🅥🅐🅝🅔🅢🅢🅐
Byłam w całkowitym szoku jak on może być tak okropny. To jest tylko dziecko! Nigdy mu tego nie wybacze!
Pójde na ten spacer ale sama osobiście dopilnuje by dom Delli był strzeżony.-Kiedy to było skarbie? - zapytałam malucha.
- Tydzień temu - powiedział smutno.
- A wiesz co ci poprawi chumor? Zabawa z Dellą i nocowanko u niej! Co ty na to szkrabie? - zapytałam go.
- Tak! Kocham cię mamusiu! - piszczał uradowany ale po chwili chyba zdał sobie sprawę co powiedział i od razu spoważniał- Przepraszam ja nie powinienem..
- Też cię kocham synku- przerwałam jego bezsensowne tłumaczenia i pocałowałam w policzek.
- Mam mamę! - zaczął radośnie piszczeć więc się do niego dołączyłam ale piszczałam ' Mam syna! ' .
Po niespełna chwili do pokoju wszedł Ernest. Ciskał pioruny w małego jakby był potencjalnym wrogiem.
- Co tu się dzieje? - zapytał podchodząc niebezpiecznie blisko mojego dziecka. Mojego!
- Nie twój interes. Zrobiłeś to co miałeś?
- jeszcze nie i po za tym to mój dom więc mój interes - warknął wściekły jak osa. No bez kija nie podchodź normalnie.
- Uspokój downa debilu a teraz idziesz zrobić to co miałeś. Natychmiast. - dodałam po chwili trochę ostrzej niż zamierzałam.
- Nie rozkazuj mi - warknął na mnie i spojrzał tymi czarnymi oczami na mojego synka.
Zauważyłam że robi małe kroczki w jego stronę więc od razu porwałam go w ramiona. Oczywiście mojego syna nie tego debila.
- Mogę ci rozkazywać więc rusz dupe albo z spaceru nici - warknęłam i zapewne miałam czarne oczy.
Mój matę tylko spojrzał na małego i wyszedł. Specjalnie cichaczem podeszłam do okna i je otworzyłam. Ern zaczepił pierwszego lepszego strażnika i zaczeli rozmawiać.
- Macie otoczyć dom Delli Gent. Bronicie dziewczynki i rodziców. Jeżeli ktoś przyjdzie po Bazyla macie go oddać rozumiemy się?
-Tak Alfo- Delta pokłonił się i poszedł pod dom.
- Dobra maluchu idziemy do Delli.
Zeszłam z małym po schodach i poszłam pod dom Delli.
- Przepraszam czy mogę wziąć państwa córke do schronu? - spytałam jej rodziców kiedy dzieci poszły do pokoju dziewczynki.
- Dlaczego? Coś się dzieje?
- Jeszcze nie ale może się stać. Chciałabym żeby państwo razem ze swoją córką i moim synem poszli do schronu. Ponieważ mój matę chce żeby zabrali mi syna a ja tego nie przeżyje. Samego go tam nie zostawie bo się boje że wyjdzie stamtąd.
CZYTASZ
Nie dotykaj mnie
WerewolfAutorka okładki: @Julex360 Druga część książki 'To on, ten idiota' Dzieci Melissy po wielu latach w nadziei że wróci ich tata postanowili wreszcie o nim zapomnieć i zacząć żyć na całego. Mieli plan wyjechać pod namioty. Razem ze sobą zabrali kuzynos...