- 996, 997, 998, 999, 1000! - wykrzyknął Asta, wstając na równe nogi - To może teraz-
- Odpuść sobie. - powiedziałaś, zrywając kolejny kwiatek rosnący w pobliżu
- Czeemuu?!?? - zawołał pytająco chłopak
- Bo i tak z Tobą nie zawalczę. - oznajmiłaś, zaplatając kwiatek razem z innymi kwiatkami, tworząc z nich coś typu koronę na głowę
- A-
- Trenować też Cię nie będę.
- A jak zrobię 1000 brzuszków??? - spytał pełen nadziei
- Nadal nie. - oznajmiłaś, nie odrywając wzroku od swojego zajęcia
- Okej! - Asta z pozycji stojącej w mgnieniu oka przeszedł do pozycji siedzącej - 1, 2, 3, 4... - tak, zaczął robić brzuszki. A wcześniej robił pompki
Nie lubię dużych skoków w czasie bez wyjaśnień, bądź też streszczeń, więc wytłumaczę Ci droga [Imię] co się działo przez ostatnie parę godzin.
Od wydarzenia, w którym Asta pomógł Ci wyleczyć ranę, minęło trochę czasu. W tymże czasie prowadziłaś w miarę możliwości luźną konwersację z zielonookim. Poza tym chłopak też trenował, a Ty się z niego śmiałaś, gdy coś mu nie wychodziło.
Przy okazji podczas tych paru godzin dowiedziałaś się czym jest Ki, za pomocą którego Cię wyczuł, oraz dowiedziałaś się czemu teraz tak ostro trenuje. Powiedział Ci, że za niecały tydzień odbywa się egzamin do Rycerzy Korony, więc musi ciężko trenować, by się do nich dostać. Lekko się spięłaś, gdy weszliście na temat innych Magicznych Rycerzy, ale udało Ci się utrzymać emocje na wodzy i prowadzić dalej normalną rozmowę.
W międzyczasie, jakąś godzinkę temu, zaatakowała was dzika Magiczna Bestia. Wtedy też użyłaś jednego ze swoich zaklęć o nazwie "Czarne Sabre". Z pomocą tej broni przegoniłaś bestię, nie robiąc jej większej krzywdy (chociaż było do tego blisko). Asta, widząc Twoje umiejętności w ogólnej walce oraz w walce na broń białą, chciał byś z nim zawalczyła lub chociaż podszkoliła go w walce. Ty się na to nie zgodziłaś, więc teraz truje Ci dupe od godziny byś zmieniła zdanie.
No, a teraz wróćmy do teraźniejszości.
Odetchnęłaś tylko głęboko, nie przerywając swojego zajęcia. Nie rozumiałaś czemu tak się uparł. Wcześniej próbowałaś go zniechęcić, ale on i tak się nie poddał. I się nie podda. Będzie Cię prosił dopóki się nie zgodzisz lub dopóki nie uciekniesz od niego. Doprawdy irytujące.
- 30, 31, 32, 33, 34... - kontynuował Asta
- Weź sobie odpuść. - powiedziałaś, patrząc na niego prosząco
- Nie ma opcji! Nie poddam się! Nie odpuszczę dopóki się nie zgodzisz! - krzyczał, nie przerywając ćwiczeń
- Mhm. W takim razie jak już padniesz to zrobię Ci nagrobek i napisze na nim "Umarł z przemęczenia".
Po Twojej wypowiedzi Asta tylko prychnął i kontynuował robienie brzuszków. Chyba nie przyjmował do wiadomości tego, że mu nie pomożesz.
Ciszę między wami przerwało ciche burczenie w brzuchu.
- Cicho siedź. - powiedziałaś szeptem, uderzając się w brzuch
- Jesteś głodna? - spytał Asta
- Nie.
- Przecież słyszałem jak-
- Mówię nie. - oznajmiłaś stanowczo
- Okeeej. - po tym słowie chłopak przerwał ćwiczenia i podniósł się z ziemi - Ale ja bym coś zjadł. Pójdę do bazy i za jakiś czas wrócę, dobra? - rzekł, patrząc na Ciebie z chytrym uśmiechem
CZYTASZ
🖤Miłość Demona🖤Asta x Reader🖤Black Clover 🖤
FanfictionMiłość Demona... Pytanie tylko którego do kogo lub kogo do którego. Akcja opowiadania dzieje się w okolicach 70 odcinku Black Clover i idzie "wzwyż", że tak powiem, więc jeśli nie skończył*ś tej serii to najpierw obejrzyj do końca, a później tu wró...