▪️◾◼️Rozdział 21◼️◾▪️

208 26 6
                                    

- I to jest to co kocham. - powiedziałaś, unosząc do góry szklankę z sokiem [smak soku] - Cud tego świata. - oznajmiłaś, biorąc wielkiego łyka napoju

- Cżeeeeść. - przywitała się z tobą Vanessa, chwiejnie schodząc po schodach

Spojrzałaś na kobietę, która ponownie była w samej bieliźnie i była pijana.

- Ciekawe czy już czy jeszcze. - pomyślałaś, popijając swój soczek

Vanessa nie podejmując z tobą dalszej rozmowy i chwiejąc się na boki, przeszła z jadalni do drugiego pokoju, w którym jak się okazało, znajdowali się wszyscy.

- Co to za smutna minka chłopczykuUuu? - usłyszałaś lekko przytłumiony głos Vanessy z drugiego pokoju - Jakie to ma znaczeeniee, że nie mogłeś zmierzyć się w finale ze swoim rywaalem? - mówiła, przeciągając przy tym samogłoski - Prawda Rouge? - zapytała, zwracając te słowa do czerwonego kota na swoim ramieniu

Słysząc jej słowa, przypomniał ci się Asta, który miał wczoraj depresje i chyba wciąż ją ma. Dziś rano go jeszcze nie widziałaś, więc dopiłaś swój sok do końca i skierowałaś się w stronę pokoju, w którym aktualnie wszyscy byli.

- Co tu się dzieje? - spytałaś, widząc jak Vanessa właśnie rozciąga na wszystkie strony policzki Asty

- Odwaliło jej coś jak nic. - powiedział Magna, splatając ręce na piersi

- Ch-chyba przezwycięża własny smutek, b-by pocieszyć Aste! - powiedziała nieśmiało Grey

- Wciąż ma depresje? - zapytałaś, patrząc na zielonookiego, którego twarz wciąż nie pokazywała żadnych emocji

- Najwidoczniej. - stwierdziła Noelle

- M-może my też spróbujemy być jak Vanessa i-i podnieść go na duchu? - zaproponowała jąkając się Grey, po czym od razu chowając twarz w dłonie

- Może jak przywalę mu cegłówką to poczuje się lepiej! - zawołał radośnie Luck

- Luck. Nie. - powiedziałaś odradzająco, kładąc mu dłoń na ramieniu, by się uspokoił

- Grey ma rację. Musimy jakoś wesprzeć Bakaste. - oznajmiła Noelle

- Jak zawalczymy na śmierć i życie to poczuje się lepiej! - zawołał Luck, aktywując jedno ze swoich zaklęć

- Nie! - krzyknęła Noelle, ale niestety za późno

Blondyn już leciał w stronę chłopaka, a gdy doleciał, uderzył go z buta w twarz. Asta przez to został odrzucony w tył i skończył na ziemi, przeturlikując się po niej kilka razy.

- Głuchy jesteś?! - krzyknęła wkurzona Noelle do jak zwykle uśmiechniętego Lucka - Żyjesz Bakasta? - spytała, kierując te słowa do chłopaka leżącego na ziemi

Asta podniósł się na równe nogi, ale wciąż nie wykazywał żadnych emocji. Nic mu się nie stało.

- Asta! Asta! Lada moment powinni je ogłosić! - zawołał wesoło Luck

- Ho? - mruknął prawie bez życia Asta

- Wyniki egzaminu! Ktoś może tu wpaść w każdej chwili!

- O. No tak, racja. - mruknął bez emocji nastolatek

- Właśnie! Na pewno cię wybiorą i dogonisz tego przystojniaczka w mgnieniu oka! - zawołał pocieszycielsko Magna, obejmując Aste ramieniem

- Ale nawet nie wiem czy zdałem. - powiedział niemrawo Asta

- Zdałeś na 100%. - oznajmiłaś przekonana, w końcu do niego podchodząc - Z tego co słyszałam to skopałeś dupy wielu osobom! Nie ma bata byś nie zdał. - powiedziałaś, uśmiechając się do niego i lekko klepią co po głowie

🖤Miłość Demona🖤Asta x Reader🖤Black Clover 🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz