47

1.6K 42 2
                                    

Cholera.  Nie mogłam iść na imprezę, ponieważ następnego dnia miałam ogromny test z zielarstwa i gdybym go oblała, moja ocena spadłaby do C. Kiedy powiedziałam o tym Draco, nie chciał już iść, ale ja  powiedziałam mu, że zasługuje na zabawę i spędzenie czasu z dobrymi przyjaciółmi.  Zaufałam mu i też miałam go trochę dość.  Cały czas byliśmy razem i chciałam mieć trochę czasu tylko na dzisiejszy wieczór.

Byłam w trakcie nauki, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Było około 21:00, a moi współlokatorzy wciąż gdzieś byli. Merlin wie gdzie.  Miałam na sobie cienki top i spodenki od piżamy. Kiedy otworzyłam drzwi, był tam Draco.  Ale wyglądał inaczej.

,,Draco?,, Zapytałam cicho, marszcząc brwi.
,,Dlaczego nie jesteś na imprezie...,,

,,Potrzebuję cię.,, Warknął, wpadając do pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi.  Podskoczyłam na jego słowa, powoli cofając się, zdezorientowana. ,,Ale myślałem, że chcesz poczekać..,,

,,Mówiłem, że możesz mówić, dziwko?,, Warknął, chwytając mnie za szyję.  Nie podobało mi się to.  Nie byłam gotowa.  Nawet nie spojrzał na mnie, jakby mu zależało.  Jego palce zacisnęły się na moim gardle, sprawiając, że rozszerzyły mi się oczy.  Zacisnął zęby, gdy uderzył mną o ścianę, sprawiając, że się skrzywiłam

Poczułam, jak coś kłębi mi się w gardle, kiedy ściągnął mi spodenki, nawet nie zadając sobie trudu, żeby zdjąć moją koszulkę. Czułam się odsłonięta, a kiedy miał wycelować w moją bieliznę, pchnęłam go dłońmi w jego klatkę piersiową. 

„Nie podoba mi się to," wymamrotałam, kręcąc głową. ,,Draco, ja nie...,, A potem mnie spoliczkował.  Poczułam, jak rozszerzają mi się oczy, a policzek płonie, gdy posłał mi śmiertelne spojrzenie. 

Wypuściłam chwiejny jęk, a moje oczy zaszły łzami, gdy mocniej ścisnął moje gardło.  "Nie chcesz tego?"  Chrząknął, jego głos huczał w pokoju. Poczułam, jak narasta we mnie strach. To nie był on. Coś musiało się wydarzyć. 

,,Żałosna dziwko, oczywiście, że mnie chcesz.,, Próbował ściągnąć moją bieliznę, ale ponownie go pchnęłam. "Stop!"  Krzyknęłam, próbując podciągnąć spodenki, ale on pchnął mnie na ziemię.  Próbowałam wstać, dopóki nie usiadł na mnie, przez co nie mogłam się ruszyć. "Zejść!"  Rzucałam się pod nim, szloch opuszczał moje usta.  ,,Draco...,,

,,Zamknij się!,, Krzyknął, tym razem uderzając mnie w twarz.  Natychmiast umilkłam, dzwoniło mi w głowie, gdy mój wzrok stał się niewyraźny, ale potem poczułam, jak wstaje i kopie mnie w żebra.  Krzyknęłam z bólu, gdy ukląkł, rzucając mi najbardziej nienawistne spojrzenie. 

,,Jeśli cię teraz nie przelecę, to koniec.,,

Płakałam, kiedy wyszedł z dormitorium, zatrzaskując drzwi za sobą.  Wydawałam ciche szlochanie, gdy drżałam na ziemi, nie mogąc podnieść głowy, gdy ból wzbił się jeszcze bardziej.  Na szczęście mój nadgarstek nie został bardziej ranny. Byłam zdezorientowana i przestraszona. 

