All i have.

452 28 2
                                    

Kilka miesięcy później...



-Liam! Możesz mi pomóć?

-Stało się coś? Pyta wystraszony.

-Tak... Nie mogę ubrać buta.

Liam zaczyna się śmiać, a ja razem z nim.

-Siadaj grubasku.

-Przestań mnie tak nazywać, bo dostanę depresji!

-okej, okej. Pączusiu.

-Zaraz zmienię zdanie i nigdzie nie pójdę. To był twój pomysł.

-Davina, ile można siedzieć w domu? a tak poza tym to skończyły się lody, zjadłaś wczoraj 3 litry.

-Tak i znowu wszyscy będą Ci gratulować, że zostaniesz ojcem.

- Mi to nie przeszkadza. Przecież będę ojcem chrzestnym. Co to za różnica?

-Taka, że prawdziwy ojciec nawet nie wie, że zostanie ojcem.


To takie smutne.

Okej, mam Liama.

Kiedy dowiedział się, że mogę nie donosić ciąży to spakował walizkę i zamieszkał ze mną. Pomagał mi we wszystkim. Sprzątał, gotował, prał, jezdził ze mną na badania, biegał w środku nocy do sklepu po lody i zrobił piękny pokoik dla maleństwa.

Zachowuje się jak każdy przyszły ojciec powinien, a Harry?

Nie słyszałam o nim.

Każdego dnia mam nadzieje, że wróci.

Nadzieja matką głupich, tak?

8 miesiąc ciąży, a do mnie dalej nie dociera, że będę mieć dziecko.

Byłam załamana. Nie chciałam tego, ale kiedy zobaczyłam na badaniach to maleństwo to wszystko się zmieniło.

Cieszę się i nie mogę doczekać się kiedy będę miała je w ramionach.


-Wszyscy się na mnie gapią.

-Bo jesteś piękna.

-Liam, błagam Cie. Nie gadaj głupot, tylko szukaj mi dobrego dietetyka.

-Jeszcze masz na to czas.

-Cześć moje dziewczynki! Louis całuje mnie w polik i gładzi po brzuchu.

- Cześć. Gdzie reszta? Pytam.

- Zaraz będą. Musieli coś jeszcze załatwić, ale lepiej powiedz jak sie czujesz? Boli Cię coś? Jesteś głodna? chcesz ciastko? albo coś?

-Louis, spokojnie. Właśnie zjadłam kilogram lodów.

-Czyli bez zmian.

Liam i Louis wybuchają śmiechem, a ja zaraz ich uduszę.

-Nie moja wina, że mam cały czas ochotę na lody!

-Spokojnie, nie możesz się denerwować.

-To mnie nie wkurzajcie!

-Wiesz, że Cie kochamy. Mówi Louis.

-Tak, wiem, ale czy ktoś z was może mi jeszcze przynieść maleńką porcje lodów?

-Kelner! Krzyczy Lou. - Jeszcze litr lodów śmietankowych dla tej Pani.

Chłopaki znowu się smieją, a ja razem z nimi.



I'm your slave. H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz