Minęły święta. Hermiona spędziła je w Norze w raz ze swoimi przyjaciółmi i rodzicami. Żałowała, że nie mogła spotkać się z Draco, co prawda Państwo Weashley przyjaźnili się z Malfoyami, jednak ich najmłodsze dzieci wręcz nienawidziły tej rodziny. Mimo wielu dowodów nie chcieli uwierzyć w to, że dziennik Toma Riddla nie został podłożony przez Lucjusza. Ktoś go wrobił, ale nie wiedzieli kto.
Juliet zdając sobie sprawę z tej sytuacji postanowiła, że urządzi Sylwestra w posiadłości po swojej matce. Zaprosiła całą rodzinę rudzielców oraz wszystkich przyjaciół i współpracowników. Salon został magicznie powiększony do rozmiarów Wielkiej Sali, dzięki czemu nie obawiała się, że zabraknie dla kogoś miejsca. Bliźniacy zaoferowali, że zajmą się pokazem fajerwerk, a Molly obiecała przygotować poczęstunek dla gości. Ostatecznie okazało się, że nie tylko ona wpadła na ten pomysł, gdyż co najmniej połowa gości przyniosła pysznie wyglądające dania i alkohol. Impreza była przepełniona jedzeniem i różnego rodzaju trunkami.
~ * ~
Dokładnie o 20 rozpoczęło się przyjęcie. Zjawili się wszyscy zaproszeni, co zaskoczyło organizatorkę. Pojawienie się Severusa Snape'a czy Harrego Pottera to coś na co się nie przygotowała. Po chwili gdybania doszła do wniosku, że jej kochany ojciec musiał maczać w tym palce, gdyż tego dnia był niezwykle z siebie zadowolony.
Kobiety postanowiły postawić na piękne suknie wieczorowe, a mężczyźni klasyczne szaty wyjściowe. Nawet Ron wyglądał normalnie, za co dziękowała Molly. Była z siebie dumna, bo ostatecznie wszystko prezentowało się bajecznie.
W salonie został postawiony jeden długi stół, tak by wszyscy goście byli blisko siebie. W rogu pokoju stała wielka choinka, która była pozostałością po świętach, a ściany zostały przystrojone żywymi gałązkami świerku. W całym domu można było poczuć domową atmosferę.
W pokoju oprócz stołu dla gości został przygotowany parkiet do tańczenia. Niestety nie było możliwości, aby ściągnąć zespół, mimo to Juliet zadbała o dobrą muzykę. Gramofon został tak zaczarowany, aby grać muzykę odpowiednią do sytuacji. Kiedy goście siedzieli przy stole, w tle słyszeli cichą i spokojną melodię, natomiast do tańca muzyka stawała się głośniejsza i zmieniała tak, aby każdy mógł mieć coś dla siebie.
~ * ~
Juliet od samego początku imprezy czuła się kiepsko. Całą poprzednią noc miała koszmary, których nie mogła sobie przypomnieć. Budziła się kilka razy zlana potem z kołatającym sercem. Po zaśnięciu znowu dopadała ją zmora i tak, aż do 5 nad ranem. Wtedy postanowiła, że dalszy sen popada w zapomnienie i uda się na wcześniejsze śniadanie. Martwiła się tą całą sytuacją. Matka nie wiedziała, jak może jej pomoc, a nie znała nikogo innego, by móc się doradzić. Pytała nawet resztę kobiet z medalionu, jednak tak samo jak Maeve nie wiedziały, jak można przywrócić stracone sny. Pozostało czekać i dalej próbować przywracać sny po przebudzeniu. Problem leżał w tym, że jako jedyna (ze znanych jej wieszczy) doznaje wizji za pomocą snów. Jej matka tak jak poprzednie kobiety, doznawała wizji na jawie, poprzez tzw. opętanie. Dlatego też, znajomość tego sposobu przepowiadania przyszłości była im nie znana. Już podczas jej pierwszej wizji nie mieli pewności czy jest ona prawdziwa, dlatego została skierowana do starego maga, który mógł stwierdzić, czy to co widzi jest snem czy nadchodzącą przyszłością.
