Wczoraj wieczorem na kolacji było lepiej niż przedwczoraj. Bardzo dużo rozmawiałaś z Vanessą, cały czas popijając miodek z kieliszka. Był dobry. Bardzo dobry. Ale wszystko co dobre szybko się kończy, więc po godzinie obydwie butelki zostały opróżnione.
Oprócz Vanessy, gadałaś klasycznie z Astą, a poza nim zamieniłaś parę słów z Finralem siedzącym naprzeciwko, oraz z Noelle. Z dziewczyną z rodu orzełków nie było ciekawych tematów do rozmowy, ale zależało Ci na dobrych stosunkach z tymi ludzikami, ponieważ kiedyś będziesz mogła ich wykorzystać, więc gadałaś z nią, nawet o niczym.
Tak czy siak, Yami po wielu prośbach, błaganiach, modlitwach, pokłonach oraz negocjacjach z Astą, w końcu się zgodził byś kimnęła się u nich na kanapie.
Przez pierwsze dwie godziny nie mogłaś usnąć w obawie przed wszystkim co mogło się stać, ale w końcu zmęczenie wzięło górę. Zasnęłaś.
Gdy obudziłaś się rano, a właściwie krzyki Asty, który mył wszystko co się dało Cię obudziły, stwierdziłaś, że miło Ci się spało. Dawno nie spałaś w czymś tak wygodnym.
Tak czy siak, śniadanie z ludzikami sobie odpuściłaś. Zresztą dzisiejszy trening z Astą też chciałaś sobie odpuścić. Wiesz czemu? Powód jest bardzo prosty.
Nudziło Ci się oraz, mimo wszystko, to otoczenie grało Ci na nerwach. Zapach tylu różnych ludzi, tylu rodzajów magii... Nie mogłaś wytrzymać. Potrzebowałaś choć jednego dnia przerwy, zdala od wszystkich i wszystkiego. Potrzebowałaś odpoczynku w swoim własnym towarzystwie, daleko od jakiejkolwiek cywilizacji. Jeżeli miałaś z nimi dłużej wytrzymywać, co było dosyć mądre patrząc przyszłościowo, to ta przerwa była konieczna.
I właśnie dlatego od 10 minut tłumaczysz Aście, że dziś Cię nie ma caaały dzień i wracasz wieczorem, więc może sobie potrenować ze swoimi kumplami.
- To weź mnie ze sobą! Mogę latać dzięki Czarnemu Trybowi, więc przemieszczanie się nie będzie problemem!
- Odpadniesz po 5 minutach utrzymywania tej formy idioto!
- To podczas tej Twojej wycieczki przy okazji będę trenować utrzymywanie jej dłużej!
- Zrozum, że mówię nie! Zostań tutaj karzełku z resztą swojej gromadki!
- KARZEŁKU?!?!
- Tak!
Asta zmarszczył brwi. Nie lubił jak ktoś drwił z jego wzrostu.
- Po co właściwie chcesz gdzieś lecieć? Podobno jesteś poszukiwanym demonem, więc takie latanie po świecie jest niebezpieczne! Lepiej zostań i potrenuj ze mną!!
Westchnęłaś ciężko, bo nie wiedziałaś co innego począć w tej sytuacji.
- Okej, polecisz ze mną, ale pod jednym warunkiem! - powiedziałaś stanowczo
- Jakim?
- Dopóki nie wrócimy, całkowicie słuchasz tego co mówię, jasne?
- Okej, ale pod jednym warunkiem.
- W tej sytuacji nie masz prawa stawiać waru-
- Odpowiedz mi, czemu tak się uparłaś na jakąś bezcelową wycieczkę?
Z waszej dwójki to on się bardziej upierał niż Ty, ale okej. Najwyżej chłopak zmarnuje trochę czasu. Nic wielkiego.
- Czasem potrzebuje takich wycieczek, by odpocząć i oczyścić umysł.
Asta pokiwał głową, dając Ci znak, że rozumie. Nie byłaś pewna czy serio zrozumiał.
- Dobra, bierz mieczyk w rękę i rób tę swoją przemianę. - powiedziałaś, wracając do swojej oryginalnej postaci
CZYTASZ
🖤Miłość Demona🖤Asta x Reader🖤Black Clover 🖤
FanfictionMiłość Demona... Pytanie tylko którego do kogo lub kogo do którego. Akcja opowiadania dzieje się w okolicach 70 odcinku Black Clover i idzie "wzwyż", że tak powiem, więc jeśli nie skończył*ś tej serii to najpierw obejrzyj do końca, a później tu wró...