Czy był odurzony?  Nie mogłam teraz nic wymyślić, chciałam po prostu leżeć i myśleć o tym, co się właśnie stało.  Mój umysł był niewyraźny, gdy poczułam, że moje ciało jest zbyt obolałe, by się poruszyć, a żebra bolały mnie w miejsce, w którym je uderzył. 

Następnego ranka miałam rozciętą brew i wargę, próbując zakryć ją włosami, gdy postanowiłam pominąć śniadanie.  Za bardzo się bałam, że go zobaczę. Ciągle czułam to uczucie w żołądku, moje oczy były wyjątkowo suche od płaczu przez całą noc. 

„Amara", poczułam czyjaś dłoń na moim ramieniu, sprawiając, że podskoczyłam.  Odwrócił mnie, zmrużył niebieskie oczy, ale potem zszokowany wyraz zakrył jego twarz, gdy zobaczył rany, a jego pięści zacisnęły się.

,,Kto, do cholery, ci to zrobił?,, Syknął, zaciskając usta.  "Kiedy to się stało?" 

"Żartujesz, prawda?"  Poczułam, że mój głos drży, a do oczu znowu napływają łzy.  Czysty strach.  To właśnie czułam, kiedy na niego patrzyłam.  Nadal kochałam go bezwarunkowo, ale nie wiedziałam, czy nadal nienawidzi mnie tak jak zeszłej nocy. 

Jego twarz wykrzywiła się na moje słowa.  ,, O co kurwa chodzi? 

,,Zrobiłeś to,, Jęknęłam, robiąc kolejny krok w tył.
,,Uderzyłeś mnie. Mocno.,, Jego twarz opadła, policzki zbladły.  Poczułam jak słona łza spływa po moim policzku, a moje usta drżały z każdym słowem. Zakrywałam moje usta ręką. 

,,Co...,, Wyjąkał, wyglądając na zdezorientowanego.  Patrzył na mnie z poczuciem winy, podchodząc do mnie. 

Podskoczyłam, sprawiając, że zamarł. ,,Nie pamiętam.,, Szepnął, szeroko otwierając niebieskie oczy. ,,Przestań, cholera.,, Jego głos drżał i szybko mrugał.

"Ja tego nie zrobiłem."  Cicho skinął głową. 

"Zrobiłeś." 

,,Nie pamiętam, Amara. Kurwa, nie pamiętam,, Jęknął.  Moje oczy rozszerzyły się, gdy zauważyłam, że draco płacze.  Nigdy nie płakał.  Tylko raz widziałam go płaczącego i to było, kiedy dowiedziałam się o umowie. 

Przełknęłam ciężko, kiedy szarpał się za włosy.
,,Zraniłem cię. Kurwa, uderzyłem cię. Ja...,,

,,Ktoś ci coś dał?,, Wyczarowałam, wiedząc, że tak się stało.  Zauważyłam, że drży, gdy spojrzał w dół, a łza spływała mu po twarzy. Ukląkł, ciągnąc mocniej za włosy. 

,,Draco, to nie twoja wina.,,

,,Nie,, Spojrzał na swoje dłonie. 

"Uderzyłem cię własnymi rękami."  A potem wydał z siebie szloch. Poczułam, jak pęka mi serce, gdy płakał w moje ręce.

,,Draco,, Wymamrotałam cicho, owijając moje ramiona wokół jego ciała.  „To nie ty. Dowiemy się, kto to zrobił, przysięgam."

„Tak mi przykro," wyjąkał, nadal ukrywając twarz w dłoniach. ,,Tak mi przykro.,, Przyciągnęłam go do piersi, pozwalając mu płakać na mojej koszuli.  On mnie kochał.  Nigdy celowo by mnie nie skrzywdził.  Moje serce bolało, potarłam jego włosy, szepcząc, że wszystko w porządku i nie jestem zła, ale kiedy go pocieszałam, zdałam sobie sprawę, kim mogł być sprawca. Cóż, dokładnie trzy osoby.  Pansy, Fiona, i Astoria.

SL*T ; Draco Malfoy (tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz