PRZYGODY MESJASZA JOHNA GABRIELA WINCHESTERA

318 5 1
                                        

1 TATUŚ

- Ale jak?

- Nie wiem! Nie mam pojęcia!

- Ale, Dean...

- Nie wiem, jasne? Przestań się na mnie tak gapić!

- Ale... dobra, czy dotykałeś jakichś przeklętych przedmiotów?

- Nie! Sammy, to nie jest mój pierwszy dzień na robocie!

- To może... yyy... czy zjadłeś coś dziwnego?

- Cóż, nie przysiągłbym, że zeszłej nocy w tym taco faktycznie była wołowina, ale... nie. Nic NAPRAWDĘ dziwnego.

- Dobra. Um. Czy... yyy...

- Co?

- Czyuprawiałeśsekszjakimiśdemonami?

- Czy ja... jak możesz tak stać i mnie o to pytać?

- Ja tylko...

- Nie, panie Posuwam-Demonice-Spytaj-Mnie-Jak! Nie, nie uprawiałem! Wszystkie moje laski są wyłącznie ludzkie! Raaany!

- ...męskimi demonami?...

- Co? Nie! Co? Nie, nie bzykałem ŻADNYCH demonów! Jezu!

- ...

- O mój Boże! Sammy, nie patrz tak na mnie! Przestań mi się gapić na brzuch!

- Przepraszam! Ale, Dean... to się musiało jakoś zdarzyć. Ja tylko mówię. Jesteś w ciąży. Naprawdę BARDZO w ciąży! To trochę... niekonwencjonalne.

- Jak cholera, biorąc pod uwagę, że o konwencjonalności mowy nie ma!

- ...

- Może po prostu tylko naprawdę szybko przytyłem. Może to BYŁO taco.

- Dean.

- Słuchaj, to tylko sugestia! Nie wiemy, czy to jest dziecko! To może nie być dziecko! To mogłoby być ciasto! Albo piwo! To może być mięsień piwny... albo coś jak w OBCYM... może, kiedy spałem, pojawiło się jakieś paskudztwo i w środku nocy złożyło mi w gardle jajeczka!

- ...i to ma być lepsza alternatywa, niż dziecko?

- Tak! Cóż...

- Zębaty metaliczny potwór pewnego dnia w czasie lunchu wybuchający ci z brzucha ma być lepszy od dziecka?

- Um. Dobra, przestań z tymi sugestiami. Jezu. Chyba zaraz...

- ...

- ...

- Och, OHYDA! Chłopie, będziesz to po sobie sprzątał.

- ...

- Dean, o mój Boże. Nie patrz tak na mnie. Nie... czy ty... Dean! Nie płacz! Cholera! Ja nie... dobra, ja to sprzątnę. Zobacz, już to sprzątam! Już dobrze. Już wszystko dobrze.

- Przepraszam.

- Nie, już w porządku. Dean, wszystko będzie dobrze. Naprawimy to.

- ...

- ...

- Ja tak jakby trochę... Sammy, nie jestem PRZERAŻONY, ale... musisz przyznać, że to jest nieźle popieprzone. Nawet dla nas. Um.

- Będzie dobrze, Dean. Obiecuję. Zajmiemy się tym.

- ...okej.

- ...

- ...

- CHOLERA! Skąd ty się tu wziąłeś?

- Z nieba, Samuelu. Początkowo. Jednak obecnie z Uzbekistanu. Ach, Dean. Dobrze.

Oneshoty DESTIELOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz