Jestem prawie spakowana.
Chłopaki czekają juz na mnie w aucie, a ja nie mogę znaleźć mojego notesu.
Jest w nim wszystko.
Moje piosenki, moje myśli i nie mogę jechać bez niego.
Biegam po całym domu, otwieram każdą szafkę i wreszcie go znalazłam.
Był pod poduszką.
- gotowa? Pyta mnie Harry.
- chyba tak.
Przyjeżdżamy na umówione miejsce i widzę tego ogromnego busa.
Matko boska. W środku jest więcej miejsca niż myślałam.
- przypomnijcie mi dlaczego Harry dostał sypialnię?
- Louis, wiem ze chciałeś spać ze mną, ale za bardzo sie w nocy rozwalasz.
Kocham ich. Harry i Louis są jak bracia.
Chłopaki się wydurniają, a ja zachwycam się busem.
Naprawdę mamy sypialnie!
Chłopaki mają piętrowe łóżka w korytarzu a my sypialnie.
Łazienka jest mała, ale bardzo ładna.
Tydzień w jednym autobusie z piątką chłopaków?
Powodzenia.
***
Minęło 5 h i jesteśmy na miejscu.
Nie wiem nawet gdzie, ale co tam.
Wchodzimy na wielki stadion gdzie trwają przygotowania.
Stawiają ogromną scenę i ustawiają światła.
Jest tu strasznie dużo ludzi.
Pytam Louis'a po co ich aż tylu.
- mają mało czasu. Ciężarówka ze sprzętem jest tu wcześniej niż my i muszą zdążyc.
- gdzie są moje gitary?! Wydziera się Niall.
- hey, spokojnie. Są już na zapleczu. Uspokaja go Harry.
- dzięki Bogu.
Harry łapie mnie za rękę i ciągnie gdzieś.
Wchodzimy do małego pokoju i zamyka drzwi na klucz.
- co Ty wyprawiasz?
- jestem zestresowany i chce się rozluźnić.
- a ja Ci po co?
Dobrze wiem po co, ale lubię się z nim drażnić.
- zaraz Ci pokaże.
Łapie mnie za tyłek i zaczyna całować.
- rozbieraj sie.
Jego polecenie troche mnie szokuje, ale Zdejmuję bluzkę.
Jego uśmiech mówi sam za siebie.
- jesteś tak cholernie seksowna, skarbie.
Kładzie mnie na stolik i całuje po gołym brzuchu.
- te spodnie mi przeszkadzają.
Nie czekał na pozwolenie tylko od razu je ze mnie ściągnął tak jak moją bieliznę.
Był dziś całkiem inny niż zwykle.
Delikatnośc zamienił na pełne pożądania i desperacji pocałunki, a każdy dotyk był prawie bolesny, ale było to ku mojemu zdziwieniu bardzo przyjemne.
Nie znałam go od tej strony.
Z moich ust wydobył się głośny jęk, a Harry od razu zakrył mi je ręką.
- dziś żadnych jęków, kochanie.
Jego słowa mnie paraliżowały.
Oddałam mu się bez żadnego sprzeciwu.
- One Direction na scenę! Ktoś krzyczał.
- muszę iść, ale potem Ci się odwdzięczę.
Pocałował mnie i szybko się ubrał. Zrobiłam to samo i ruszyliśmy w strone sceny.
Słychać już było krzyki fanek.
- Powodzenia.
Harry mnie znowu pocałował i dołączył do chłopaków.
koncert jest niesamowity.
Z jednej strony bardzo profesjonalny, ale traktują go też jak zabawę.
Oblewają się wodą i ściągają sobie spodnie.
Nagle Harry poważnieje i zaczyna mówić.
- tą piosenkę dedykuję pewnej wyjątkowej osobie- Dav.
Wszystkie fanki zaczęły piszczeć, a mi łza zakreciła się w oku.
Zaraz po Little things zeszli ze sceny.
- Dziękuje, Harry.
- nie ma za co.
Wziął mnie na ręce i zaniósł aż do busa.
- teraz moja kolej. Szepnął mi do ucha, a ja dobrze wiedziałam o co mu chodzi.
CZYTASZ
I'm your slave. H.S
FanfictionDavina znalazła sposób na szybkie pieniądze. Czy zdoła się z tego wydostać? Może ktoś otworzy jej oczy? sprawdź sam.