love song.

1.3K 70 9
                                    

Stoje i czekam aż Harry przypomni sobie, że jestem tutaj z nim, ale jest zbyt pochłonięty rozmową ze swoją koleżanką.

Czy on robi to specjalnie?

Nie chcę robić scen wiec spokojnie siedzę i czekam.

Opłacało się. Poszła sobie.

Nie mam zamiaru dać po sobie poznać, że jestem wkurzona wiec posyłam Harremu słodki uśmiech.

- Panie i Panowie, wielkie brawa dla uroczej Taylor Swift!

Patrzę na scenę a tam ONA...

- chciałabym dedykować tą piosenkę pewnej bardzo bliskiej mi osobie.

Słucham uważnie i nie wierzę.

To, że jak dla mnie ma wkurzający głos to jedno, ale mam wrażenie,  że ta piosenka jest o Harrym.

Patrzę na Louisa, ale ten unika mojego wzroku, Niall to samo, a Harry jest wpatrzony w nią jak w obrazek.

Ona śpiewa dla Harrego...

Cały czas się na niego gapi i uśmiecha.

"...Call me up at three am
Sing me Stevie wonder songs again
Your kiss and your curly hair,
I never wanna say goodbye
Cause we’re alright."

Mam ochotę wybuchnąć śmiechem, ale powstrzymuje sie.

- musicie isc na scenę. Mowi do chłopaków jakiś facet.

Harry całuje mnie w polik i prosi żebym trzymała za niego kciuki.

Davina, oddychaj.

- będę. Powodzenia. 

Korzysając z chwili samotności tłumaczę sama sobie, że coś wymyślam i tak szczerze mówiąc to nie mam być o co zazdrosna. Nie jesteśmy parą, my tylko raz ze sobą spaliśmy i tyle.

- jesteś dla niego tylko kolejną zabawką. On nie potrafi kochać.    Ktoś szepta mi do ucha.

Odwracam się, a za mną stoi ta cała Taylor.

- przepraszam,  o czym Ty mówisz?   Robię z siebie idiotkę.

- Harry tylko się tobą bawi. Robi to po to żebym była zazdrosna tyle, że nie ma o co. Jesteś nikim.

- myślisz,  że Ty i te Twoje durne piosenki o złamanym serduszku jesteście lepsze ode mnie? Nie bądź śmieszna.

Robię dobrą minę do złej gry. Nie mam pojęcia czy ona mówi prawdę czy nie, ale nie mam zamiaru słuchać,  że jestem nikim.

Widać,  że ją wkurzyłam.

- podziękuj ode mnie Harremu za te 1989 róż które mi wczoraj przysłał.

To były jej ostatnie słowa.

Jakie róże?  Przecież Harry był wczoraj caly dzien ze mną...

Byłam tak pochłonięta rozmową z tą idiotką,  że przegapiłam występ chłopaków.

- i jak? Pyta mnie podekscytowany Louis.

Oczywiście mówię,  że było świetnie.

- Davina, stało się coś?

- nie, po prostu jestem zmęczona.

Kolejne kłamstwo, ale Lou odpuszcza i o nic już nie pyta.

Zauważam,  że nie ma z nimi Harrego.

Pytałam wszystkich, ale nie wiedzą gdzie jest.

Wyciągam telefon żeby do niego napisać i widzę na ekranie komórki nową wiadomość sms.

Otwieram ją i nie wierzę w to co widzę.

Łzy napływają mi do oczu.

Jak ja mogłam być tak naiwna?

Boski Harry Styles i ktoś taki jak ja?

Gdzie ja miałam głowę? ...

I'm your slave. H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz