🅅🄰🄽🄴🅂🅂🄰
Mineło pietnaście minut kiedy wyszliśmy z posesji. Obróciłam się na chwilę i zobaczyłam moją rodzinę byli przyjechani dwoma samochodami. Żeby tylko Ern ich nie zauważył. Żeby to nie nastąpiło to opróciłam się i spojrzałam na niego.
- Czemu się tak patrzysz?
- Bo nie wiem o czym rozmawiać bo dawno sami nie rozmawialiśmy- powiedziałam.
- Też zbytnio nie wiem
- Daj mi koc bo się zimno zrobiło. - kiedy mi już go dał to się okryłam i zsczęłam gadać- A gdzie idziemy?
- Na polanę. Ppatrzeć w gwiazdy czy coś. - widać że nie mamy wspólnych tematów.
A i jakby ktoś nie wiedział o co chodzi z tym kocem to jest grudzień kochani. 1 grudnia a jest już 16 ileś więc jest ciemno i zimno. No i co prawda mądra ja postanowiła że po co ubierać kurtkie? Przecież mogę ubrać bluze, jestem wilkołakiem będzie mi ciepło. Jo jo pierdolenie i co? I chuj, zamarzam. Czasem moja głupota mnie dobija.
Byliśmy już może w środku lasu gdy zaczęłam mieć dziewne przeczucie takiego czegoś złego. Czuje że ma się stać coś strasznego.
- Bazyl- powiedziałam automatycznie.
- Co znowu on? - spytał wkurzony Ern.
- Coś mu się dzieje. A ty jakoś Alfa powinieneś zadbać o jego bezpieczeństwo! - krzyknęłam na niego bo emocje mnie już rozpierały. Jak można być tak okropnym i wkurwiającym Alfą?
Nim zdążyłam się zorientować dotarliśmy na polanę rozłożyliśmy piknik i on zaczął jeść a ja leżałam i oglądałam gwiazdy.
Wszystko idzie zgodnie z planem. I to jedno zdanie sprawiło że czułam się silniejsza ponieważ dałam sobie radę ze wszystkim.
Uspałam mojego matę. Tak w tych kanapkach i piciu był proszek nasenny wsypany. Trochę go było i do tego nie jest on na człowieka a na niedźwiedzia.
- Śpij sobie a ja idę do syna - powiedziałam do jeszcze przytomnego Ernesta.
- Nie chce mi się spać - tyle zdążył powiedzieć bo zasnął.
Teraz trzeba pobiec do watachy, spakować się, namówić wilki na zmianę stada i do Fioletowego Księżyca. Niby prosty plan a w większości może się nie udać.
Przemieniłam się w czarnego wilka z fioletowymi oczami i pobiegłam do watachy. Pierwsze co pomyślałam gdy byłam przed bramom to to że jest otwarta i nie ma strażników.
CZYTASZ
Nie dotykaj mnie
WerewolfAutorka okładki: @Julex360 Druga część książki 'To on, ten idiota' Dzieci Melissy po wielu latach w nadziei że wróci ich tata postanowili wreszcie o nim zapomnieć i zacząć żyć na całego. Mieli plan wyjechać pod namioty. Razem ze sobą zabrali kuzynos...