▪️◾◼️Rozdział 16◼️◾▪️

271 30 9
                                    

Łapanie ryb okazało się jeszcze zabawniejsze niż wydawało ci się na początku.

Podczas gdy Asta nurkował i starał się je złapać rękami, ty, z pomocą swoich skrzydeł, zgrabnie poruszałaś się w wodzie, łapiąc rybki w zęby. Zawsze po złapaniu jednej ryby wychodziliście na brzeg i odkładaliście ją na swoją stertę ryb.

Parę razy usiłując złapać rybkę okazywało się, że polujecie na tę samą sztukę, przez co wpadaliście na siebie. Do tego gdy Asta podstępem ukradł ci jedną z ryb, rzuciłaś się na niego próbując ją odzyskać i podtapiając go przy okazji. Odpłacił ci się wyrzuceniem cię w powietrze. Nie pytaj jak. On po prostu to zrobił. A rybka, o którą się biliście, niestety zwiała.

Tak czy siak, aktualnie ty na swojej kupce miałaś już 13 rybek, a Asta 7. W sumie to szło mu lepiej niż się spodziewałaś.

Mając łącznie 20 rybek, stwierdziłaś, że jak na kolację dla dwóch osób to dobra liczba. Poza tym słońce już zaszło, przez co mniej widzieliście w wodzie. 

- Wyłaź z tej wody. - powiedziałaś, wychodząc na brzeg i strzepując z siebie mokre krople

- Z-z-ziim-m-noo. - stwierdził Asta, wychodząc za tobą z wody i trzęsąc się lekko

Nie wiedziałaś czemu mu zimno. Przecież jest ciepło.

Podczas gdy ty wyciskałaś sobie wodę z włosów, Asta spróbował cię naśladować i też zaczął strzepywać z siebie wodę. Nie wyszło mu to tak dobrze jak tobie, ale zawsze coś.

Chłopak miał mokre włosy, które kleiły mu się do twarzy, mokrą opaskę, która cudem nie spadła mu z głowy oraz mokre spodnie. Po jego ciele spływały kropelki wody, które skapując z niego wsiąkały w ziemię. Mimo tego, że chłopak był pół nagi i cały mokry, wyglądał na szczęśliwego. Nie mogłaś oderwać wzroku od tych kropelek na jego umięśnionym ciele oraz od jego uśmiechniętej buźki.

- Coś się stało? Mam glona na twarzy? - zapytał Asta, widząc jak się w niego wpatrujesz

- Co? Nie, nic. Zamyśliłam się po prostu. - powiedziałaś, potrząsając głową i karcąc się w myślach za tak idiotyczne zachowanie

- O. Okej. Tak czy siak, trzeba rozpalić ognisko jeśli mamy tu zostać na noc. - oznajmił chłopak, ubierając się w swoje suche rzeczy

- Po co? - zapytałaś, nie rozumiejąc idei ogniska

- Żebyyy upiec rybki? I żeby było ciepło. - rzekł Asta, zaczynając zbierać patyki

- Ryby je się na surowo. - oznajmiłaś, wciąż nie rozumiejąc po co wam ogień

- Na surowo? - powtórzył zdziwiony chłopak

- No. - powiedziałaś, biorąc jedną z rybek ze swojej sterty i obmywając ją z piasku - Na surowo. - oznajmiłaś, podrzucając rybkę do góry, łapiąc ją w zęby i zjadając ją w całości, łącznie z łuskami i ośćmi

- Eeee, ja jednak wolę je upiec. - rzekł chłopak, układając na ziemi "namiot" z patyków

- Jak tam chcesz. - powiedziałaś, siadając na piasku i zjadając kolejną rybę

Jedząc tak swoje rybki, miałaś przed sobą śmieszny widok. Widziałaś jak Asta nieumiejętnie próbuje rozpalić ognisko, uderzając jednym kamieniem o drugi.

- A do tego nie trzeba krzemienia? - spytałaś przez śmiech

- Czy trzeba czy nie, uda mi się rozpalić ognisko! - zawołał zdeterminowany Asta

- Ehh. Mam lepszy pomysł. - powiedziałaś, przerywając jedzenie rybek

- Jaki? - spytał zaciekawiony

🖤Miłość Demona🖤Asta x Reader🖤Black Clover 🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz