44

96 9 0
                                    

Vanessa

-Zaniosę trochę jedzenia tacie- powiedziałam wstając od stołu i wziełam naleśniki ze swojego talerza. Nie będę przecież wyrzucać skoro mamy dodatkową osobę.

Położyłam naleśniki na plastikowy talerz i zeszłam na dół. Do piwnicy. Odkluczyłam drzwi widząc mojego tatę siedzącego na krześle po środku pomieszczenia.

-Naleśnika? - spytałam a facet podniósł na mnie głowe.

-Jeśli mogę- i znowu spojrzał w ziemię.

Przysunęłam taboret który stał w kącie pomieszczenia położyłam na nim talerz z jedzeniem i widelec oraz nóż. W końcu nie wiem jak będzie chciał jeść. Odpiełam mu jedną ręke a mężczyzna wziął poskładanego naleśnika do ręki i zaczął powoli jeść.

Stanęłam w drzwiach przyglądając się mu. Nic się nie zmienił ze zdjęć mamy.

-Z tym że mama ma nowego męża to kłamałam- powiedziałam przypominając to sobie.

-I tak nic z tym nie zrobię. Ona mi nie wybaczy zostawienia jej ani was. Sama poradziła sobie z wychowaniem trójki dzieci i do tego zrobiła to bardzo dobrze. Ty waleczna, twój brat   rozsądny a twoja siostra pomocna. Chociaż nie umie walczyć co było widać to zaczęła was wszystkich wciągać do schronu tak żeby wam się nic nie stało. Już wtedy byłem przytomny, na ostatnim miejscu podeszła do ciebie i powiedziała 'Jeszcze raz weźmiesz wszystko na siebie by wszystkich obronić a zamknę się w piwnicy i nie wypuszcze'.

- To bardzo w stylu Carli- powiedziałam śmiejąc się pod nosem.

-Piękne imię Carli, zawsze chciałem tak nazwać swoją córke, fajnie że twoja mama to zapamiętała. - powiedział kończąc jeść.

- Ona o tobie pamięta wszystko, zaczynając od ulubionego koloru kończąc na imionach dla dzieci- powiedziałam z uśmiechem przypinając mu znowu ręke do krzesła.

Zabrałam talerz oraz sztućce i wyszłam. Kierując się do kuchni w której już nie było chłopaków, odłożyłam talerz i poszłam do salonu.

-Powiedzieć wam coś? - spytałam przerywając ich rozmowę

- No?

-Ja nie zmywam! - krzyknęłam i wyszłam z pokoju. Za sobą usłyszałam 'Ja nie zmywam' od rodzeństwa. Ich mate średnio wiedziało o co chodzi i na końcu powiedział to Xavier.

- To nas wpakowałeś kochanie- powiedziała Carli i poszła z swoim chłopakiem do kuchni.

Ja skierowałam się do mojej sypialni no teraz to już jego sypialni. Weszłam i otworzyłam szafe, wyciągnęłam walizkę i spakowałam tam wszystkie moje ciuchy. Nie miałam ich za dużo więc nie było problemu. Wyciągnęłam jeszcze jedną walizkę i skierowałam się z nią do pokoju synka. Weszłam tak widząc bawiących się chłopaków i syf wokół nich.

Nie dotykaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz