Jak poszedłem do chłopaków położyłem się i zasnąłem.
Wstałam na następny dzień Enzo, spał. Spał obok mnie, ja po cichu wstałem i wyszedłem z pokoju. Spojrzałem na telefon a tam godzina 7:30. Cholera co tak wcześnie wstałem? Trochę bolał mnie nos,więc zszedłem na dół by wziąść przeciw bólowca. Na dole nikogo nie było, a więc to dobrze dla mnie.
Wziąłem tabletkę, napiłem się wody i usiadłem na blacie. Wyciągałem telefon, posiedziałem trochę na Instagramie i na tik tok'u. Tak aż ktoś zszedł na dół, odwróciłem się i to musiała być ona, no musiała, zejść teraz na dół. Mówiąc ona mam na myśli Addison.
Ja-Czego tu szukasz?-Zapytałem zdenerwowanym głosem, ale go nie podniosłem.
A-Mieszkam tu i chciałam przyjść się napić.-po patrzała na mnie ze smutkiem.
Ja-Okej, racja. To ja już pójdę.-zszedłem z blatu, ruszyłem u stronę wyjścia z kuchni, ale dziewczyna złapała mnie za nadgarstek.
Ja-Czego?-dopiero teraz podniosłem lekko głos, ale lekko.
Ja-Proszę, wróć do mnie nie potrafię bez ciebie żyć. Miał nie cały dzień a ja już tęsknię.-zrobiła minę smutnego pieska.
Ja-Nie, nie wrócę do ciebie. Przecież wolisz tego pedała Ryland'a!-teraz to się zdenerwowałem.
A-I co jeszcze wymyślisz. Nie wiesz wszystkiego!-Krzyknęła na mnie. A przecież na mnie się nie krzyczy.
Ja-No niby czego jeszcze nie wiem?!-byłem bardzo zły, więc usiadłem a dziewczyna obok mnie.-I nie krzycz na mnie! Rozumiesz?
A-Ryland to mój kuzyn!-znowu krzyknęła, wstała i poszła w stronę pokoju.
Ja-Wiesz co ty też nie wiesz wszystkiego!-krzyknąłem tak by mnie usłyszała.
A-Ja już wiem wszystko! Nawet o tym że spałeś z Dixie!-Skąd ona to wiedziała? Cholera! Powiedziała jej!
N-Co!? Wiedziałem, że to ty! No kurwa, wiedziałem.-Chłopaka podszedł do mnie i popatrzał mi w oczy mówiąc.-Myślałem, że jesteśmy kumplami. Nie robi się tak stary.-to powiedział dość spokojnie a potem się wydarł.-WYNOŚ SIĘ!!!Ja wyszedłem bez gadanie. Najpierw nie wiedziałem gdzie pójść. Dobrze, że w ziołem portfel. Zatrzymam się na razie w jakimś hotelu.
Minęły już dwie godziny a ja jestem w hotelu. Postanowiłem, że zadzwonię do Dixie i zapytam, się czemu to zrobiła. Czemu jej to powiedziała. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i zadzwoniłem.
Ja-Kurde Dixie czemu jej to powiedziałaś?
D-To może się spotkajmy. Nie będę ci tego mówiła przez telefon. W tym parku gdzie jest ta fontanna.
Rozłączyła się. No a godzina jaka? Jezu nigdy jej nie lubiłem szybko do niej napisałem.
BRYCE
No a godzina?DIXIE
15Jest 14. Mam jeszcze godzinę. Poszedłem się umyć. Ale w co ja się przebiorę. Cholera nie mam ciuchów. Szybko zadzwoniłem do Enzo.
Ja-Hej musisz mi pomóc...
E-W czym? Nie mogę ci za dużo pomagać. Nie pozwala mi Addison, ale postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy.
Ja-Albo idź do pokoju Addison jak jej nie będzie i weź trochę moich ciuchów, a jak się nie uda to nie. Tylko daj znać.
Chłopak się rozłączył. Poszedłem do toalety się wykąpać.
Minęły dobre trzydzieści pięć minut mojego kąpania. Ja wyszedłem z toalety. Zakryłem dolną część ręcznikiem.
Zaczął dzwonić mi telefon. Odebrałem. To był Enzo
Ja-Hallo.
E-Dobra w ziołem te ciuchy. Gdzie jesteś?
Ja-W hotelu na ulicy:***********
Pokój numer 15.
E-Okej zaraz będę.Rozłączyłem się i położyłem na łóżku.
Nie czekałem długo na chłopaka, ale jak tak czekałem na niego to prawie usnąłem.
Usłyszałem pukanie, szybko wstałem i poszedłem je otworzyć.
Ja-Wejdź. Jeszcze raz dzieki.
E-Nie no nie ma sprawy. Tylko nie dzwoń do mnie za często.
Ja-Nie no spoko.
E-Przykro mi z powoju dzisiejszego dnia. I co na ile tu zostaniesz?
Ja-Nie wiem. Na pewno nie na długo.
E-To może ja już pójdę. A ty się ubierz. PaEnzo wyszedł. A ja się przebrałem. Zjadłem coś i położyłem się spać. Bo nie miałem co robić.
HEJ LUDZIE SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU ŻYCZĘ WAM.
I SORRKI, ŻE TAKI KRÓTKI ROZDZIAŁ