- Boli?
- Nie.
- A czujesz może coś typu mrowienie?
- Nie.
- A mógłbym zobaczyć?
- Nie.
- [Imię], pozwól doktorowi zobaczyć czy na pewno wszystko w porządku.
- Nie pozwalam byle śmieciom się dotykać. - warknęłaś, nawet nie patrząc na mężczyznę obok
Pan Owen uśmiechnął się do ciebie wyrozumiale. Z opowieści słyszał, że nie lubisz ludzi, i że się ich boisz. Niechęć do dotyku była dla niego w pełni zrozumiała.
- No dobrze. - powiedział Doktor, odsuwając trochę swój stołek od twojego łóżka - Z tego co dałem radę zobaczyć to stwierdzam, że plecy i skrzydła już się zagoiły, a prawa ręka prawidłowo odrosła. - dodał
- Kiedy mogę stąd wyjść? - zapytałaś oschle, wciąż patrząc w ścianę
- Jeśli dobrze się czujesz to myślę, że jeszcze dziś. - oznajmił mężczyzna, wstając ze stołka i kierując się w stronę wyjścia - Gdyby coś się działo to proszę dać mi znać. - rzekł, otwierając drzwi
- Dobrze, dziękuję za Pana pomoc. - powiedział jeszcze Asta do wychodzącego z pokoju mężczyzny
Doktor Owen uśmiechnął się do was i zamknął za sobą drzwi.
Asta westchnął tylko i spojrzał na ciebie z niezrozumieniem.
- Naprawdę chcesz dołączyć do naszego oddziału? - zapytał, nawiązując do twojej rozmowy z Cesarzem
- Rozróżniaj słowa. Dołączyć, a zostać to co innego. - oznajmiłaś oschle, podnosząc na niego wzrok
- A nie chciałabyś do nas dołączyć? - spytał z nadzieją
- Obojętne mi to. - powiedziałaś, przeskakując wzrokiem na okno, za którym było widoczne błękitne niebo i puchate chmurki. Jak stąd wyjdziesz to obowiązkowo będziesz musiała poobserwować niebo
Tę krótką ciszę między wami przerwało pukanie do drzwi oraz skrzyp, który towarzyszył przy ich otwieraniu.
- Hejjjkaa [Imięę]! Jak tam zdrówko? - zapytała wesołym głosem Vanessa, wpadając do pokoju. Oczywiście z butelką w dłoni
- Podobno walczyłaś na całego i mocno cię poobijało! Lubisz walki na śmierć i życie?? Zawalczysz ze mną jak stąd wyjdziesz??? - zapytał podekscytowany Luck, podbiegając do twojego łóżka
- Opanuj się świrze. Nie widzisz, że [Imię] jeszcze nie wydobrzała? - spytała go Noelle, wchodząc ostatnia do pomieszczenia z rękami splecionymi na klatce piersiowej
- Ale wydobrzeje, prawda? Prawda??? - pytał blondyn, patrząc na ciebie z nadzieją
- Spokojnie, wydobrzeje. Zresztą już czuje się dobrze. - powiedziałaś, delikatnie się uśmiechając
Podczas gdy ty rozmawiałaś z Vanessą, Luck'iem i Noelle, Asta cicho i spokojnie stał przy ścianie, obserwując was. Od czasu do czasu się odzywał, ale to i tak rzadko jak na niego. Czyżby zachorował?
Może. Nie wiesz. Później zapytasz.
Ale wracając.
Po jakiś 20 minutach odwiedził cię również Finral. Pytał o samopoczucie i w ogóle, a później powiedział ci, że Kapitan Yami wybudził się ze swej drzemki, i że zaraz Julius będzie z nim rozmawiał na temat twojego zostania z nimi. Nie wnikałaś skąd to wszystko wiedział, ale okej.
CZYTASZ
🖤Miłość Demona🖤Asta x Reader🖤Black Clover 🖤
FanfictionMiłość Demona... Pytanie tylko którego do kogo lub kogo do którego. Akcja opowiadania dzieje się w okolicach 70 odcinku Black Clover i idzie "wzwyż", że tak powiem, więc jeśli nie skończył*ś tej serii to najpierw obejrzyj do końca, a później tu wró...