Vanessa
Chłopiec pobiegł do salonu a potem do pokoju. A do kuchni wszedł Will.
-Nie miałem rodzeństwa jak mam się z nim bawić? - spytał przytulając mnie od tyłu.
-Tak jakbyś chciał żeby z tobą bawili się w dzieciństwie - powiedziałam rozbijając jajko do miski.
- No dobrze, tylko nas zawołaj - powiedział mój matę i poszedł na schody. Stanął na nich i popatrzył na mnie.
- Drugie drzwi od lewej- powiedziałam i wróciłam do robienia. Chłopak poszedł we wskazanym kierunku.
Will
Weszłem do pokoju i myślałem że na zawał zejde. Ile tu jest zabawek. Szkoda że ja tyle nigdy nie miałem.
-Więc w co się bawimy? - spytałem widząc chłopca siedzącego na łóżku.
-Jesteś prawdziwym mate mojej mamy czy kłamiesz? - spytał obserwując mnie.
- Prawdziwym- usiadłem obok niego.
-Kochasz ją?
-Znamy się dopiero jeden dzień, mój wilk ją kocha a ja dobiero zaczynam się zakochiwać - na te słowa się rozmarzyłem.
-Będę się z wami wyprowadzał że oddacie mnie? - spytał patrząc w ziemie.
- Gdzie mamy cię niby oddać? - kiedy chłopczyk chciał coś powiedzieć dodałem szybko- Twoje miejsce jest przy nas. Tu jest twój dom. Nessa cię kocha a ja już cię uwielbiam- odpowiedziałem i zobaczyłem łze w oku dziecka. Baz się do mnie przytulił więc oddałem uścisk.
-Jedzonko! - krzyknęła z kuchni Nessa.
Chłopak się chciał ode mnie odsunąć ale ja na szybko przewiesiłem go sobie przez ramię i wybiegłem z pokoju.
-Uwaga na głowę- do chłopczyka i wbiegłem do kuchni.
- A co to ma być? - spytała poważnie Van. Jednak po chwili wybuchła śmiechem.
-Mamo pomóż! Potwór mnie złapał! - powiedział mały ze śmiechem.
- O nie tylko nie potwór jak już to dziwak- powiedziałem też z śmiechem.
- Chodźcie jeść bo stygnie- i tu pokazała na jedzenie. - reszta je w salonie i byśmy też tam jedli jednak nie chce żeby Baz na to patrzał.
-Ja mogę jeść tu sam. Możecie iść do nich- chłopczyk spojrzał na ziemię i cicho usiadł do stołu.
- Mój syn nie będzie jadł beze mnie- powiedziałem przysiadając się obok niego.
-A ja wolę jeść z wami niż na to patrzeć. Baz miałeś być wymówką! Zdradziłeś mnie pff- i jak urażona księżniczka usiadła z drugiej strony stołu koło Bazyla.
I tak w świetnych chumorach zjedliśmy obiad.
CZYTASZ
Nie dotykaj mnie
WerewolfAutorka okładki: @Julex360 Druga część książki 'To on, ten idiota' Dzieci Melissy po wielu latach w nadziei że wróci ich tata postanowili wreszcie o nim zapomnieć i zacząć żyć na całego. Mieli plan wyjechać pod namioty. Razem ze sobą zabrali kuzynos...