49

1.6K 35 2
                                    

NA WIECZNOŚĆ; 

Udało mi się uniknąć Draco, kiedy opuściłam śniadanie dziś rano, wiedząc, że będzie próbował mnie znaleźć.  Zraniły mnie jego słowa.  Nie chciał  być ze mną?  Wyglądało na to, że czerpał więcej radości, kiedy nie było go ze mną, niż kiedy był. Czułam się źle, gdy myślałam o jego słowach, co mnie rozpraszało.  Wzdrygnęłam się, kiedy poczułam dłoń na swoim ramieniu, zszokowana, gdy zobaczyłam, że to Hermiona. 

Byłam obecnie na korytarzu, a jej duże brązowe oczy patrzyły na mnie szeroko. ,,Amara... możemy porozmawiać?,, Przełknęłam, z wahaniem kiwając głową.  „Dobrze".  Wyglądała na trochę uspokojoną, kiedy powiedziałam tak, a potem zaprowadziła mnie do jednej z wielu pustych sal lekcyjnych w Hogwarcie. Kiedy zamknęła za sobą drzwi, starałam się zachować dystans.  Wiedziałam, o czym chce rozmawiać.

„Zrobiłam coś," nerwowo bawiła się palcami, spoglądając w dół. ,,Coś złego. I chcę, żebyś pozwoliła mi skończyć, zanim zaczniesz krzyczeć na mnie.  Poczułam zaciskanie pięści.

,,Co zrobiłaś, Hermiono?,,

,,Astoria podeszła do mnie przed impreza Slytherinu i zagroziła mi. Powiedziała, że jeśli nie będę naciskać na Draco, by przyjął mojego drinka, powie nauczycielom, że zrobiłam...,, urwała,  tracąc odwagę. ,,Że robiłam zadanie za rona. Wtedy oboje uzyskalibyśmy zero w eliksirze...,,

,,Czy ty mówisz kurwa poważnie?,, Wyplułam, sprawiając, że wzdrygnęła. ,,Dałaś Draco drinka, który mógł go zabić na ocenę?,,

,,W-wiem, tak mi przykro...,,

,,Cokolwiek mu dałaś, zmieniłaś go. Był...,, Zamarłam, gwałtownie wciągając oddech. ,,Był okropny, uderzył mnie. Musisz z tym teraz żyć. Nie mogę ci uwierzyć,, zadrwiłam.

,,Powiedziała mi, że eliksir nie jest trujący,, Zmarszczyła brwi. "czekaj, co on zrobił?"

A potem poczułam, jak łzawią mi oczy, a wspomnienia wracają.  Każde uderzenie, każde przekleństwo, które powiedział.  Poczułam, jak wzbiera sie we mnie gniew. „Bił mnie cały czas, a teraz czuje tylko poczucie winy, przez ciebie właśnie zerwaliśmy. Więc dziękuję ci, Hermiono. Jesteś cudowną przyjaciółką.,, I po tym przepchnęłam się obok niej, wychodząc z klasy.  Zignorowałam jej wołania, czując jak całe moje ciało pulsuje.  Świetnie.  Moja najlepsza przyjaciółka zdradziła mnie i nawet nie wiedziałam już, na czym stałam z Draco.  Czy ten dzień może być jeszcze gorszy? 

„Amara". 

Tak, może.  Szybko się odwróciłam, gdy napotkałam jej zielone oczy.  Uśmieszek na jej twarzy był widoczny, gdy lekko uniosła brwi, a na jej twarzy pojawił się fałszywy szok. 

"Co ci się stało w twarz?"  Zapytała sarkastycznie.  "Wygląda na to, że miałaś prawdziwą walkę."

Starałam się zignorować to uczucie, ale nie mogłam już dalej tego ciągnąć.  Bez namysłu, gdy ogień wybuchł w mojej pięści, uderzyłam ją w twarz, sprawiając, że natychmiast upadła na ziemię.  Westchnęła, chwytając w szoku szczękę. 

"Ty suko!"  Zignorowałam innych uczniów, którzy patrzyli na nas w korytarzu.  ,,Nic ci nie zrobiłam, więc dlaczego próbujesz zrujnować mi życie?,,

Milczała, jej policzki były czerwone, kiedy patrzyła na mnie tępo.  Przewróciłam oczami, zanim przeszłam obok niej, aż usłyszałam jej mamrotanie,
,,ponieważ go kocham.,, 

Zamarłam na to, pozwalając, by jej słowa dotarły do ​​mnie. ,,Kochasz Draco?,, Odwróciłam się, posyłając jej spojrzenie.

,,Zawsze go kochałam i zamierzałam go mieć, dopóki się nie pojawiłaś. Odkąd go poznałam, gdy miałam 8 lat.,,

A potem się roześmiałam, jej twarz zbladła, gdy spojrzałam na nią od góry do dołu, a potem posłałam jej paskudne spojrzenie. „Pech, bo wygląda na to, że on kocha tylko siebie". Nie do końca wierzyłam własnym słowom. 

----

Postanowiłam usiąść w miejscu na dachu, które pokazał mi Draco, chociaż raz prawie próbowałam z niego skoczyć, ale potrzebowałam powietrza i otwartej przestrzeni do myślenia. Wciągnęłam nietknięty tlen, gdy wiosenne powietrze pocałowało moje policzki.  Nie słyszałam, żeby ktoś podchodził, przez co wstrząsnęłam się, gdy poczułam czyjąś obecność obok mnie. 

,,Nadal tu przychodzisz?,, Poczułam jak moje serce skręca się, kiedy moje zielone oczy spoczęły na jego.  Złamane serce.  To właśnie czułam.  Nie odpowiedziałam, westchnienie opuściło jego usta. 

,,Przepraszam,, Przeprosił i brzmiało to szczerze.
,,To, co powiedziałem... wcale nie było prawdą. Po prostu wiedziałem, że cię skrzywdzę i dlatego to powiedziałem.,,

,,Więc nie jestem dla ciebie ważna? Dobrze wiedzieć,, zauważyłam sarkastycznie, wciąż na niego nie patrząc.

,,Jesteś,, Mruknął. Jego usta wygięły się w lekkim uśmiechu, gdy położył dłoń na moim udzie.

,,To jest to, co w tobie kocham. Nienawidzę samotności, czyli tak, jak czułam się przez całe moje życie. Nie lubiłem niczyjego towarzystwa, dopóki cię nie spotkałem. Myślę, że mam popieprzony sposób wyrażania tego. ,,

Spojrzałam na jego dłoń. ,,Przepraszam za to, co powiedziałam o twoim ojcu.,, Jego ręka cofnęła się, sprawiając, że spojrzałam na niego.  Zacisnął szczękę. 

,,Nieważne już,, wzruszył ramionami.

,,Nie jesteś do niego podobny. Jest okrutny i bez serca, a ty po prostu okrutny.,, Udało mi się uzyskać mały uśmiech na jego ustach.  Wtedy poczułam, jak kładzie dłoń na moim policzku.

„Jestem w tobie tak bardzo zakochany," wypalił, rozszerzając moje oczy.  Jego brwi uniosły się, gdy spojrzał na mnie.  "Kurwa, doprowadzasz mnie do szaleństwa." 

"W dobry czy zły sposób?"

"Oba."  Oboje uśmiechaliśmy się do siebie jak idioci, a potem przyciągnął mnie do siebie, pozwalając mi oprzeć głowę na jego bijącym sercu. 

"Na wieczność?"  Zapytałam cicho, słysząc jego oddech.

„Ja nie..."

„Powiedz to, kurwa."

„Dobra" westchnął, całując mnie w głowę.

„Na wieczność, Amaro Rockwell. Będę twój na wieczność".

-----------------------------------------------------------

Został ostatni rozdział do końca, niestety.

SL*T ; Draco Malfoy (tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz