi pomachał-szepnęłam patrząc jak jego twarz łagodnieje

-Jesteś tylko moja?-pytanie mnie rozczuliło

-Tylko Twoja...CDN


Kochaj Mnie | Jasper Hale[3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz