Jest taki se i nic nie wnosi zbytnio więc można pominąć ~ autorka.
Ernest
Minęło pięć dni od tego zdarzenia. I dlatego nie przyjmujemy gości. Robiłem śniadanie a Van siedzi przy stole jakby to kogoś interesowało.
-Ten chłopiec nie powinien się już obudzić? - zapytała mnie.
- Nie wyrzuto od niego wilka. Więc reaguje jak człowiek na takie walnięcie. Obudzi się albo dziś albo jutro. - odparłem podrzucając naleśnika.
- Idę do niego.- i poszła do salonu.
Po chwili była tylko cisza a następnie warkot i to nie mojej matę. Szybko się w tamtą stronie skierowałem.
Gdy weszłem do salonu zobaczyłem małego chłopca stojącego w pozycji bojowej. Nie poznał swojej Luny, nic dziwnego skoro jej nie przedstawiłem.
Chłopak spojrzał na mnie i się już uspokoił siadając.
- To jest twoja Luna chłopcze, masz się do niej odnosić z należnym szacunkiem - powiedziałem i po moich słowach moja matę wbiegła w tego chłopca mocno go przytulając.
- Dobrze się czujesz? Nic cię nie boli? Ernest idź zrób to śniadanie. On jest pewnie głodny. - spojrzała na mnie jak na idiotę.
-Idę idę. W razie czego wołaj.
Vanessa
Siedziałam na kanapie obok chłopca. Słodziuchny jest bo ma czarne kręcone włosy, zielone duże oczy, piegi na nosie i policzkach. No po prostu słodziak.
- Jak masz na imię?
- Bazyl Luno- powiedział chłopiec i się do mnie uśmiechnął, po czym spuścił głowe. O ja pierdole. On ma dołeczki!!
-A ja Vanessa. Możesz mówić Van albo Essa. - powiedziałam uśmiechając się.
- Dobrze Van - odpowiedział i wyprostował się na kanapie.
- Chodźmy już do kuchni. Zaraz pewnie będzie jedzenie. Dasz radę wstać? - wstałam i spojrzałam Bazyla.
- Jasne że tak - wstał, zachwiał się i prawie upadł. Dobrze że złapałam go w odpowiednim momencie.
- Ernest! - zawołałam mojego matę z którym można powiedzieć że jestem na pokojowych relacjach.
-No? - wszedł do pokoju i spojrzał na mnie.
- Weź zanieś Bazyla do kuchni - odparłam a on wziął go na ręce i poszedł z nim do kuchni. Poszłam chwilę po nich i weszłam w momencie kiedy mężczyzna kładł chłopca na krześle.
Te rozdziały są coraz nudniejsze, więc jakby ktoś miał jakieś pomysł żeby tu było jakieś łał to pisać pv.
Kocham was myszki 🖤💜🖤
CZYTASZ
Nie dotykaj mnie
WerewolfAutorka okładki: @Julex360 Druga część książki 'To on, ten idiota' Dzieci Melissy po wielu latach w nadziei że wróci ich tata postanowili wreszcie o nim zapomnieć i zacząć żyć na całego. Mieli plan wyjechać pod namioty. Razem ze sobą zabrali kuzynos...