Rozdział 24: Bal

250 14 2
                                    

Nadszedł dzień balu. Wszyscy uczniowie, którzy mieli możliwość wzięcia w nim udziału chodzili podekscytowani. Dziewczęta zamykały się w dormitoriach i szykowały między sobą, a chłopcy dyskutowali o planach na wieczór.

Juliet nie bardzo przejmowała się balem. Może i lubiła takie wydarzenia, jednak nie był to jej dzień, nie czuła się tak dobrze jak w dniu balu z okazji Nocy Duchów. Mimo to postanowiła, że skorzysta z okazji, aby wyglądać bajecznie. Wybrała czarną długa sukienkę do ziemi ze sporym rozcięciem na udzie. Góra miała ramiączka opadające na ramiona dzięki czemu odsłaniała spory kawałek skóry. Całość była dość obcisła dzięki czemu podkreślała jej kształty. Włosy podkręciła i puściła luźno na ramiona, jedynie przednie pasma zebrała i zapięła piękną spinką w kolorze zielonym. Postanowiła postawić na dość odważny makijaż wieczorowy w odcieniach czerni, a na nagi założyła klasyczne czarne szpilki.

Kiedy skończyła przygotowania stanęła przed lustrem i musiała stwierdzić, że prezentowała się znakomicie. Postanowiła pomóc również gryfonce, dlatego od razu poszła do Pokoju Życzeń, gdzie wiedziała, że ją zastanie.

Hermiona zdarzyła się umalować i włożyć sukienkę, ale włosy były jej najgorszym przekleństwem. Kiedy Juliet zobaczyła jak usilnie próbuje ujarzmić swoją czuprynę parsknęła śmiechem czym zwróciła uwagę młodej czarownicy.

- Nie śmiej się tylko mi pomóż.

- Już, już. Ślicznie ci w tej sukience.

Młoda dziewczyna postawiła na dość odważną kreacje. Miała ona kolor bordowy z czarnymi dodatkami. Dół był luźny i lekko opadał do ziemi. Góra wiązana na szyi z zakrytym dekoltem, a plecy były odsłonięte. Całość dopełniał czarny pasek w talii.  Makijaż był dość delikatny, podkreślił jej urodę.

Kobieta postanowiła, że włosy upnie w luźnego warkocza, co doda kreacji delikatność. Kiedy skończyła, wpięła kilka spinek z kamieniami a całość dopełniła medalionem z dużym czerwonym kamieniem. W ten sposób podkreśliła przynależność do domu lwa.

- Cudownie - zachwyciła się Granger - tak w ogóle masz piękny wisiorek. Wcześniej go nie widziałam.

- Mam go zawsze przy sobie, ale zazwyczaj jest na nim czar. Jak ktoś nie wie o jego istnieniu po prostu go nie widzi. Dzisiaj postanowiłam użyć go jako ozdoby.

Hermiona nie widziała wcześniej o jego istnieniu, dlatego od razu chciała zadać kilka pytań, jednak zdała sobie sprawę, że bal zaraz się zacznie, a ona idzie w jednej z pierwszych par. Szybko założyła czarne szpilki i wraz ze swoją mentorką udała się do Wielkiej Sali.

~ * ~

Czarnowłosy mężczyzna stał oparty o jedną ze ścian. Nie za bardzo podobał mu się pomysł pilnowania bachorów, ale dyrektor jasno zaznaczył, że uroczystość jest obowiązkowa, dlatego sterczał tam jak kołek i obserwował nowo pojawiających się uczniów. Zauważył Pottera i Weashleya wraz z bliźniaczkami Patil. Cedric Diggory przyprowadził Cho Chang.

Wiktor Krum czekał na swoją partnerkę przy wejściu. Severus zauważył, że rozmawia o czymś z Billim Weashleyem. Zdziwiło go, że rudowłosy ma uczestniczyć w balu, Dumbledor wspominał o tym na ostatnim zebraniu, jednak nie wyjaśnił, dlaczego.

Kiedy tak rozmyślała zauważył, że mężczyźni przestali rozmawiać i spojrzeli w stronę schodów, dlatego on także spojrzał w tamtym kierunku. To co ujrzał zaparło mu dech w piersiach.

Pierwsza szła młoda gryfonka. Wyglądała bardzo ładnie, aż mężczyzna stwierdził, że nie przypomina już tej samej przemądrzałej Panny Wiem To Wszystko. Podeszła do Bułgara. Za nią szła najpiękniejsza kobieta jaką w życiu zobaczył.

Dziedziczka ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz