- Już dobrze? - zapytał Asta, kucając koło Ciebie
- Tak. - oznajmiłaś, dalej mając wlepiony wzrok w ziemię
Byliście jakoś 300 metrów od miejsca, w którym spadliście. Paręnaście sekund temu wylądowała tam też grupka osób, które was zaatakowały.
- Co robimy? - spytał Asta, siadając koło Ciebie na ziemi
- Ty tu zostaniesz, a ja ich załatwię. - powiedziałaś bezuczuciowo, podnosząc się na nogi
- Nienienie. Jeszcze przed chwilą drżałaś ze strachu, a teraz chcesz iść z nimi walczyć? To zły pomysł. Ty tu zostań, a ja do nich pójdę i porozmawiam. - oznajmił Asta, również wstając
- Nie. Jeśli Cię zobaczą to Ty i Twój oddział będziecie mieć przechlapane.
- Jeśli zobaczą Ciebie to Ci coś zrobią.
- Nie musisz się mną przejmować.
- Ale mogę.
Nie wiedziałaś co dalej powiedzieć, dlatego zamilkłaś i zaczęłaś zastanawiać się nad tą sytuacją.
- Widziałeś ich atak? - zapytałaś
- Nie.
- Ale ja tak. Jeden z nich jest użytkownikiem Magii Wiatru. Poza tym drugi z nich jest użytkownikiem czegoś aka Magii Metalu. - stwierdziłaś po dokładnej analizie sytuacji
- Skąd wiesz?
- Bo zaatakował nas wiatr, a człowiek odpowiedzialny za ten atak siedział razem z innymi ludźmi w jakimś stalowym powozie unoszącym się w powietrzu. - oznajmiłaś, zdając sobie sprawę jak nadzwyczajnie brzmią Twoje spostrzeżenia
Asta szeroko wytrzeszczył oczy. Wydawało się, że jego szare komórki zaczęły pracować.
- To mogła być ekipa Yuno. - stwierdził nagle
- Kogo?
- Yuno, mojego przyjaciela z dzieciństwa. Jest w grupie z Panem Klausem, który włada Magią Stali oraz z Mimosą od Magii Roślin.
- O, dziękuję za info. - powiedziałaś, wzdychając ciężko - Czyli Ty tu grzecznie posiedzisz, a ja się nimi zajmę nie robiąc im krzywdy.
- Nie, ja do nich pójdę i wytłumaczę im, że nie stanowisz zagrożenia.
- Wiesz co?
- Co?
- Rycerz. - powiedziałaś oschle, pstrykając palcami
- He?
Koło Asty powstał wielki Kościotrup, przyodziany w zbroje.
- Pilnuj chłopaka. - nakazałaś
- Czekaj, co?
Zanim Asta zdążył się ruszyć, Kościotrup chwycił go w swoje wielkie łapska i podniósł do góry, uniemożliwiając mu jakikolwiek ruch.
- Ej, co ty robisz?!
- Siedź cicho. Zaraz wracam. - powiedziałaś, znikając między drzewami i bezszelestnie biegnąc w stronę tak zwanych Rycerzy.
Będąc niedaleko nich, ukryłaś swoją magię i przywołałaś swoje Czarne Sabre. Potem, chowając się za drzewem, zaczęłaś słuchać ich rozmowy.
Wciąż czułaś się nieswojo będąc tak blisko ludzi, zwłaszcza takich ludzi. Phi, szkodliwe śmieci.
Tak czy siak, musisz wziąć się w garść i dać z siebie wszystko. Najpierw posłuchasz co mają ciekawego do powiedzenia, a później zaatakujesz.
CZYTASZ
🖤Miłość Demona🖤Asta x Reader🖤Black Clover 🖤
FanfictionMiłość Demona... Pytanie tylko którego do kogo lub kogo do którego. Akcja opowiadania dzieje się w okolicach 70 odcinku Black Clover i idzie "wzwyż", że tak powiem, więc jeśli nie skończył*ś tej serii to najpierw obejrzyj do końca, a później tu wró...