Impreza była udana, wszyscy świetnie się bawili, no może z wyjątkiem Snape'a. Mężczyzna opierał się o ścianę wyraźnie znudzony, dlatego Juliet postanowiła go uwolnić z tej męki. Doszła do wniosku, że to, iż wytrzymał do 23 w zupełności wystarczy, a jej ojciec nie ma nic do gadania.
- Mam propozycję nie do odrzucenia - oznajmiła stając tuż przy nim. Mężczyzna uniósł jedną z brwi okazując zainteresowanie - Ognista i partyjka szachów, jak za dawnych lat.
- Zgoda. Wszystko jest lepsze niż ta cała szopka.
Ucieszyła się, że postanowił się zgodzić i złapała go za rękę, prowadząc do gabinetu. Mężczyznę zdziwił ten kontakt fizyczny, ale nie okazał jej tego i posłusznie poszedł za przyjaciółką. Ta noc była ciekawsza niż się tego spodziewał.
~ * ~
Hermiona od początku wieczoru bawiła się świetnie. Miała blisko siebie wszystkich bliskich, stwierdziła, że podziękuje Juliet jak tylko ją spotka, ale kobieta rozpłynęła się wśród gości. Większość wieczoru przetańczyła z Draco, czuła się zupełnie jak podczas balu Bożonarodzeniowego. Kiedy postanowił ją przeprosić, poczuła, jak kamień spada jej z serca. Nie mogła się na niego gniewać, zresztą zdawała sobie sprawę, iż jego słowa padły pod wpływem wielu emocji, a fakt, że szybko przebaczała tylko pomógł podjąć jej decyzje. Przy ślizgonie czuła się wyjątkowa. Co prawda inni chłopcy traktowali ją niezwykle dobrze, jednak to było coś innego. Przy Draco, czuła jak ich magia miesza się tworząc coś niezwykłego.
Kiedy zegar wybił za pięć dwunastą wszyscy goście postanowili udać się na zewnątrz. Wieczór był bardzo mroźny, jednak możliwość zobaczenia pokazu sztucznych ogni była ważniejsza niż zimno. Hermiona grubiej otuliła się płaszczem, mimo to dalej telepała się z zimna. Draco widząc jej reakcje, przytulił ją. Zapach chłopaka wręcz otumaniał dziewczynę. Kiedy wybiła północ wszyscy spojrzeli w górę, gdzie rozpoczął się najpiękniejszy pokaz jaki w życiu widziała. Nie mogła odwrócić od niego oczu, czuła się jak w bajce. W tym samym czasie chłopak spoglądał na nią. Doszedł do wniosku, że jej oczy są czymś sto razy piękniejszym niż rozbłyski na niebie.
Kiedy odwróciła wzrok dostrzegła, że wpatruje się w jej twarz. Wtedy przybliżył swoją i złączył ich usta. Z początku delikatnie, pocałunek stał się silniejszy, jak gdyby bał się, że jest ich ostatnim. Starała się oddawać go z taką samą zachłannością, jednak czuła, jak kręci jej się w głowie od nadmiaru emocji. W pewnym momencie czuła, że traci grunt pod nogami, ale chłopka czując to przytrzymał ją. W końcu oderwali się od siebie, w monecie, gdy zaczynało brakować im tchu.
To najpiękniejszy sylwester w moim życiu - pomyśleli obydwoje.
CZYTASZ
Dziedziczka ✓
FanfictionW mroźne wrześniowe popołudnie młody chłopiec spotyka dziewczynkę. Jak się później okazuje jest ona córką samego Albusa Dumbledore'a jednego z najznamienitszych czarodziejów tego świata! Dzieci z czasem stają się sobie bliskie, jednak sielanka dziec...