33

111 11 1
                                    

▀▄▀▄Vanessa ▄▀▄▀

Tak jak myślałam mężczyzna rzucił się na mnie wściekły. Chciał mnie wolnąć sierpowym w brzuch ale obroniłam się. Drugą ręką z już wysuniętymi pazurami chciał mi rozdrapać skórę. Też się obroniłam i wolnęłam go z sierpowego w morde.

- Woli innego - powiedziałam szeptem bo widziałam że próbuje się uspokoić ale jak to usłyszał to wściekły zaczął wymachiwać rękami.

Zrobiłam zamach nogą i pierdolnęłam go nią w głowe przez co odbiło go na dobre cztery metry i chyba stracił przytomność. No na pewno ją stracił bo się nie rusza i ma zamknięte oczy. Rozejrzałam się szybko oceniając sytuację. I muszę powiedzieć że jestem w dupie.

Kilka chłopaków na raz się na mnie rzucili. Zaczęłam robić jakieś uniki co marnie mi wychodziło ale musiałam próbować. Nie dam im zabrać mojej rodziny. Wysuwając pazury przejechałam po wszystkich co byli do okoła mnie przez co się cofnęli.

Jednak nie mineło za dużo czasu aż znowu się na mnie rzucili. Wyszłam jakoś z tego przeklętego kręgu i muszę przyznać że jestem ranna w brzuch. Z każdą minutą byłam coraz słabsza więc muszę to załatwić szybko. Złapałam za koszulkę chłopaka najbliżej mnie, walnęłam go z całej siły w twarz a potem pierdolnęałam o to samo drzewo co staruszka. To samo zrobiłam z dwoma następnymi. Zostało czterech. Chodź pokonałam już tyle przeciwników to wiedziałam że tu zacznie się koszmar.

Mężczyźni rzucili się na mnie na raz jak dzikie zwierzęta, dlatego że to przewidziałam to odsunęłam się na bok przez co wszyscy wpadli na siebie. Korzystając z ich otępienia złapałam jednego kopiąc go w krocze i rzucając o drzewo. Następnego walnęłam w twarz i o drzewo. Zostało dwóch. Dwie przeklęte Delty (nie pamiętam które były wojownikami więc załóżmy że te).

Rana na brzuchu dawała coraz to mocniejsze znaki. Więc na szybko kopnęłam jednego z chłopaków w szczęke, jednak opłacało się chodzić na balet. Zostało mi stoczyć bitwę z ostatnim.

Chłopak przyłożył mi z prawego sierpowego w brzuch. Nie chciałam być dłużna więc kopnęłam go w piszczel przez co chłopak się zgioł. Złapałam za jego głowe i walnęłam nią o kolano aż usłyszałam łamanie kości.

-Każdy już wie kto wygrał- tylko tyle zdążyłam powiedzieć zanim zemdlałam.

Cześć i dobranoc kochani! ❤🤍🖤💜

Nie dotykaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz