Again.

865 61 1
                                    

Wszyscy świetnie się bawią, ja pije sobie drinka,  a Liam nawet na mnie nie patrzy.

Jest to trochę przykre,  bo spędzam z tymi chłopakami całe dnie, a Liam traktuje mnie jak powietrze.

- Davina, chodź tańczyć!

- Niall,  nogi mnie juz bolą.

- to zdejmij te cholerne buty.

Blondyn uśmiecha się do mnie i dołączam do niego i reszty.

Louis jest obok tak jak Niall,  Liam siedzi obok obrażony na caly świat,  Zayn rozmawia z jakąś panienką, kogoś brakuje?

Tak, Styles cały czas gdzieś znika.

Oczywiście ciekawi mnie gdzie, ale nie mogę za nim cały czas łazić.

Lou podaje mi butelkę z jakimś alkoholem.

- ja juz chyba nie mogę.

- nie bój się.  Jak coś to zaniosę Cię do łóżka.

Nie mogę mu odmówić i pije.

Robi mi się coraz cieplej,  ale mam wszystko pod kontrolą.

Przynajmniej tak myślałam.

Ktoś łapie mnie za rękę i ciągnie za sobą.

Byłam pewna, ze to Harry, a tu niespodzianka!

-Liam, co Ty wyprawiasz?

-mam dość.

- mnie?  Domyśliłam się.

-nie, to nie tak.  Nic do Ciebie nie mam, ale nie mogę na to patrzeć. 

- o czym Ty mówisz?

Liam bierze oddech.

-chodź.

Znowu łapie moją rękę i prowadzi do kuchni.

Nogi odmawiają mi posłuszeństwa.

Kręci mi się w głowie i chyba zaraz zemdleje.

Nie mogę wyduscić z siebie ani jednego słowa.

Stoję jak wryta i czuje jak moje policzki są coraz bardziej mokre.

Harry ma moich oczach przytula i całuje jakąś dziewczynę.

Nagle zauważa mnie i Liama.

-Kurwa mać.

Odpycha od siebie brunetkę i idzie w moją stronę.

- Davina, ja....

- zostaw ją.

Liam zasłania mnie swoim ciałem,  a ja w myślach mu za to Dziękuję.

- Wypierdalaj.  Mowi do niego, ale Liam nawet się nie poruszył.

- Ostatni raz Ci powtarzam WYPIERDALAJ.

Jest pijany jak cholera.

- Harry, daj sobie spokój.  Po co jej to robisz?

- a co Ty kurwa adwokat jesteś?

Do kuchni przyszedł Lou.

- Harry, Ty idioto.  Mowi do niego i podchodzi do mnie.

- Davina, wszystko  okej?

Chce mu odpowiedzieć,  że nie, ale nie mogę.

Wszystko zaczyna się kręcić i ostatnią rzecz jaką pamietam to Louis trzymający mnie na kolanach i jego krzyk.

- zadzwoń po karetkę!

*******

Się dzieje!

Co wy na to?;)

I'm your slave. H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz