10

116 9 0
                                    

Wstałem rano a obok mnie nikogo nie było, wiec wstałam z łóżka i poszedłem do toalety by sprawdzić czy ona tam jest, weszedł do niej i nikogo nie było a więc postanowiłem się odrazu ubrać czyli, czarne dresiki, koszulkę i bieliznę. My to nie dziewczyny, że siedzimy w toalecie godzinami i się stroimy i malujemy. My rach ciach i już. Wyszłem z toalety i zszedłem na dół i w kuchni był:
Blake, Josh, Tony, Addison, Dixie i Noah.

J-Hej.
Ja-Co wy tutaj tak szybko robicie?-I podeszłem do Addison i dałem jej buziaka w policzek.
B-My nic nie robimy wstaliśmy i zeszliśmy na dół, przecież jest już chłopie 11:30.
Ja-Już!?
A-No!
T-Ktoś, coś jedzenie?
N-Ja i Dixi.
D-Co? ja nie.
N-Proszę.

I dziewczyna podeszła do lodówki i zaczeli robić kanapki. My zatym czasem poszliśmy do stołu i sobie usiedliśmy i czekaliśmy na kanapki.

Po 10 minutach jeszcze nie zaczeliśmy jeść.

Ja-Kiedy te śniadanie?
N-Jak taki głodny jesteś to chodź tu i pomóż.

Nic się nie odezwałem bo po chwili weszli z dwoma talerzami kanapek z szynką i z serem.

Gdy już zjedliśmy kanapki to była już 12.00, ja z Addison postanowiliśmy gdzieś wyjść.

Ja-To ja z Addi wychodzimy.
N-Ja i Dixi też.
Ja-Tylko chłopaki zostają?
J-No, a ja zaraz do Nessy idę.
B-Ja se chyba dziewczynę muszę znaleźć i Tony i Ondreazem.
J-On tak I jeszcze Nickowi trzeba znaleźć.

I zaczeliśmy się śmiać. Ja i Addison poszliśmy ubrać buty i poatanowiliśy wyjść jakoś na 30 minut na plażę a potem zobaczymy.

Gdy szliśmy już w stronę plaży postanowiłem się znowu zapytać dziewczyny czy zostanie moją dziewczyną.

Ja-Addi.
A-No?
Ja-Ja wiem że miałem poczekać aż mi powiesz, ale nie mogę muszę się ciebie juszcze raz zapytać.
A-Mów.
Ja-Zostaniesz moją dziewczyną?
A-Tak. - Dziewczyna powiedziała to tak cicho że ledwo co usłyszałem.
Ja-Głośniej bo noe słyszę.
A-Tak głupku.

I dziewczyna mnie pocałowała a ja jak zawsze oddałem jej pocałunek.

Gdy już dotarliśmy na plaż zobaczyliśmy tam Noego i Dixi wiec szybko wyciągnołem telefo ni cyknołem i zdjęcie które wyglądało tak:

Wysłałem te zdjęcie na naszą grupkę tam gdzie nie ma Noego i Dixi.

BLAKE🙄
No to są nasze gołąbki.

CHARLI😳
Moja Dixi.

Tam jeszcze coś pisali ale to już nie ważne. Ja z Addison postanowiliśmy pójść sobie do altanki.

Gdy już przy niej byliśmy do Addi zadzwonił telefon.

A-halo.
A-Jak to, co się stało?
A-Zaraz będę.

I sie dziewczyna rozłączyła.

Ja-To dzwonił?
A-Mama powiedziała że tata i ona mieli wypadek.

I odrazu ruszyliśmy w strone domu po auto.

Gdy już byliśmy w aucie ruszyliśmy w stronę szpitala.

Już jestśmy pod szpitalem Addison miała łzy w oczach było to strasznie widać. Gdy wyszliśmy z samochody pobiegliśmy do jej rodziców.

A-Dzień dobry szukam moich rodziców.
P-Jak się nazywają?
A-Sheri Easterling i Monty Lopez.
P-Zapraszam za mną.

I poszliśmy za pielengniarką.

A-Mamo!! Co się stało?
S-Tata jak jechał to się zapatrzył i uderzył w drzewo.
A-A co z nim wszystko okej?
S-Nie tata jest poważnie zraniony ma odłamki szkła na rękach i na twarzy.
A-A mogę do niego pójdź?
S-Jasne.
Ja-Ja zostane z twoją mamą.
A-Okej.

I dziewczyna poszła.

Ja-to co się stał naprawdę bo widziałem że pani kręciła coś.
S-Nie mów jej, ale ja i jej tata mamy zamiar się rozwieść i wziąść po jednym z młodszym dziecku.
Ja-Czemu?
S-A długa historia.

Nic nie odpowiedziałem bo weszła Addison cała zapłakana.

Ja-Co się stało skarbie?
A-Ta-tata nie-nie żyje.
S-O matko.

I jej mama też się rozpłakała tak i ja się też rozpłakałe i wszyscy zaczeliśmy płakać, ale ja yo tak lekko. To co do piero będzie jak dowiedzą się o tym jej bracia.

SPIK TIME
Jes już 16 Addison już się trochę uspokojiła a jej mama została jeszcze w szpitalu na pare dni a wiec jej bracia musieli się przeprowaszić do nas na jaki śczas aż ich mama wyjdzie ze szpitala.

Wyszedłem z Addi ze szpitala i poszliśmy do auta by pojechać po chłopaków a najpier pojechaliśmy coś zjeść.

Już jest 17 teraz jedziemy po chłopaków. Ju żjesteśmy pod domem Addison mamy.

Ja-Chłopaki pakujcie się.
E-Czemu?
A-Siadajcie.

Addison powiedziała chłopakom o tacie a onie się ropłakali.

SPIK TIME
Jest już 18 już sie uspokoili chłopaki i zaczeli pakować pare rzeczy.

Gdy już się spakolwali weszli do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu.

Gdy już dojechaliśmy wyszliśmy z auta i weszliśmy do domu, pierwsze co usłyszeliśmy to.
"Co się dzieje"
A ja im powiedziałem nie pytajcie.

Pokazałem chłopakom ich pokój. Potem poszliśmy coś zjeść a na koniec Addison zadzwoniła do swojej mamy i zaszła do chłopaków i wreszczie przyszła do mnie jest akórat 21 więc się przebraliśmy i odrazu zasneliśmy.

Kocham cię /Addison RaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz