6

196 13 0
                                    

Vanessa

Siedziałam w gabinecie mojej rodzicielki. Omawialiśmy wygląd osób które nas zaatakowały i teren na którym zostaliśmy zaatakowani.

Miałam już tego po dziurki w nosie więc po godzinie poszłam do pokoju pod pretekstem że jestem zmęczona.

Weszłam do mojego pokoju który dzieliłam z siostrą. Można powiedzieć że mamy przepołówiony pokój. Moja strona jest cała czarno-biało-szara a jej jest fioletowo-czerwona. Dziwne połączenie ale ładnie jest. Rozebrałam się do bielizny i w niej się położyłam do łóżka przykrywając się kołdrą. I pomyśleć że jutro są moje i mojego rodzeństwa osiemnaste urodziny. Tak bardzo ich nie chciałam bo to wiąże się z odnajdywaniem matę. Bo nawet jeśli teraz mój matę byłby gdzieś blisko to za Chiny bym go nie wyczuła i na odwrót. Może to i trochę dziwne ale przydatne w życiu.

Po tych myślach odpłynełam do Krainy Koszmarów.

Następnego dnia

Wstałam zmęczona nocą i wyszłam z łóżka jeśli tak można nazwać spadnięcię z niego i doczołganie się do szafy. Przy meblu wstałam na równe nogi i wyciągnęłam pierwsze co było w szafie. Czyli spodnie moro i czarny podkoszulek. Jak dobrze że dziś wolne, pomyślałam ubierając się. Związałam swoje czarne mega kręcone włosy w kucyk, pomalowałam rzęsy i kredką podkreśliłam czerwone oczy. Wychodząc z pokoju ubrałam czarne skarpetki i tego samego kolory adidasy.

Zbiegłam na dół do salonu przez który przeszłam do kuchni, odprowadzona ciekawskimi spojrzeniami. Zignorowałam je i wziełam jabłko z wyspy kuchennej. Usiadłam przy niej i zaczełam jeść bardzo powoli owoc.

Po skończonym śniadaniu wstałam ale natychmiast złapałam się za krawędz blatu.

Przed oczami pojawiła mi się krwawa bitwa mojej watahy z inną. A po chwili wizja znikła.

Wizję mam odkąd pamiętam ale tylko zwiastujące najgorsze rzeczy.

Po wizji pobiegłam do mojej mamy. Zapukałam w drzwi gabinetu i bez zaproszenia weszłam.

-Trzeba się szykować. One idą- odparłam i tyle mojej mamie starczyło żeby wybiegła z gabinetu wrzeszcząc że wszyscy mają być w sali konfederacyjnej.


Z góry przepraszam za długą nieobecność tutaj ale musiałam jakoś poradzić sobie z szkołą i praktykami w końcu jako że chce być fryzjerką to muszę się uczyć i ogarniać niektóre rzeczy. Jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję że mnie tutaj nie zabijecie za to. Oczywiście rozumiem że pewnie sobie teraz myślicie że jest jeszcze weekend, muszę przyznać rację że mogłam wtedy pisać ale rozdział były by wtedy bardziej nudny niż ten z powodu mojego zajebiście chujowego samopoczucia.

Kocham was i przepraszam! 🖤💜🤍

Nie dotykaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz