- To musi być coś znaczącego, jak jego dziennik.
- Tylko co?
Hermiona siedziała na puszystym dywanie a dookoła niej walały się książki. Draco tuż obok niej zapisywał coś na pergaminie a Juliet spacerowała w koło rozmyślając.
- Musimy zacząć poszukiwania. Skoro jest ich aż szczęść pozostało pięć do zniszczenia a jeszcze trzeba wymyślić jak to zrobić.
- Ja wiem, kłem bazyliszka, jak ostatni - Harry wszedł do sali i usiadł na dywanie - ostatnio podziałało, jednak trzeba będzie zejść do komnaty. Ale potrzebny będzie jeszcze plan awaryjny.
- Gdzie Ron?
Juliet spojrzała na Harrego gdy usłyszała pytanie z ust przyjaciółki.
- Nie mam pojęcia. Nie było go w dormitorium, Nevill mówił że widział go rano w bibliotece.
- To może go z kimś pomylił, to ostatnie miejsce gdzie mógł się znaleźć.
- Nie wiem, przyszedłem od razu tu. Później mu wyjaśnimy..
- Nie ma takiej potrzeby - odezwała się Juliet i spojrzała na siedzących, widząc ich zaskoczone miny dodała - mam dla niego inne zadanie. Mam wrażenie, że im mniej osób wie o niektórych rzeczy tym lepiej.
- Co masz na myśli?
Spojrzała na Draco i zastanowiła się chwilę. Nie wiedziała ile może im zdradzić jednak osoby znajdujące się w pomieszczeniu były jej bliskie i nie chciała ich okłamywać.
- To zabezpieczenie przed przypadkowym przekazaniem informacji dalej, z resztą Ron nie ufa mi a ja jemu, chyba logiczne, że nie powierzę tak ważnej sprawy komuś takiemu. Dodatkowo nie opanował oklumencji więc tym bardziej niech na razie nic nie wie. Niech lepiej zajmie się poszukiwaniem sprawcy napadu na Hermionę.
- Logiczne, czyli mamy go okłamywać? - zapytała gryfonka, na co Juliet odetchneła głośno, miała powoli dość ciągłych pytań.
- Nie musicie go okłamywać. Robicie coś z Juliet i tyle. Wystarczy nie zdradzać wszystkiego. Z resztą jak wspomnicie o dodatkowej nauce, to wątpię aby się zainteresował.
- Dokładnie - Juliet była wdzięczna chłopakowi, że wyjaśnił tę kwestię za nią.
Po tych słowach w sali znowu zapanowała cisza. Wszyscy pogrążyli się w swojej lekturze. Po chwili Harry uniósł głowę i spojrzał na kobietę wymownie.
- Może obrazu coś wiedzą. Niektóre pamiętają założenie szkoły.
- Owszem, jednak większość z nich to plotkarze, wolałabym uniknąć rozgłosu. Przypomnę tylko, że mamy tu zdrajcę.
- Zapomniałem. Przepraszam.
Juliet spojrzała na niego i już miała mu powiedzieć, aby nie przepraszał kiedy wpadła na inny pomysł. Na jej ustach zawitał szeroki uśmiech gdy uświadomiła sobie, że rozwiązanie mają na wyciągnięcie ręki.
- Przecież masz rację! Tylko nie w tym kierunku poszedłeś. Są tu istoty, które są prawie tak stare jak zamek!
Hermiona i Draco spojrzeli na kobietę nie wiedząc w jakim kierunku zmierza więc ta usiadła do nich na dywan i żywo gestykulując zaczęła wyjaśniać.
- Rowena miała córkę, ta zmarła dość młodo i jej duch mieszka tu w Hogwarcie.
- Tak - wtrąciła się Hermiona i zawiesiła wzrok nie chcą niszczyć wizji przyjaciółki - ale ona unika ludzi i wątpię aby chciała nam coś powiedzieć. Z resztą nie mamy pewności czy wie cokolwiek na ten temat. Nie wiemy czy stworzył je tu czy może gdzieś indziej.
CZYTASZ
Dziedziczka ✓
Fiksi PenggemarW mroźne wrześniowe popołudnie młody chłopiec spotyka dziewczynkę. Jak się później okazuje jest ona córką samego Albusa Dumbledore'a jednego z najznamienitszych czarodziejów tego świata! Dzieci z czasem stają się sobie bliskie, jednak sielanka dziec...