Ja-Bo... Ja... Ją zdradziłem.
E-że co?
Ja-Przepraszam, ale tak wyszło. Nie powiesz jej?
E-Nie, ale nie możesz wiecznie jej okłamywać. Nie wiem wiele o związkach bo byłem tylko z dwoma dziewczynami.
Ja-Jak coś to dzięki, że jej nie powiesz.
E-Spoko wujku.-chłopak wyszedł, a ja dalej siedziałem na łóżku i nie wiedziałem co zrobić.Po dobrych dwudziestu minutach wyszedłem z pokoju i poszedłem na dół, by wyjść, ale zatrzymała mnie Dixie.
Ja-Czego chcesz?
D-Niczego.
Ja-I po co wzięłaś tę kanapkę?
D-Oj głodna byłam.
Ja-Widzisz co narobiłaś?
D-Jeszcze nie widzę.Dix ruszyła w stronę góry, a ja ubrałem buty i wyszedłem. Addison pewnie poszła do swojej mamy nie wiem, ale już ją chyba wypisali. Mieszka na razie w hotelu, ale nie jestem pewien. Poszedłem do parku, by tak posiedzieć.
Jak już dotarłem zobaczyłem KURWA Addison, zobaczyłem moją dziewczynę opściskującą się z jakim chłopakiem. Podszedłem trochę taki zdenerwowany.
Ja-Co ty robisz?
A-Nic.
Ja-Jak nic, jesteś ze mna a opściskujesz się z innym. Nie no spoko.
A-Pytałam się czy jesteś szczęśliwy ze mną a ty się nawet nie odezwałeś.
?-Uspokójcie się.
Ja-Zamknij ryja.
?-Co ty powiedziałeś?-nie zdążyłem odpowiedzieć, bo chłopak strzelił mi w nos, miałem złamany, ja to czułem miałem złamany nos.
A-Nic ci nie jest Bryc.-powiedziała trochę przejętym głosem.
Ja-Daj mi spokój.Ja wstalem z ziemi i ruszyłem w stronę szpitala. Ale co się okazało miałem złamany nos. Nie daruję mu tego oddam mu, tylko się dowiem kto to jest. Leżałem Już na łóżku w szpitalu, tam doktor i pielengniarka coś robili obok mnie, a ja za tym czasem wyjąłem telefon i wszedłem na Instagrama by poszukać tego chłopaka, ale szybko mi to poszło, bo godzinę temu wstawiła z nim zdjęcie i go oznaczyła, to był Ryland. Jakie krzywe imię.
Do-Proszę odłożyć telefon, teraz zabiezemy pana na prześwietlenie.
Ja odłożyłem telefon.
Jak już robili mi te prześwietlenie, znowu wyciągnąłem telefin i zobaczyłem, że mam dwa nie odebrane połączenia od Addison. Oddzwoniłem do niej.Ja-No?
A-Wszystko okej?
Ja-Tak.
A-Na pewno?
Ja-No tak.I się rozłączyłem jak gdyby nigdy nic, zacząłem oglądać Instagrama tego całego Ryland'a.
Nie jest w cale przystojny, nie to co ja. Zadzwoniłem do Enzo.Ja-Hej, możesz przyjść do szpitala?
E-Tak, a co się stało?
Ja-Powiem ci jak przyjdziesz, tylko nie mów nikomu.
E-No okej, postaram się.Nie czekałem długo, tylko z dziesięć minut.
E-Co ci się stało?
Ja-Kolega Addison Ryland złamał mi nos.
E-Czemu?
Ja-Była taka lekka sprzeczka. Masz pieniądze kup mi coś do jedzenia i sobie coś weź.Po pięciu minutach wrócił Enzo.
E-Masz.
Ja-Dzięki.I w tym szpitalu byłem jeden dzień, musialem zostać na noc, a więc powiedziałem Enzo'wi by poszedł do domu i nie mówię że był u mnie, ani gdzie ja jestem.
A ja za tym czasem bo była 16 postanowiłem się zdrzemnąć.DOBRA LUDZIE TROCHĘ KRÓTKI TEN ROZDZIAŁ, ALE JEST.
POZDRAWIAM WAS.