1 TATUŚ
- Ale jak?
- Nie wiem! Nie mam pojęcia!
- Ale, Dean...
- Nie wiem, jasne? Przestań się na mnie tak gapić!
- Ale... dobra, czy dotykałeś jakichś przeklętych przedmiotów?
- Nie! Sammy, to nie jest mój pierwszy dzień na robocie!
- To może... yyy... czy zjadłeś coś dziwnego?
- Cóż, nie przysiągłbym, że zeszłej nocy w tym taco faktycznie była wołowina, ale... nie. Nic NAPRAWDĘ dziwnego.
- Dobra. Um. Czy... yyy...
- Co?
- Czyuprawiałeśsekszjakimiśdemonami?
- Czy ja... jak możesz tak stać i mnie o to pytać?
- Ja tylko...
- Nie, panie Posuwam-Demonice-Spytaj-Mnie-Jak! Nie, nie uprawiałem! Wszystkie moje laski są wyłącznie ludzkie! Raaany!
- ...męskimi demonami?...
- Co? Nie! Co? Nie, nie bzykałem ŻADNYCH demonów! Jezu!
- ...
- O mój Boże! Sammy, nie patrz tak na mnie! Przestań mi się gapić na brzuch!
- Przepraszam! Ale, Dean... to się musiało jakoś zdarzyć. Ja tylko mówię. Jesteś w ciąży. Naprawdę BARDZO w ciąży! To trochę... niekonwencjonalne.
- Jak cholera, biorąc pod uwagę, że o konwencjonalności mowy nie ma!
- ...
- Może po prostu tylko naprawdę szybko przytyłem. Może to BYŁO taco.
- Dean.
- Słuchaj, to tylko sugestia! Nie wiemy, czy to jest dziecko! To może nie być dziecko! To mogłoby być ciasto! Albo piwo! To może być mięsień piwny... albo coś jak w OBCYM... może, kiedy spałem, pojawiło się jakieś paskudztwo i w środku nocy złożyło mi w gardle jajeczka!
- ...i to ma być lepsza alternatywa, niż dziecko?
- Tak! Cóż...
- Zębaty metaliczny potwór pewnego dnia w czasie lunchu wybuchający ci z brzucha ma być lepszy od dziecka?
- Um. Dobra, przestań z tymi sugestiami. Jezu. Chyba zaraz...
- ...
- ...
- Och, OHYDA! Chłopie, będziesz to po sobie sprzątał.
- ...
- Dean, o mój Boże. Nie patrz tak na mnie. Nie... czy ty... Dean! Nie płacz! Cholera! Ja nie... dobra, ja to sprzątnę. Zobacz, już to sprzątam! Już dobrze. Już wszystko dobrze.
- Przepraszam.
- Nie, już w porządku. Dean, wszystko będzie dobrze. Naprawimy to.
- ...
- ...
- Ja tak jakby trochę... Sammy, nie jestem PRZERAŻONY, ale... musisz przyznać, że to jest nieźle popieprzone. Nawet dla nas. Um.
- Będzie dobrze, Dean. Obiecuję. Zajmiemy się tym.
- ...okej.
- ...
- ...
- CHOLERA! Skąd ty się tu wziąłeś?
- Z nieba, Samuelu. Początkowo. Jednak obecnie z Uzbekistanu. Ach, Dean. Dobrze.

CZYTASZ
Oneshoty DESTIEL
FanfictionCześć! Tu będą publikowane wszystkie oneshoty, które pojawiły się lub dopiero pojawią się na moim profilu. Rozwiązanie ma na celu ułatwienie mi publikacji (inaczej szukam godzinę wszystkiego wśród wersji roboczych). Kocham!