NOWOŚCI ;
—,,Eleonoro, kochanie. Wspaniale cię widzieć!'' Narcyza przyciągnęła moją matkę do uścisku, a szczery uśmiech widniał na jej twarzy.
Zawsze ją lubiłam, jej życzliwość była odmianą.
Z drugiej strony Lucjusz mnie nie lubił, ponieważ byłam HufflePuff'em, co mnie wcale nie dziwiło. Stałam obok mojej matki i siostry, tak jak przyszłam z nimi na dwór. Moja mama i Narcyza wyrwały się z uścisku.—,,Ciebie też, Narcyzo. Minęło trochę czasu.''
Kiwnęła głową, a jej czarno-białe włosy opadły na ramiona. —,,Obawiam się, że za dużo.''
—,,Cześć Draco'' Moja mama pokiwała w stronę blondyna. Draco sztywno kiwa głową w jej stronę, nie odrywając oczu od podłogi. ,,Jak się masz? Jak twoje oceny?''
Zacisnął szczękę. —"W porządku."
—,,Będziesz patrzeć na naszych gości, kiedy do ciebie mówią'' Lucjusz ścisnął mocno jego ramię, zaciskając przy tym zęby. Draco wzdrygnął się na to, a jego niebieskie oczy wbiły się w oczy mojej matki. Wyglądał na wściekłego i chciałam mu powiedzieć, że przykro mi z powodu tego, jak wielkim dupkiem był jego ojciec, ale milczałam.
—„Przepraszam, pani Rockwell" Draco chrząknął.
—"W porządku, chłopcze." Moja matka to zignorowała. "Czy podano już kolacje?"
—,,Oczywiście'' Przytaknęła Narcyza. ,,Zapraszam, tędy.''
Wszyscy zostaliśmy zaprowadzeni do dużej jadalni, na ścianach wisiały kryształy i niesamowicie słabe oświetlenie w korytarzu. Fiona mocno mnie pchnęła, a na jej ustach pojawił się uśmieszek, gdy się potknęłam. Draco w ostatniej chwili potajemnie złapał mnie za ramię, przeklinając pod nosem.
—,,Czy ty...''—,,Po prostu idź'' Szepnęłam. "Zanim twój ojciec zobaczy."
Skinął głową, zanim usiedliśmy. Draco siedział naprzeciw mnie, Fiona obok, moja matka po drugiej stronie mnie, Narcyza na jednym rogu, a Lucjusz na drugim. Na stole był łosoś, doskonale ugotowany i warzywa na parze.
—„Wygląda bosko" Powiedziała moja matka.
—„Przysłano go z Alaski" Lucjusz przechwalał się, z bladym i zarozumiałym uśmiechem na ustach. ,,Dla ciebie tylko najlepsze, Eleonoro.''
Chciałam przewrócić oczami, ale zamiast tego podniosłam widelec. Słyszałam, jak moja matka zachichotała, kiedy na mnie spojrzała, sprawiając, że popatrzyłam na nią. —,,Zawsze pierwsza je.'' Powiedziała słodko. „Kochanie, wygląda na to, że przytyłaś kilka kilogramów ostatnio."
Poczułam mdłe uczucie skrętu w żołądku, gdy Draco mocno ścisnął widelec, posyłając jej ostre spojrzenie.
,,Ile tych mugolskich czekoladek zjadłaś?''
Otworzyłam usta, żeby odpowiedzieć, ale Draco mnie wyprzedził. —,,Jeśli dobrze pamiętam, mogłbym przysiąc, że widziałem, jak chowałaś trochę do szuflady, kiedy byłaś mała, jak odwiedzałaś rezydencję.'' Uśmiechnął się, a ja zakryłam usta dłonią.
Policzki mojej matki zrobiły się różowe, gdy Draco ugryzł swojego łososia i posłałam mu mały uśmiech, by podziękować. Moja mama nerwowo się zaśmiała, zagłębiając się w jedzenie.
—,,Draco'' Zaczęła Fiona, przez co się wzdrygnęłam. Nie wybaczyłam jej tego, co zrobiła i nienawidziłam jej. Powoli przeżuwałam łososia, gdy Draco na nią spojrzał, a jego uśmiech zniknął.
,,Piękny pierścionek'' Powiedziała niemal sarkastycznie, a jego oczy rozszerzyły się. ,,Kto ci to dał?'' Jej usta wygięły się w uśmiechu. Draco upuścił widelec, powodując uniesienie brwi.
CZYTASZ
SL*T ; Draco Malfoy (tłumaczenie PL)
FanfictionKSIĄŻKA NIE JEST MOJEGO AUTORSTWA, NAPISAŁA JĄ @romanshome (Wattpad usunął jej konto, ale książka zostanie skończona) *Oficjalne tłumaczenie zatwierdzone przez autorkę* Przesunął palcami po moich ustach, delikatnie odciągając je kciukiem. -,,Słu...